... mój rok 2013 miał wyglądać tak, jak dzień pierwszy, nie byłoby źle. Relaksowo, bez nerwów, z wizytą Asi, Michała i Bilba, niemal bez stania przy garach, bo się wczoraj zatroszczyłam o aprowizację. I z wieczornym przybyciem w pielesze, gdzie zastaliśmy aż 10, 2 stopnia! Co w kontekście ostatnich pomiarów zakrawa na upał.
Może tylko niekoniecznie chciałabym ozdabiać się przez cały rok sińcem na prawym oku... Posiadam takowy od dwóch dni - skutek nocnej kolizji z Małżem. Ja się chciałam przytulić, Osobistemu chyba przerwałam jakiś sen, bo jak nagle rzucił łbem w moją stronę, to aż huknęło. I pamiątka została.
Co ja się wczoraj nagimnastykowałam, żeby zdrowe oko upodobnić kolorystycznie! Pani w drogerii udzieliła życzliwie porad i specyfików za stówkę ponad. Z zaleconym nieco wściekłym granato-fioletem na całych powiekach czułam się jak ... przez grzeczność zmilczę.
Tendencja do długo utrzymujących się siniaków jest u nas rodzinna. W linii żeńskiej. Po każdym pobraniu krwi z tydzień najmarniej ,,krajobraz w fiolecie''... A u Mamidła to już teraz wprost miesiącami wybroczyny zanikają! Ale to zapewne z powodu leków na rozrzedzenie krwi...
Rano muszę zasięgnąć języka, czy przypadkiem nie przytrafi mi się wizyta duszpasterska w ciągu tych dwóch dni w domu. Wiem, że w Gdyni nastąpi to 13-tego. A tu? Nasza kaplica od prawie roku nieczynna z powodu ewentualności katastrofy budowlanej, nie wszyscy parafianie mają możliwość dojeżdżania do kościoła we wsi gminnej... Szczególnie ci starsi, niezmotoryzowani. Bo autobusy nijak nie pasują.Na mszę, owszem, można dojechać, ale powrót? Za 4 godziny!
Chyba się przejdę do sklepu pani Krysi. Wiadomo, tam centrum wymiany informacji wszelakich...
A teraz do wanny! Wygrzać się i odmoczyć... Dobranoc!
W każdej mniejszej miejscowości sklep to centrum informacji. Czasem tych potrzebnych, czasem jednak jest to centrum dystrybucji wieści gminnych. Bo jak wieść gminna niesie... :-)
OdpowiedzUsuńsiniak malowniczy, a do tego - jak to boli!
OdpowiedzUsuńA wygląd ofiary przemocy domowej;) oby szybko zniknął
Też się wczoraj wybyczyłem, a dzisiaj już w pracy... :)
OdpowiedzUsuńWspółczuję, bo zanim kolorki odejdą, to pewnie i pobolewać będzie. Moj syn tak oglądał fajerwerki, że jednym z "odłamków" oberwał tuż nad brwią.. A dziś w pracy ma negocjować jakąś umowę i obawia się, czy wygląd mu nie przeszkodzi, bo jak tu utrzymać tzw. pokerową minę na masce z fioletami?
OdpowiedzUsuńJa też jeszcze czekam na wielebnego... trochę mnie denerwuje, a potem wreszcie wszystko znormalnieje, wejdę w "utarte szlaki". Wszystkiego dobrego w nowym roku.
Trzeba by zrobić badanie pod kątem krzepliwości krwi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam w Nowym Roku
Auuuuć!... To było niewątpliwie bolesne.
OdpowiedzUsuńZ moją parafią komunikuję się w sprawie kolędy internetowo. Właśnie sprawdziłam - jeszcze nie ma naszej ulicy na liście :))
Świetny koniec starego i początek nowego:)
OdpowiedzUsuńTylko ten siniak...:( Oby szybko zszedł!
Siniaki smarujemy heparyną - szybciej się wchłaniają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę zdrówka na cały 2013 rok.(Oczywiście potem też !!!)
Witaj w Nowym Roczku :)
OdpowiedzUsuńJa zasiniaczanie mam w spadku po Mamie, lekki dotyk i już jest, niestety.
Pamiętam przygodę z podbitym okiem, ale wtedy to zasługa maleńkiego synka. Tak się wiercił na kolanach, że główką "przywalił" mocno. Siniak, jak nieziemskie stworzenie, a potem cala gama barw.
Niestety trzeba było chodzić na zakupy, a tam tylko jeden komentarz się powtarzał non stop" ale dostała od męża" :) dodam tylko, że mój mąż, to oaza spokoju ;)
Zdróweczka i spokoju życzę ;)
Siniaki to i moja specjalność... Ale skąd większość z nich się bierze na moim ciele? Nie mam bladego pojęcia :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie! Dla mnie to też zagadka...
OdpowiedzUsuńMiędzy innymi z powodu ewentualnych komentarzy calutki dzień nosa z domu nie wyściubiłam...
OdpowiedzUsuńMnie zaproponowano arnikę, ale coś kiepsko działa...
OdpowiedzUsuńJakoś mu nieśpieszno, choć trochę blednie...
OdpowiedzUsuńMoja wiejska parafia jeszcze nieskomputeryzowana, niestety... Ale chwilowo spokój na linii. Jeszcze nie w tym tygodniu!
OdpowiedzUsuńOd dziecka krzepliwość poniżej normy... Taka uroda!
OdpowiedzUsuńBoleć nie boli, tylko wygląda mało apetycznie. Również samych przyjemnych dni życzę!
OdpowiedzUsuńKtoś musi. Znaczy pracować na pasożytów-emerytów...
OdpowiedzUsuńTrzeba używać, by mi nie założono niebieskiej karty...
OdpowiedzUsuńRzeczywiście konkretów niewiele, za to od plotek aż huczy...
OdpowiedzUsuńTfu! Uważać, a nie używać miało być...
OdpowiedzUsuń