Tytułowy pan K. to nie Sami-Wiecie-Który Prezes, choć może też prezesem jest. Swojej firmy, która piece produkuje... I gra obecnie z nami w ciuciubabkę!
Piwnica na przyjęcie nowego kotła przygotowana, kasa zabezpieczona, a tu ani widu, ani słychu. Firma, która miała nam owo cudo zainstalować monituje u producenta, bez echa, niestety...
Do dziś nawet nam to nie przeszkadzało, bowiem nasz dotychczasowy staruszek-piec na węgiel, rodem z Żywca, jakoś się trzymał. Jednak gdy dziś Małż po powrocie z pracy rozpalił, najpierw nic się nie działo, a potem nagle... potop w piwnicy! I definitywny koniec poczciwego dostarczyciela ciepła, który służył nam wiernie niemal osiemnaście lat!
Tymczasem na zewnątrz coraz zimniej, na termometrze zaokiennym o dwudziestej drugiej zaledwie plus jeden. Wewnątrz na razie około osiemnastu, ale wyraźnie widać tendencję spadkową. Parę dni da się wytrzymać, wszak zahartowaliśmy się swego czasu, gdy przyjeżdżaliśmy z Gdyni w pielesze, zastając zimą w mieszkaniu temperatury jednocyfrowe. Jednak minęło parę lat i znów do ciepła się przywykło...
Z tych gdyńsko-grajdołkowych czasów został nam na szczęście niewielki grzejnik na prąd. Będziemy się nim jakoś ratować... Oby jak najkrócej!
Oj, to spory kłopot się szykuje.A może pan producent splajtował? Bo teraz już pomału zaczynają małe firmy odczuwać wpływ dobrej zmiany. Znacznie podrożały koszty produkcji tego wszystkiego, co w wyrobie gotowym jest z importu. Ci, co nakupowali sporo towaru po cenach sprzed zmiany kursu dolara i euro, starają się jak najszybciej oczyścić magazyny, bo nie mogą towarów z tamtych partii importu sprzedać po takich cenach, by mieć zysk i pieniądze na nowy, droższy towar. Poza tym, zgodnie z przepisami nie mogą tego wcześniej zakupionego towaru sprzedać wg nowych kursów walut.
OdpowiedzUsuńSporo zakupów robię on line i z przykrością zauważyłam, że sporo sklepów już zniknęło z sieci, inne z kolei namiętnie "na okragło" robią obniżki cen i zapewne niedługo też znikną.
Miłego;)
No, to mnie teraz postraszyłaś...
OdpowiedzUsuńJak to się nazywa?
OdpowiedzUsuńZłośliwość przedmiotów martwych? Chyba tak
Oby Anabell była złym prorokiem. Życzę ciepła i cierpliwości. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńOraz niewydolność producentów chyba?...
OdpowiedzUsuńNiestety, chyba jeszcze ze dwa tygodnie zimnego wychowu przed nami...
OdpowiedzUsuń