Kto wrażliwy, niech nie czyta!
Dziś z psicą u doktora. Przed nami tylko jeden pacjent psi, suczka konkretnie, ale czekaliśmy niemal godzinę. Zdążyłam zrobić zakupy. W końcu wchodzimy, ale właściciel ,,pacjentki'' jeszcze zawrócił, bo zapomniał recepty. I taka rozmowa:
Doktor: - Pana godność?
Pan: - Iksiński.
Doktor: - Adres?
Pan: - R...ca, ul. Miodowa 3.
Doktor: - Jak się wabi pies?
Pan: - Mmmm...
Doktor: - Nie zna pan imienia psa?!
Pan: - Eee, tego... Już wiem - Sonia! Bo ja ich tyle mam, że ...
Doktor: - To ile aktualnie? Dwanaście?
Pan: - Nie, cztery!
Doktor: - I kot!
Pan: - Kot?...
Doktor: - No, pamiętam, ma pan kota.
Pan: - A nie! Kota zjadł rottweiler! U mnie kot się długo nie uchowa, nie ma szans! - zarechotał pan i poleciał.
***
W tejże poczekalni młody człowiek z dziarskim 3-letnim psiakiem rasy mi nieznanej. Czekał na panią, która w saloniku obok miała pieska odkąpać. - Bo wyjeżdżamy w podróż i nie chcemy, żeby nam ,,pachniał'' w samochodzie. - wyjaśnił.
- Nasza sunia była wczoraj kąpana na dworze, dwa wiadra wody i gotowe! - poinformował Małż. - No tak, ale ja mieszkam w bloku... - odrzekł młodzieniec. - Mógłbym w wannie, ale pies waży ze 20 kilo, to problem z wyjęciem...
Tu się szczerze zadziwiliśmy. Pan był wysoki i szczupły, ale też nie żadne chuchro męskie. Chwilę później mój 64-letni Małż bez najmniejszego problemu dźwignął naszą 38-kilową Erę na stół. A nie jest żadnym siłaczem, 173 cm wzrostu i tyleż kilogramów. Doktor proponował pomoc, jak zwykle zresztą, ale na to Małż stanowczo nie pozwolił. Oczywiście, po wyjściu z gabinetu wyraziłam stosowny zachwyt...
Dziwna ta obecna młodzież. Niby usportowiona, i po siłowniach się tuła, a tu... Co to jednak znaczy zaprawa za młodu w noszeniu ciężarów na gospodarstwie?...
Na temat młodzieży: no coment,s :)
OdpowiedzUsuńErce życzę powrotu do zdrówka!
PA!
Moje na tę chwilę siedem i pół kilograma dźwignąłem u weta jedną ręka
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mąż też dźwigał 35kg sunię bez problemu. A z wanny to nawet ja byłam wstanie pomóc jej wyjść, więc coś mi się wydaje, że to raczej sprawa wygody u Pana...
OdpowiedzUsuńA jak sprawy u Erki?
Za 140 zł dowiedzieliśmy się, że jedyne, co psu dolega, to starość...
OdpowiedzUsuńNo proszę! Ale pamiętaj, że to się prędko przekształci w jakieś 30 z hakiem...
OdpowiedzUsuńJuż wyraźnie lepiej jest, pewnie wskutek antybiotyku, bo przecie on i na stawy dobrze robi.
OdpowiedzUsuńTo Tatuś waży 173 kg? :) A nie wygląda! :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście - czeski błąd! Dzięki za czujność...:)
OdpowiedzUsuń