Największą moją satysfakcją belferską były sytuacje, gdy dzieciak powoli, acz skutecznie dojrzewał do zdobywania wiedzy. Naokoło nieco, ale jednak.
Czasem namawiało się takie czwórkowe stworzenie, by może zrezygnowało z pójścia do zawodówki, tylko spróbowało sił w technikum. Gdzie tam, nie dawało się przekonać! Za to po paru latach okazywało się, że nie tylko średnie wykształcenie zdobyte, ale i jakieś studia zaczęte lub licencjat. Miałam wtedy ochotę wyściskać i zawołać: - A nie mówiłam?!
Takich ,,cudów'' już jednak nie będzie podobno. Nowe władze oświatowe bowiem postanowiły postawić tamę podobnym zakusom. Kto do zawodówki (czyli w nowej nomenklaturze: szkoły branżowej) pójdzie, ten nigdy już magistrem nie zostanie! A przynajmniej do czasu, gdy trwać będzie dobra zmiana...
W tej ,,światłej'' koncepcji najbardziej boli mnie to, że często nie kto inny, a rodzice wymuszają na dziecku wybór mniej ambitnej ścieżki. Sporo takich przypadków widziałam przez 30 lat przy tablicy. Do tej pory młody człowiek mógł przynajmniej po paru latach zdecydować sam o dalszym ciągu... Teraz dokona tego IV RP.
Wobec podobnych pomysłów blednie nawet śmiała koncepcja lustracji wszystkich pracowników szkół publicznych - z woźnymi i personelem sprzątającym włącznie...
Wszak przy urnach to "ludzie ludziom zgotowali ten los " !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy to pocieszenie, ale nigdy nie było tak żle,żeby nie mogło być jeszcze gorzej..A na to się zanosi. NIESTETY !!!!!
Zaskoczyłaś mnie. Wydawało mi się, że nastały czasy, w których rodzice mniej zdolnych uczniów widzieliby ich na studiach i nie dopuszczają innej myśli... ;)
OdpowiedzUsuńI tak bywa, zgadzam się też, że jest nadprodukcja pewnego typu magistrów, ale zamykanie komuś drogi do wiedzy uważam za rzecz ohydną.
OdpowiedzUsuńWciąż mam nadzieję, że to jednak stan przejściowy...
OdpowiedzUsuńPo prostu szczeka mi opadla, no coz dobra zmiana w pelnej krasie.
OdpowiedzUsuńOglupic narod i w ten sposob zapewnic sobie dozywotnie "panowanie"
Moj Boze, ilez ja razy widzialam sytuacje gdzie rodzice wysylali zdolne dziecko do zawodowki, ( bo zawod, chleb, itp.) a dziecko ambitnie uczylo sie dalej.
"Dobra zmiana" dąży do tego, żeby mieć głupi naród, bo takim łatwiej rządzić. "Dobra zmiana" chce władzy absolutnej, bo będzie miała wpływ na wszystko.
OdpowiedzUsuńJa, matka dwójki dzieci, nie chcę 500+. Chcę normalności w kraju, który kocham... Chcę mieć pewność, że za rok nie stracę pracy, choć pracuję w dużym zespole szkół - podstawówka i gimnazjum. Chcę mieć pewność, że nie obudzę się jutro w kraju absurdów...
Niestety, tej pewności nie mam(y)...
Nadszedł czas, gdy trzy razy dziennie sama sobie tłumaczę- nie tęsknij, ciesz się, że dziecko wyjechało, że osiągnęła to wszystko co zaplanowała i że wnuki żyją w normalnym kraju dla którego duże zdolności dziecka jak i jego trudności w szkole są rozwiązywane w normalny, logiczny i ludzki sposób. Nie wiem co teraz jest gorsze - być uczniem czy jego nauczycielem.
OdpowiedzUsuńMiłego;)
Zgago - ale chyba jednak nie do końca prawdę piszesz. Szkoły branżowe mają być dwustopniowe, po drugim stopniu można będzie zdawać maturę zawodową, a po niej licencjat. Jeśli komuś zależałoby na magisterium - także taką możliwość będzie miał. Nikt nikomu drogi do niczego nie zamyka. A ja bardzo cieszę się na tę reformę, bo od 24-lat pracując w liceum właśnie - obserwuję, jak wielu uczniów po prostu nie nadaje się do tego typu szkoły. A zawodówek jak na lekarstwo.
OdpowiedzUsuńA dzieci 500+ biora?
OdpowiedzUsuńDzieci w wieku szkolnym nie mam ale bezsilna złość mną trzepie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Anka, czyli mam rozumiec, ze np. fryzjerka bedzie zdawac mature z czego: obcinania czy koloryzacji?
OdpowiedzUsuńDobrze zrozumialam?
Noo... to ja pewnie lustracji nie przejdę! Samodzielnie myślę, Kaczki nie trawię (nawet w buraczkach!)
OdpowiedzUsuńI trzeba się będzie przekwalifikować...:)))
OdpowiedzUsuńChyba tak...
OdpowiedzUsuńZawsze możesz mieć wnuki!
OdpowiedzUsuńObyś miała rację. Moje informacje pochodzą z ostatniego numeru ,,Newsweeka'', więc może nie do końca ścisłe.
OdpowiedzUsuńJednym i drugim, bo się wciąż na żywych organizmach eksperymenty prowadzi.
OdpowiedzUsuńCzyli drugi sort. Jak ja...:)))
OdpowiedzUsuńWłaśnie. Ja też i dlatego nie rozumiem tej zmiany.
OdpowiedzUsuń