wtorek, 1 września 2015

Malinowo mi...

Zimy tegorocznej się nie lękam, choć amerykańscy uczeni wieszczą straszliwe mrozy i opady. Niech prorokują, lato według nich miało być byle jakie, a jakie jest, każdy widzi...


Czarny bez dojrzewa, pełno go wokół, za jakieś dwa tygodnie nazbieram. Na razie przerabiam maliny. Na parapecie dwa pokaźne słoje z nalewką, w komórce już 12 słoików soku, jeszcze się robi dżemik. Wirusy, drżyjcie, jesteście bez szans!


Pachnie malinami cały dom. Gdyby tak ocalić ten zapach, byłoby wspaniale...


***


Jutro po raz pierwszy w życiu będzie mi dane uczestniczyć w przygotowywaniu dożynkowego wieńca. Bardzo jestem ciekawa, z czym to się je. Nie mogę się doczekać!


Całe lato jako Koło miałyśmy spokój. Za to teraz propozycje sypią się jak z rękawa. I zarobkowe, i, powiedzmy -  prestiżowe. Nie sposób ogarnąć wszystkiego... Gdyby nas było ze czterdzieści, może dałybyśmy radę, ale w składzie o połowę mniejszym ,,niemożność''! Jako te osiołki przy żłobie musimy wciąż wybierać - być, czy mieć?


***


Wiecie, co mnie niezmiernie cieszy? To, że się chamstwo totalne w polityce nie przekłada w żaden sposób na moje kontakty z szeroko pojętym otoczeniem!




6 komentarzy:

  1. Ostatni akapit zaciekawił mnie, proszę o rozwinięcie :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wg mnie powinno się starannie oddzielać pewne tematy, w tym politykę, od życia towarzyskiego. Mój sopocki brat i jego żona są niestety pisowcami, ale mimo tego bardzo lubimy ze sobą przebywać.
    Kilka lat temu ustaliliśmy, że nasze poglądy polityczne nie mogą wpływać na nasze wzajemne stosunki i jest wszystko w porządku.
    Polityka i pieniądze rozbiły już wiele rodzin, nie tylko w Polsce.
    Piłam niedawno "coś nisko procentowego" z kwiatów czarnego bzu- ku memu zaskoczeniu było to bardzo smaczne. Będziesz robiła z czarnego bzu sok czyi nalewkę zdrowotną?
    Maliny - to coś co mogłabym jeść codziennie, jak rok długi.
    Miłego,;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z bzu raczej tylko sok. Nalewka mi nie podchodzi...

    OdpowiedzUsuń
  4. Lepiej nie, bo burza nadejdzie... A ja sobie cenię spokój w blogochatce.

    OdpowiedzUsuń
  5. Być, być, być krzyczy serce
    Tylko czy to jeszcze wiek w którym słuchamy głosu serca?
    ( bez wypominania wieku oczywiście )
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. W pewnym (czyt. naszym) wieku owo ,,być'' dopiero się należycie docenia...

    OdpowiedzUsuń

Żyję,żyję

 Ale co to za życie... Moje trzydniowe chemie szpitalne, zakończone w kwietniu, nic nie dały. TK wykazało, że to co miało się zmniejszyć, ur...