Zapewne takie będą w tym roku przez zarazę...
Może trochę smutniejsze przez ograniczony limit osób przy stole, może przez to, że właśnie covid kogoś zabrał lub unieruchomił gdzieś w świecie i nie pozwolił przybyć. No i ta ohydna aura, dodatkowy ,,bonus''.
U nas też dylematy rozmaite, ale mimo to cieszymy się perspektywą spotkania, choinki, potraw, na które się cały rok czeka itp. A największa radość to patrzenie na wnuki, ich zachwyty nad prezentami, fascynację ozdobami na drzewku i licznymi dekoracjami, które są dziełem mojej uzdolnionej Synowej.
Cieszy mnie też, że mimo pewnego osłabienia i konieczności ciągłych rajdów między szpitalami, udało mi się przygotować wszystko jak zawsze, zgodnie z rodzinną tradycją. Jeszcze jutro kilka zadań kuchennych do realizacji, ale to w gruncie rzeczy drobiazgi, więc nie męczące.
Kochani! Niech i Was jak najbardziej cieszą te święta 2020, mimo że tak nietypowe!
Najlepszego Grażynko, a przede wszystkim rozwodu ze skorupiakiem!!!! A zaraza w końcu minie, wszystko wszak mija.
OdpowiedzUsuńDobrego, świątecznego czasu !
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt Pani życzę, a na przyszły rok samych przyjemności i pozytywnych zdarzeń!!!
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego,zdrowych , rodzinnych Swiat!Samych dobrych dni i zdrowia w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego i dużo siły :)
OdpowiedzUsuńOby optymizm, który się wyczuwa w każdym poście, nigdy Cię nie opuścił.Wszystkiego pięknego, czego sobie życzysz, niechaj się spełni.Ukłony.
OdpowiedzUsuńZdrowych dobrych Świąt, pełnych miłości i tego, co wazne.
OdpowiedzUsuńI lepszego Nowego Roku;*
Jestem niemal pewna, że to były bardzo udane Święta :) Twój optymizm często działa na mnie jak najlepszy uspokajacz, za co bardzo dziękuję! Zdrowia życzę - głównie i przede wszystkim. Reszta przyjdzie sama. Ściskam mocno
OdpowiedzUsuń