Tak jakoś powiało optymizmem...
Poszłam po śniadaniu do naszej dzielnicowej opieki społecznej w sprawie pośrednictwa w znalezieniu opieki dla Mamy. Pani Ewa się przez 3 tygodnie z hakiem nie odezwała, więc mam prawo uważać, że już znaku życia nie da.
Pani ,,społecznica'' zadeklarowała pomoc. Jeśli jednak i z tego nic nie wyjdzie, mam jeszcze jeden kontakt. Coś w końcu się musi udać!
***
Pod wieczór koncert dyplomowy Asi. Z biernym udziałem trzech par rodziców: naturalnych (my), przysposobionych (teściowie) i artystycznych (Ania i Wojtek, ex-właściciele Kawiarenki). Plus cała masa przyjaciół muzyków, głównie płci męskiej. W rozrzucie wiekowym od lat dwudziestu do niemal osiemdziesięciu...
Fajny taki dyplom na kompletnym luzie... Może na samym początku dziecko było nieco stremowane, ale z każdą kolejną piosenką górę brała swoboda i zwykła radość śpiewania. Element zaskoczenia - jako jedyny utwór po polsku Asia wybrała piosenkę, która otworzyła jej 10 lat temu furtkę do ,,kariery''. Oczywiście, tym razem zaśpiewała bogaciej, z piękną improwizacją w środku...
Niestety, nie mogliśmy zostać na drugim dyplomowym recitalu, asinego kolegi. U którego na basie w zespole towarzyszącym gra nasz Zięć ukochany. Mam nadzieję, że na jakiś koncert Billego i spółki uda się w końcu kiedyś wyrwać.
Jak nam donoszą ,,wróbelki'', oboje dyplomanci dzisiejsi otrzymali od komisji egzaminacyjnej możliwie najwyższą notę! Asiu, Billy, najszczersze gratulacje!
I moje gratulacje. To piękne chwile dla rodziców i tych własnych i tych przysposobionych. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń-- i ja się dołączam do tych gratulacji..... pozdrawiam...
OdpowiedzUsuń.... ps.. tak na marginesie.... serce matki raduje się najbardziej....
No pięknie, gratulacje! Zdolne dzieci.
OdpowiedzUsuńA za granicę wyjeżdżając - zależy za którą. Jak za wschodnią, to na białe niedźwiedzie uważać. Jak za zachodnią - na kieszonkowców.
Gratulacje!:)
OdpowiedzUsuńi żeby dobra opiekunka znalazła się jak najprędzej!:)
GRATULACJE
OdpowiedzUsuńGratulacje dla Asi , a dla Was pochwała,że nie stanęliście talentowi na drodze. Bo niestety to się często zdarza. Myślę, że może wreszcie ktoś się do pomocy znajdzie- oby tylko ktoś sensowny.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Witaj
OdpowiedzUsuńCudnie, ale musisz być dumna :)
Pozdrawiam najserdeczniej po krótkiej przerwie :)
Nie zaprzeczam, jestem dumna!
OdpowiedzUsuńChyba nie będzie łatwo z tą odpowiednią osobą. Ale wierzę, że gdzieś jest!
OdpowiedzUsuńDzięki...
OdpowiedzUsuńOj, żeby, żeby!
OdpowiedzUsuńI co tu wybrać? Może jednak niedźwiedzia, przynajmniej nie okradnie!
OdpowiedzUsuńSerce ojca też, ale ojciec udaje twardziela, którego byle co nie rusza. I dopiero w domu zaczyna się rozpływać w zachwytach...
OdpowiedzUsuńWszystkie trzy matki się odrobinkę wzruszyły!
OdpowiedzUsuńZ pewnością, wszystko ułoży się po twojej myśli!
OdpowiedzUsuń