Niech mi wyjaśni, kto potrafi! Takie dwie zagadki.
Po pierwsze: dlaczego 10 minut pracy dwóch biegłych sądowych kosztuje mnie 550 złotych? Owszem, panie muszą jeszcze sporządzić pisemną opinię, na co mają 30 dni. Ale czy to nie nadmiernie wygórowana stawka, mimo wszystko?
Prawie dokładnie tak samo jak dziś w sądzie, wyglądało ,,badanie'' Mamidła przed komisją orzekającą o niepełnosprawności. Za darmo! Kto to zrozumie...
Zagadka numer dwa: dlaczego gdy ja się Mamą opiekuję sama jedna przez 24 godziny na dobę, dodatek pielęgnacyjny z ZUS się należy, a gdy opiekę przejmuje zakład opiekuńczy, za który płacę ciężkie pieniądze, to dodatek jest zabierany? Może ja jestem tępa humanistka, ale nie rozumiem! W obu przypadkach Mama się samodzielnie nie pielęgnuje przecież...
***
Intensywny niezwykle czerwiec tegoroczny zmierza ku finałowi. Sister i Szwagier odlatują rano. Z mglistą nieco obietnicą kolejnej wizyty za rok. Jeszcze imieniny Małża, szóste urodziny Sebastiana oraz imieniny Mamy (30-tego) i miesiąc się skończy. Lipiec w założeniu en bloc grajdołkowy. No, zobaczymy...
PS. Joanno! Nie udaje mi się u Ciebie ,,wkljuczit' w razgawor'', nie ma bowiem opcji URL. Dlaczego?!
Rozwiazanie z zasilkiem pochodzi pewnie z czasow, kiedy za zaklady opiekuncze emeryci/rencisci placili max 70% swoich dochodow, a reszte finansowalo panstwo. Tzn. tak probuje sobie ten absurd wytlumaczyc.
OdpowiedzUsuń-- zadziwienia krajowe.... przecież tu paradoks, goni paradoks... a w nas maluczkich tylko złość...
OdpowiedzUsuń...już przestałem tłumaczyć paranoję w Polsce, szkoda głowy...
OdpowiedzUsuńTylko gul mi skoczył na te "prawidłowości" i niestety mogę do tych przykładów jedynie dorzucić podobne absurdy, ale nie odpowiedź. I jak tu nie złorzeczyć?! Mówią: nie życz drugemu, co tobie niemiłe, ale właśnie chyba tylko wówczas durne przepisy urzędasów byłyby bliżej realnego życia. TFórcy owych 'kwiatków" SĄ w pracy, czyli załatwiają poszczególne zadania między herbatkami, jak każde inne bez zagłębiania się sedno... i odfajkowują! - a potem fajrant.
OdpowiedzUsuńW dalszym ciągu podopieczny w samorządowej placówce płaci 70% swojego dochodu (niezależnie od swoich dochodów, ale tylko do określonej w ustawie górnej wysokości), Ustawa o pomocy społecznej o tym mówi. W prywatnych placówkach odpłatności są różne, ale zwykle nie mniej niż...
OdpowiedzUsuńNie dopytywałam jak jest z zasiłkiem pielęgnacyjnym, bo pracowałam w takim miejscu, ale zajmowałam się czym innym.
Każdy taki biegły to ekspert. A ekspert według definicji to ktoś kto nie myśli, on wie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Odnośnie złodziejstwa sądów, to wiele wiem na ten temat.Te debile nie potrafią nawet % liczyć, choć to zakres szkoły podstawowej.
OdpowiedzUsuńZasiłku nikt Ci nie zabiera, tylko będzie wypłacany na rzecz domu opieki.
Skontaktuj się z CPR-em lub MOPR-em nt. domu opieki lub zakładu opiekuńczo-leczniczego i dopytaj o szczególy.Na ogól ZOL-e są bez
dopłat /otrzymuja tylko całe świadczenie należne osobie,którą się opiekują/.
Masz chyba kiepskie rozeznanie w temacie - poszukaj w przepisach i w internecie.W ubeglym tygoniu były na ten temat artykuły 2 dni z rzędu w Gazecie Wyborczej.Popatrz w RUCH-u ze zwrotów lub w filii gazety, ew.na ich stronach internetowych.
Biegły to biegły i kosztować musi - chyba takie jest założenie, niestety.
OdpowiedzUsuńPS. Nie wiem, co się dzieje. Weszłam do siebie jako obca i na oko wszystko jest bez zmian. Mam nadzieję, że to jakaś chwilowa przeszkoda.
Ale ja tego nie kwestionuje, ze podopieczny nadal placi 70% dochodow. Mnie chodzi o to, ze przez zmiana ustawy o pomocy spolecznej brakujaca kwote do pelnych kosztow utrzymania placilo panstwo. Obecnie sciagane to jest z rodziny. Niektore gminy maja wrecz detektywistyczne komorki poszukujace krewnych z obowiazkiem alimentacyjnym. Pisala o tym jakis czas temu Polityka, ze dochodzi do takich sytuacji, ze dorosle dziecko wychowane w domu dziecka, tzw. sierota spoleczna, nagle otrzymuje zajecie komornicze tytulem partycypacji w kosztach utrzymania wyrodnego rodzica w samorzadowej placowce opieki spolecznej.
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńI dla te fakty niezrozumiałymi są.
Dziś usłyszałam ile zarabiają komornicy i włos się zjeżył na głowie !
Kraj biedoty skrajnej o bogaczy nieprawdopodobnych.
Pozdrawiam serdecznie :)
A mogłyśmy synów wykierować na komorników... Hi, hi, nigdy w życiu!
OdpowiedzUsuńGdybym znalazła się w takiej sytuacji, jak piszesz, to chyba tylko w łeb strzelić. I najlepiej sobie!
OdpowiedzUsuńTeż tak mniemam...
OdpowiedzUsuńA skąd mam mieć rozeznanie, skoro debiutuję w wielu sytuacjach?! Jednak uczę się, sprawdzam i jakoś się posuwam do przodu! Nie ukrywam, że po części i dzięki Wam.
OdpowiedzUsuńByleby wiedza nie była ,,eks''... A to się zdarza!
OdpowiedzUsuńZawiłe to wszystko! Dobrowolnie poszłam się przyznać, że należy Mamie zasiłek zabrać, a pani mi na to: - A gdzie zaświadczenie? Bez tego nie zabierzemy. Musi pani dostarczyć!
OdpowiedzUsuńNie przesadzaj! Picie herbatki to mit, praca w urzędach coraz częściej naprawdę wre. A że przepisy nieżyciowe to już insza sprawa!
OdpowiedzUsuńTeż czasem jestem za pełną anarchią...
OdpowiedzUsuńTak, paradoksy to nasza specjalność!
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy do prywatnych domów opieki ZUS dokłada? Tu bym się po raz kolejny mocno zdumiała...
OdpowiedzUsuńTo najpierw,zanim się weźmiesz za jakiś "trefny" temat, to poczytaj przepisy,popytaj w różnych instytucjach / a nawet w tych samych,tylko w innych pokojach - jak uzyskasz 2 identyczne odpowiedzi,to masz pewność,że Cię nikt w maliny nie wpuścił./ a wtedy będziesz mieć wgląd w sedno sprawy.Na razie odnoszę wrażenie,że zaczynasz trochę "od
OdpowiedzUsuńtyłu".A ki diabeł Cię pokusił pytać o zwrot dodatku?Przecież on przynależy do osoby,którą trzeba się opiekować, a Twoja Mama nie ozdrowiała !!!!!
Bo ja już taka praworządna jestem z natury. I teraz mam za swoje!
OdpowiedzUsuń