W związku ze zdecydowanym ochłodzeniem przypałętała się do mnie w niedzielę koło południa śpiewka sprzed lat. Taka oto:
..Ale zimno, ale mróz, ci heca z tym Celsjuszem!
Ciągle minus, a nie plus, z robotą dziś nie ruszę.
Nie będzie się zabawić za co, nie będzie za co wziąć na ząb,
bo mnie paluszki czucie tracą na taki ziąb!''
Melodię pamiętam doskonale, tylko skąd ona? Kto to śpiewał i gdzie? Wiem tyle, że facet... Gdzieś mi się kołaczą: Jarema Stępowski, Marian Kociniak lub Andrzej Zaorski. I programy typu ,,Studio Gama''. Ale bardzo możliwe, że to całkiem co innego! Kto z pokolenia 50+ pomoże zagadkę rozwikłać?
Co jakiś czas przydarzają mi się podobne ,,wyciemki''. Nagle wychynie z zasobów niepamięci jakiś cytacik, fragment wiersza czy piosenki. Tylko niemożność absolutna, by umiejscowić wyimek w jakiejś konkretnej czasoprzestrzeni.
W rodzinie i wśród przyjaciół mamy całą masę takich powiedzonek-grypsów. Źródła często już zapomniane, ale używalność trwa! Niektóre bon-moty są autorstwa konkretnych znajomych, część pochodzi z literatury, inne z filmów, seriali, scenek kabaretowych, starych dowcipów. Jedne ogólnie znane, drugie całkiem ,,prywatne'', znane tylko wtajemniczonym.
Pewne grypsy łączą mnie tylko z Sister (np.,,po kolei, chłopcy, nie wszyscy razem''), inne wyłącznie z Magdą (,,ty pipo dubeltowa, dwuuszata, bagienna''), jeszcze inne z Małżem (,,Joe, przeklęty chłopak, znowu śpi'') itp. Na każdych kolejnych Piernikaliach, w których uczestniczą m.in. Marian i Marysia , muszą paść co roku nieśmiertelne kwestie: ,,Marian, czy ty mnie w końcu kochasz, czy nie kochasz?'' oraz ,,Marysia nie musi sprzątać, Marysia nie musi gotować...'' Bez tych tekstów Piernikalia niezaliczone! A gdy się już rozjeżdżamy, niezmiennie przypominam sobie tekst: ,,było fantatićnie, ale pora końtyć'' , ponoć autentyczną wypowiedź pani z poważną wadą wymowy, zasłyszaną niegdyś przez Joannę-Srebrzystą...
Z każdym z naszych przyjaciół związane są konkretne teksty. Wypowiedziane kiedyś w bardzo konkretnych sytuacjach, zapamiętane poprzez ich anegdotyczność. To działa jak automat. Jeśli myślę np. o Kaziku, to zaraz w tyle głowy tekst: ,,berecik się panu zsunął do ogniska''. Sytuacja sprzed ponad 35 lat, gdy nagle przy naszym ognisku na wyspie wdzydzkiej pojawił się przybysz-pijaczynka. Coś tam bełkotał, pomrukiwał, kiwał się i nagle rzeczywiście beretka mu się omskła... Zastygliśmy wszyscy i tylko Kazimierz przytomnie zareagował!
Każdy taki ,,nasz'' tekst to wspomnienie...
To oczywiście niezapomniany Jarema Stępowski i piosenka "Złoty kciuk". Co prawda nie jestem z pokolenia +50 tylko +30, ale Stępowskiego bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńTo był Jarema Stępowski, "Złoty kciuk" http://krokus1956.wrzuta.pl/audio/91TemiVO7DV/jarema_stepowski_-_zloty_kciuk
OdpowiedzUsuńJerema Stępowski kochana Zgago
OdpowiedzUsuńKochana zgago, w dzisiejszych czasach wystarczy wpisać fragment tekstu w google i masz odpowiedź :-)
OdpowiedzUsuńFajne są takie skojarzenia. Mam przyjaciółkę, z którą łączę kilka takich powiedzonek, a np. ze szwagrem kojarzą mi się dwa: "kaczy los" - o pechu czy braku szczęścia w grze w kości, i "momenty" - o scenach erotycznych na filmie.
OdpowiedzUsuńhttp://teledyski.info/teksty/key-teksty-id_akcja-jarema-stepowski,zloty-kciuk,tekst-piosenki___.php.html
OdpowiedzUsuńkliknij i masz-;))
--- no to ja mam takie ostatnie znajomego , który po namowach żony dał się skusić na lampkę wina owocowego, gdzie główne składniki to; jabłka i śliwki..... cytuję.... nooooo , du.. nie urywa, chyba , że potem.....
OdpowiedzUsuń---- nie urwało , ani wtedy , ani potem.... wszystko u niego w całości....
-- pozdrawiam...
Witaj :)
OdpowiedzUsuńZagadka rozwiązana już, zatem serdeczności moc zostawiam :)
Tytuł zupełnie mi obcy... Niesamowite!
OdpowiedzUsuńNo tak, ja jeszcze z tych dinozaurów, co ratunku w książkach szukają...
OdpowiedzUsuńNiezły tekst! Nasz kolega mawia o miernym napitku ,,może być kwas, byle kręciło''...
OdpowiedzUsuń,,Momenty'' pochodzą z niezapomnianego duetu ,,Para-męt pikczers'', Maniek i Jędrek.
OdpowiedzUsuńMam jeszcze kilka nieodgadnionych powiedzonek, więc co jakiś czas znów o pomoc poproszę! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńU nas dwa powiedzonka - " jak wrócę to będę" a drugie przy pożegnaniach na dworcu lub lotnisku - "napisz dokąd jedziesz". Oba głupawe, ale jakoś się twardo trzymają.
OdpowiedzUsuńMiłego;)
P.S.
Ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że ta piosenka była również w "Kabarecie Starszych Panów", właśnie śpiewana przez Jaremę.
Z przyjemnością się zapoznałam, jako młodzież i to młodzież też bez czucia, od wczoraj ;)
OdpowiedzUsuńA 'berecik' Kazimierza znakomity - kontestujący acz czuły ;)
Może i tak, choć to raczej nie jest tekst Przybory...
OdpowiedzUsuńI to jest właśnie nasz Kazimierz - kontestujący i czuły zarazem...
OdpowiedzUsuńNo ja jestem 50+ ale pamięć w związku z tym już nie ta ... i nie kojarzę piosnki ;)
OdpowiedzUsuńLitera » J » Wykonawca: Jarema Stępowski » Złoty kciuk
OdpowiedzUsuńAle zimno,ale mróz,ci heca z tem Celsjuszem!
Ciągle minus a nie plus,z robotą dziś nie ruszę.
Nie będzie się zabawić za co,nie będzie za co wziąć na ząb
bo mnie paluszki czucie tracą na taki ziąb!
Oh! Oh! Oh!
Mnie nazywają "Złoty Kciuk"
mam w palcach talent pewny
po fachu złotej rączki wnuk,
po szansach dalszych krewnych.
Dziś trudno skubnąć tłusty grosz
bo to już nie te czasy.
Co miewał jeden lepszy gość
dziś dzieli się na masy!
Co miewał jeden lepszy gość
dziś dzieli się na masy!
Ale zimno,ale mróz,ci heca z tem Celsjuszem!
Ciągle minus a nie plus,dziś nic już nie wyduszę.
Nie będzie się zabawić za co,nie będzie za co wziąć na ząb
bo mnie paluszki czucie tracą na taki ziąb!
Brr Brr Brr
O jakiż to cholerny fach,to może wziąć posadkę?
I więcej szans i mniejszy strach,wogóle życie gładkie.
Jak tu podpatrzą wielki krzyk,a na posadce lepiej,
choć każdy wie nie powie,nikt jak głuchoniemy ślepień,
choć każdy wie nie powie,nikt jak głuchoniemy ślepień.
Ale zimno,ale mróz,ci heca z tem Celsjuszem!
I ciągle minus a nie plus,zamrożą się fundusze.
Nie będzie się zabawić za co,nie będzie za co wziąć na ząb
bo mnie paluszki czucie tracą na taki ziąb!
Oh! Jej!
Nie wyjdzie dzisiaj żaden sztos,już Celsjusz przy dwudziestu
Oj takie życie,taki los,to będzie dłuższy przestój!
Najświętsza prawda to,psia mać,i inszej prawdy nima,
że wtedy jest najlepiej brać gdy odpowiedni klimat,
że wtedy jest najlepiej brać gdy odpowiedni klimat!
Dziś trudno skubnąć tłusty grosz bo to już nie te czasy.
Co miewał jeden lepszy gość dziś dzieli się na masy!
Najświętsza prawda to,psia mać,i inszej prawdy nima,
że wtedy jest najlepiej brać gdy odpowiedni klimat,
że wtedy jest najlepiej brać gdy odpowiedni klimat!
Oh! Oh! Hu-ha!
Pięknie dziękuję za całość!
OdpowiedzUsuńTo raczej nie Twoje klimaty po prostu...
OdpowiedzUsuń