Fryzura asymetryczna, którą mi pani zrobiła tydzień temu, całkiem mi się podoba! Nareszcie nie sterczy mi po lewej stronie odwieczny, a koszmarny ,,wicherek''. Za to siwość ogólnogłowowa mi już zdecydowanie obrzydła...
Znalazłam dziś w zakamarkach kuchennych nabytą jakiś czas temu farbę pt. kolor ,,gołębi''. I postanowiłam, że nie zawaham się jej użyć. Małża przymusiłam, by mi pomógł nałożyć. Odczekałam zalecane 35 minut. I...?
Cuś tak pomiędzy lekkim fioletem a smętnym błękitem wyszło! Owszem, siwizny ni śladu, blond żółć takoż odeszła w niepamięć. Za to mam nieodparte wrażenie, że aktualnie mogłabym stanowić parę dla pana Michała Wiśniewskiego, znów czerwonowłosego... Mam nadzieję, że 2-3 mycia wystarczą, by intensywność koloru znacznie osłabła... I że pozostanie tylko spokojna szarość?
Tak czy owak lepsze to, co aktualne, od byłego!
Zazdroszczę odwagi! Ja się nigdy jeszcze na to nie zdecydowałam, choć raz spróbowałam płukankę trwającą przez dwa - trzy mycia, a innym razem hennę, która dała lekko czerwonawy odcień, powodujący, że wyglądałam jakbym miała żótaczkę, na szczczęście szybko się zmyła. No i jestem siwa, jak to widać na zdjęciach z Malty
OdpowiedzUsuńsiwizna rzeczywiście postarza,
OdpowiedzUsuńa nie masz czasem ochoty zaszaleć i zrobić się na rudo?
Ryzykantka z Ciebie- farba też ma swoją datę ważności. Poza tym trzeba było jednak pójśc pierwsze dwa razy do fryzjerki- bez trudu można dobrac farbę do Twego naturalnego koloru.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
P.S.
Smutny błękit tez ładny:)))
Tak mnie naszło, by przy tej burości listopadowej coś zmienić...
OdpowiedzUsuńRuda byłam przez kilkanaście lat. Wystarczy!
OdpowiedzUsuńCzasu nigdy nie mam dość, wy wysiedzieć farbowanie u fryzjera! Data ważności? Hm... Nie pomyślałam jakoś.:)
OdpowiedzUsuń-- ja już od kilku lat tak eksperymentuję... ostatni mój nabytek perłowy,popielaty blond... całkiem niezły, może zostanę przy nim na dłużej...
OdpowiedzUsuń-- :)
Też przerabiałam perłowy blond...
OdpowiedzUsuń