czwartek, 13 czerwca 2013

Dolce vita?

Tym razem to nie ja zasuwałam pędzikiem, ale czas... Wydawałoby się, że jednostka absolutnie rozleniwiona żyje jakby wolniej. A tu na odwrót dokładnie.


Taki krótki okazał się dzień nieróbstwa, że sporo się nazbierało na jutro! Zwłaszcza niezła górka do prasowania. Ale chyba nawet tak wolę. Ponieważ kontaktu z żelazkiem bardzo nie lubię, wolę raz na jakiś czas uzbierać solidna kupkę, niż dziubać po jednej sztuce co dzień. A generalnie szukam raczej ubrań niewymagających pod tym względem...


Troszkę grajdołkowych ploteczek zasłyszałam. Niektóre mnie ucieszyły, inne zmartwiły, ale to takie malutkie smuteczki. I nie dotyczące mnie osobiście.


Za to przy naszym budyneczku czterorodzinnym coraz ładniej. A to za sprawą niemożliwie wprost ,,robotnego'' sąsiada. Właśnie kładzie płytki na ponadgryzanych mocno przez czas i przyrodę schodkach na ganku. I zaczął przygotowania do ułożenia chodniczka wzdłuż domu. Z dwukolorowej kostki. Na szarym tle czerwonymi ,,literami'' będzie się prezentował nasz adres.


Bardzo się przydał ten zastrzyk świeżej, młodej  krwi w miniwspólnocie!


***


Po wczorajszym nadmiernym wysiłku dziś każdy staw, każdą kosteczkę czuję... I jak to w takich chwilach zaraz zaczyna ciążyć  brzemię wieku! Mam nadzieję, że tylko chwilowo?


To pisałam ja, Wasza starowinka! :-(

10 komentarzy:

  1. ~Antoni Relski14 czerwca 2013 00:23

    Mam nadzieję że to krótki adres

    OdpowiedzUsuń
  2. Eeeee, tam starowinka! Po takim wysiłku to w każdym wieku czuć kosteczki;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Żeby każda "starowinka" miała tyle energii i życiowego optymizmu, to świat bylby piękniejszy.
    "Tak trzymać" - pozdrawiam i podziwiam - Ela

    OdpowiedzUsuń
  4. Super blog, zapraszam także na swojego ;)

    BANDASWIROW.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. -- oj z tym prasowaniem, to chyba mamy podobnie... dobrze , że już moje dziewczyny duże, więc czasem taką kupkę im zostawiam.... bo ja nie cierpię takiej pracy... po-zdrówka...

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mam komu kupki podrzucić, niestety!

    OdpowiedzUsuń
  7. Spłoniłam się... Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale w starszym bardziej jednak!

    OdpowiedzUsuń

Żyję,żyję

 Ale co to za życie... Moje trzydniowe chemie szpitalne, zakończone w kwietniu, nic nie dały. TK wykazało, że to co miało się zmniejszyć, ur...