Pierwsza wizyta pani psycholog B. w domu. Skrajnie inna niż w przypadku poprzedniczki, pani G. Jakoś nie ,,wyczuwam'' tej kobiety... Z wzajemnością zresztą! No nic, może czas coś zmieni?
W głowie od jakiegoś czasu straszna gonitwa myśli, między innymi na temat przyszłości naszej i Mamy. Dojrzewamy do dość radykalnych rozwiązań. Ale przez to i noce nieprzespane, i ciśnienie podskakuje.
Z przyjemniejszych rzeczy: zaklepaliśmy sobie już noclegi na czerwcowy krótki urlop. Jeden na Słowacji, dwa w Budapeszcie i... dwa u Magdy! Trochę strach, jak się u tych ,,bratanków'' dogadamy... Nasz angielski skromniutki bowiem! Liczymy jednak po cichu na to, że ci ,,od szabli i od szklanki'' posiedli swego czasu język Wielkiego Brata i pamiętają choćby tyle, co my.
Asia mocno namawiała nas na Wiedeń, lecz Małż się wystraszył. Nie bardzo wiem czego, natomiast gdy napomknęłam o Budapeszcie, przystał z wielką ochotą.
***
Czerwiec zapowiada się dość atrakcyjnie, jak na nasze obecne warunki bytowania. A co potem? Zobaczymy! Wielka Rada Familijna zaowocuje jakimiś wnioskami...
Wiem, zabrzmi to brutalnie i jakby bez serca - niestety zbliża się chwila, gdy będziesz musiała scedować opiekę nad swą Mamą innym, bardziej fachowym osobom. I wiem, że to bardzo trudna i bolesna decyzja. Ale nie jesteś osobą samotną jak palec, masz męża, dzieci, wnuki i im też musisz poświęcić swój czas i uwagę. Poza tym nie jesteś i nie będziesz w stanie
OdpowiedzUsuńczuwać nad Mamą 24 godziny na dobę. A taka chwila z pewnością niestety niedługo nadejdzie. Zrobiłaś dotąd naprawdę dużo i z pełnym poświęceniem.Jesteś naprawdę dobrą córką i takiej opinii nie zmieni to, że zapewnisz Mamie opiekę cudzymi rękami.
Miłego, ;)
Ja z takiego wyjazdu przywiózł bym .... płyty ;o))
OdpowiedzUsuń-- fajne macie plany na czerwiec... i oby nic nie stanęło na przeszkodzie w ich realizacji.... po-ZDRÓWKA
OdpowiedzUsuń...każda decyzja, jaka by nie była, będzie dla Ciebie (was) ciężka, przechodziliśmy przez to samo niestety. Jeśli chodzi o czerwcowe wojaże, to cud, miód, malina...
OdpowiedzUsuńI tym się zamierzamy cieszyć, a trudne decyzje poczekają nieco...
OdpowiedzUsuńNi mo prawa nic się przeciwstawić!
OdpowiedzUsuńA ja - pastę paprykową!
OdpowiedzUsuńAniu, właśnie do takiej formy opieki dojrzewamy... Mamy na oku niezłą placówkę!
OdpowiedzUsuńBudapeszt piekne miasto! Swietne plany wyjazdow:-)
OdpowiedzUsuńMysle,ze decyzja co do opieki nad mama jest dobrym rozwiazaniem...
Zobaczymy! Pierwszy miesiąc potraktujemy jako test. Jeśli będzie straszny dramat... Wrócimy do jakiejś modyfikacji stanu obecnego.
OdpowiedzUsuń