środa, 26 czerwca 2013

Okołoemerytalnie i trochę wakacyjnie

Mijce, Effce i innym uprawiającym szlachetny zawód ,,oracza serc i umysłów'' gratuluję dobrnięcia po raz kolejny do czerwcowej mety! Jeszcze pamiętam ten stan przedagonalny na 2-3 dni przed końcem roku szkolnego, gdy zdawało się, że gdyby dołożono nagle jeszcze tylko jeden dzień, to byśmy wszyscy padli z wycieńczenia... Bo niby już był taki luz, lekcje-nie lekcje, bajdy jakieś, a naprawdę każdy z nas czuł się jak mocno nadmuchany balon, do którego podchodzi człowiek ze szpilką! I jest coraz bliżej...


Jako że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, od paru lat wakacje mają dla mnie wymiar nieco ujemny. A to ze względu na grajdołkową komunikację, która na lipiec i sierpień ogranicza się do ilości kursów policzalnych na palcach jednej ręki... Tymczasem mnie czeka sporo wędrówek tego lata. Zapewniają mi tę rozrywkę instytucje państwowe z  sądem i ZUS-em na czele.


***


Moja nieoficjalna działalność w charakterze piekarza-amatora przyniosła ,,plon''. W postaci horrendalnego rachunku za energię elektryczną! Małż popatrzył na fakturę i rzekł: - Dopóki nie przejdę na emeryturę, będzie nas jeszcze stać na ten swojski chleb! A potem, trudno...


A przy okazji emerytur. Czy znacie kogoś, kto już otrzymał pieniądze z III filaru? Opłacamy z Małżem od wielu lat składki w banku reklamowanym przez pana Kondrata. Za 11 miesięcy powinnam dostać to, na co ,,zapracowałam''. W formie wypłaty jednorazowej lub w miesięcznych ratach jako dodatek do świadczenia z ZUS-u.


Różnie się o tych firmach mówi i pisze. Dlatego chciałabym się dowiedzieć, czy ktoś już rzeczywiście skorzystał... I czy dotrzymane zostały warunki wstępne. Wielu znajomych w pewnym momencie swoje składki wycofało, z różnych powodów. My trwamy, ale czy słusznie? Ot, dylemat!

12 komentarzy:

  1. ~Antoni Relski27 czerwca 2013 00:21

    Ty chyba pieczesz albo bardzo dużo, albo bardzo często. Teoretycznie nie jest to tak bardzo widoczne. Ja zamieniłem gazowa kuchenke na płytę indukcyjna i czekam na pierwsze finansowe efekty/ Trochę nerwowow. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Leslie Warszawski27 czerwca 2013 01:15

    Piecz chleb w piecu chlebowym. Na drewno. Rachunki za prąd powinny spaść co nieco :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiadomo że piekarnik elektryczny żre prąd podobnie jak żelazko odkurzacz, i inne.

    OdpowiedzUsuń
  4. ...i dlatego nie pieczemy chleba, a szkoda...

    OdpowiedzUsuń
  5. dzięki:))) padam zupełnie dzisiaj cztery godziny dekorowałyśmy salę...ale juuutro luuuzik:)))

    chlebek domowy jest domowy i tyle:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja latami musiałam część artystyczną szykować, Ty dekoracje, muzyk chórek jakiś. A reszta miała luzik... Gdzie tu równość?

    OdpowiedzUsuń
  7. To ja jeszcze popiekę te 3 lata...

    OdpowiedzUsuń
  8. No, żre! I apetyt ma ogromny...

    OdpowiedzUsuń
  9. Przyjedź, zbuduj, to elektrycznego nawet nie dotknę! :)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Często, bo innego nie jemy wcale. Małż uwierzył, że tylko domowy mu cukru nie podnosi i teraz nie ma zmiłuj... Dwa razy w tygodniu, czasem raz, jak dwa bochenki od razu.

    OdpowiedzUsuń
  11. Leslie Warszawski28 czerwca 2013 04:38

    Ja w życiu nie zbudowałem żadnego pieca! Nie śmiałbym eksperymentować na Tobie :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ależ proszę uprzejmie! Eksperymentuj! :)))

    OdpowiedzUsuń

Żyję,żyję

 Ale co to za życie... Moje trzydniowe chemie szpitalne, zakończone w kwietniu, nic nie dały. TK wykazało, że to co miało się zmniejszyć, ur...