poniedziałek, 31 grudnia 2012

Wkroczyłam...

... w 2013 w rytm muzyki z przełomu lat 60-tych i 70-tych. Animalsi, Beatlesi, Rolling Stonesi... Cudo!


W ostatniej chwili zamieniłam niebieską kieckę na dzwony i białą bluzkę und wisiory rozmaite! I to było to! Dwie trzecie szalejącej w Blues Clubie populacji dostosowało się do tematu i przybyło w strojach z epoki.I ci rzeczywiście z pokolenia flower-power, i najmłodsi. Było kolorowo, pacyfistycznie, odlotowo!


Wracaliśmy sobie na piechotkę, coby procenty w drodze wywietrzały. Jakieś cztery-pięć kilometrów. Troszkę wężykiem... Mijając rozbawione grupy młodzieży i liczne patrole policji. W pewnym momencie pozwoliła się nam wyprzedzić para o generację młodsza. - Seniorzy przodem! - zakrzyknęli. - I wszystkiego dobrego w Nowym Roku!


Oby ten rok był taki, jak jego początek... Radosny, roztańczony  i smaczny, bo jedzonko w Bluesie tym razem wprost rewelacyjne!


 

19 komentarzy:

  1. Zgago! Jesteś niesamowita! Żeby jeszcze po takiej imprezie zakończonej kilkukilometrowym spacerem mieć siły w blogu pisać. Ja bym padła jak kawka jak tylko łóżko bym zobaczyła.

    Jeszcze raz - szczęśliwego!

    PS. A co ja tu robię o tak wczesnej, jak na dzisiejszy dzień porze? No cóż, siła przyzwyczajenia, która dłużej niż do 7:30 pospać mi nie pozwoliła, choć położyłam się pięć godzin wcześniej.

    OdpowiedzUsuń
  2. I jeszcze tyle piechotą???Jesteś nie do zdarcia;) I siły na ten kolejny rok, który MUSI być lepszy!;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Do księgi rekordów siły i energii powinni cię wpisać . Uściski noworoczne-;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Siłaczka po prostu... ;-)
    Zgago Kochana - wszystkiego naj... naj.... naj... w tym Nowym Roczku!
    Całusy

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgago, oby ten Nowy był równie radosny co ta noc!:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Faktycznie po przejsciu 4-5 km to masz prawo powiedziec, ze wkroczylas w ten Nowy Rok, a ja raczej chyba wpelzalam:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Takie wkroczenie to prawdziwa przyjemność. Niech trwa!

    OdpowiedzUsuń
  8. Zgaga - kobieta nie do zdarcia...

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten spacerek był całkiem przyjemny, bo buty wygodne!

    OdpowiedzUsuń
  10. Piechotą, żeby wypite winko wywietrzało...

    OdpowiedzUsuń
  11. Bez przesady! Jak człowiek rozbawiony i radosny, to góry może przenosić.

    OdpowiedzUsuń
  12. Przydałyby się takie rezerwy sił na cały rok... Tobie też samych radości!

    OdpowiedzUsuń
  13. Olu, nie będzie taki, ale wyrwę ile się da przyjemności!

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziarsko wkroczyłam, bo było dość zimno!

    OdpowiedzUsuń
  15. Do zdarcia, ale nie w Nowy Rok.

    OdpowiedzUsuń
  16. Podziwiam Cię za Annette!
    Jak najwięcej takich zabaw i szczęścia i zdrowia w Nowym Roku!
    iw

    OdpowiedzUsuń
  17. Wszystkiego najlepszego w tym Nowym Roku, aby każdy dzień, jeżeli sam w sobie nie byłby aż taki miły, to ostatecznie suma splecionych z sobą dni przyniosły oczekiwane zrealizowanie dotychczas jeszcze niespełnionych marzeń:))

    OdpowiedzUsuń
  18. I ja sobie życzę wielu takich okazji! Oraz wszystkim tu zaglądającym!

    OdpowiedzUsuń

Żyję,żyję

 Ale co to za życie... Moje trzydniowe chemie szpitalne, zakończone w kwietniu, nic nie dały. TK wykazało, że to co miało się zmniejszyć, ur...