Po wczorajszym ,,dniu dziecka'' zapukały do sumienia obowiązki. Więc po śniadanku pucu-pucu, chlastu-chlastu... Najpierw lodówka. Oj, zapuszczona była! Trzeba było nieźle szorować... Potem blat w kuchni. Niby nie tak brudny na pierwszy rzut oka, ale organoleptycznie jakiś oślizły... Deski, tacki, chlebak - też na błysk. Jeszcze tylko zupa i pranie.Uff!
W sumie dwie i pół godziny robót ręcznych... W nagrodę, w poczuciu dobrze spełnionych obowiązków, udałam się na pogaduchy do mojej Halinki. Bardzo miłe półtorej godziny...
Po powrocie wypuściłam Erę na podwórko, a sama udałam się do piwnicy dorzucić węgla do pieca. Psica wróciła kulejąc na lewą przednią łapę! Niby nie piszczała, ale coś było wyraźnie nie tak...
Wieczorem na podwórku ganiała bez problemu, szczególnie na widok kota, ale w domu nadal kulała. Szczególnie po dłuższej drzemce. Jeśli do jutra nie przejdzie, trzeba będzie porady doktora Jarka zasięgnąć... I wysupłać to i owo.
***
W zestawieniu Top Jazz 2012 znalazło się miejsce dla Asi. Nie na podium wprawdzie, ale zawsze... W ogóle trójmiejski jazz mocno doceniony! Szczególnie cieszy pierwsze miejsce w kategorii ,,Album Roku'' dla Krystyny Stańko, jednej z wykładowczyń na asinej Akademii! Bo to bardzo sympatyczna osoba...
***
Po srogich mrozach nagle odwilż! W południe było plus pięć na zewnątrz. Nareszcie zima zaskoczyła pozytywnie! W pieleszach zaraz się zrobiło ponad dwadzieścia i można się było ,,rozkutać''... Oraz okno otworzyć!
Osobiście mogę już Pani Zimie podziękować za przybycie. Przynajmniej na najbliższe dwa tygodnie. Potem ferie w Pomorskiem, więc niechby dzieci miały jednak trochę radości!...
Do nas odwilż dotarła dopiero dzisiaj
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Gratulacje dla Asi:)
OdpowiedzUsuńTeż już zimie dziękuję, oby już na dłuuugie miesiące!;)
Oby, oby! Paszła won, maszkara...
OdpowiedzUsuńCo się odwlecze, to... z dachu pociecze!
OdpowiedzUsuń