Dwie siostry, różnica kilku lat. Dziś w przedziale 65-70. Obie wykształcone, nauczycielki przedmiotów ścisłych, dziś, oczywiście, na emeryturze. W młodości obie niebrzydkie, zgrabne, empatyczne, choć nie ukrywam, że z niełatwymi charakterami. Obie singielki...
Dlaczego nie znalazły życiowych partnerów? Przyczyn jest pewnie kilka. Jako domorosły psycholog wskazałabym jako główny powód fakt, że w małomiasteczkowym środowisku niełatwo znaleźć pana, który odważy się na związek ze zbyt ,,mądrą'' niewiastą. A po drugie i takie panie mają spore wymagania, większe zapewne niż ich nieco bardziej przeciętne (to nie jest w tym przypadku przymiotnik obraźliwy, bynajmniej!) koleżanki.
Tak czy siak panie z wyboru lub nie zostały singielkami, a potem tzw. ,,starymi pannami''. Starsza z czasem odnalazła cel życiowy w pomocy przy wychowaniu bratanicy, a później jej potomstwa. Stając się ukochaną i niezastąpioną ciocią, a później ciociobabcią. Zawsze bowiem kochała dzieci i przy całej swojej surowości była bardzo lubianą panią ,,od cyferek''.
Młodsza z sióstr też niby ma swoje wielkie pasje - podróże i malarstwo. I sporo energii. A to działka, a to organizowanie zjazdów rodzinnych, opracowywanie historii rodu, działalność społeczna, wolontariat itp. A jednak...
Pierwszy rzut choroby psychicznej wystąpił, gdy jeszcze była czynna zawodowo. Potem wiele lat spokojnych. Ale od pewnego czasu jest coraz gorzej. Nawroty są coraz częstsze, zaczyna stanowić zagrożenie dla siebie i innych. Euforia na zmianę z depresją, klasyczny ponoć przypadek choroby dwubiegunowej (ja się nie znam, przytaczam tylko opinie medyczną) Tragedia...
Rodzina w kropce, nikt nie wie, co dalej? Aktualnie K. w szpitalu, ale co po powrocie...
Najgorzej jak taka choroba człowieka dopada.
OdpowiedzUsuńChoroba dwubiegunowa występuje niezależnie od stanu cywilnego, atakuje zarówno singli jak te "sparowane" osoby. Wymaga niestety stałego brania
OdpowiedzUsuńleków, niezależnie od samopoczucia pacjenta. A pacjent ma to do siebie, że gdy już mu nieco lepiej- przestaje te leki brać. Bo te leki u wielu osób powodują nadmierne tycie no a poza tym nikt nie lubi wciąż coś łykać.
Dwubiegunówka występuje w każdym wieku, nie mniej po menopauzie może dawać częstsze ataki. Bardzo ważne jest by pacjent był dobrze poinformowany o stanie swego zdrowia, by zdawał sobie sprawę z tego, jak ważne jest ciągłe branie leków.
Córka mojej koleżanki, 26-latka, mężatka, dwójka dzieci - też ma tę przypadłość.
Miłego;)
To truizm, ale warto mieć rodzinę. We dwoje świat mniej boli
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie sądzę, Zgago, aby bycie singielką w leciech, czyli stara panną było zasadniczym powodem powstania wymienionej przez Ciebie ułomności. Owszem, osoby samotne z wyboru (choć, któż to naprawdę wie, czy z wyboru...) dziwaczeją częściej (panowie podobnie), lecz czy należałoby mówić wtedy o chorobie... ot, życie w samotności wymusza odmienne od typowych zachowania, dlatego wydaje nam się, że ich inność ma podłoże psychogenne. Nie będę wyrocznią w kwestii choroby tej pani, bo przecież wiedzy medycznej z tego zakresu nie mam, ale zastanawiam się nad tym, że mogło tak się zdarzyć, iż właśnie powodem nieodszukania partnera życiowego była ukryta jeszcze w owym czasie choroba... nie odwrotnie. A z drugiej strony, choć to temat na inną okazję dobry.... kiedy tak się popatrzy na wielu ludzi, którym medycyna niczego złego na temat ich poczytalności nie napisała, to zaczynam mieć wątpliwości wobec tej medycyny... innymi słowy... to moje i tylko moje stanowisko: nikt z nas nie jest do końca "normalny", a dowiadujemy się o tym zazwyczaj w sytuacjach bardzo skrajnych... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTwoje sugestie są bardzo prawdopodobne.
OdpowiedzUsuńMoże i truizm, ale jak najbardziej słuszny!
OdpowiedzUsuńWłaśnie z braniem leków największy problem...
OdpowiedzUsuńTo gorsze niż dolegliwości czysto fizyczne w pewnym sensie.
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńDzisiaj wędrując po blogach, natrafiłam na kolejny refleksyjny, mało optymistyczny post. Taki też jest mój- zapraszam.
Nie tylko samotność jest smutna, ta w tłumie także sprawia kłopoty.
Miłego, spokojnego dnia, tygodnia życzę:)
Każda samotność jest niezwykle przykra...
OdpowiedzUsuńSmutne to jest bardzo...
OdpowiedzUsuń