wtorek, 3 stycznia 2017

Dwa miłe dni z maleńkim smuteczkiem w tle...

Smuteczek, bo Asia z maleństwem nadal w szpitalu. Igunia ma jakiś lekki stan zapalny, podwyższone nieznacznie CRP, więc póki nie spadnie, nie puszczą... A wiadomo, że chciałoby się już do domu!


***


Niecała doba z Sister i Szwagrem. Przyjechali w poniedziałek po siedemnastej, odwieźliśmy dziś ok. piętnastej. Już w czwartek wracają do USA. Najważniejszy cel przyjazdu osiągnięty - marzyli o ,,porządnym'' Sylwestrze, by się wytańczyć do białego rana! Rzecz w Stanach przez ostatnie 12 lat nie do osiągnięcia...


Wczoraj rozmowy do późnej nocy, degustacja moich nalewek (to głownie panowie) i po prostu cieszenie się sobą. A dziś krótki wypad do powiatowego miasteczka i obiad w sąsiedniej wsi. Z pewnym lękiem zapraszałam, bo byliśmy tam dotychczas dwa razy: raz na bardzo dobrym obiedzie, potem na weselu, gdzie menu było najsłabszym ogniwem uroczystości.


Dziś jednak wszystko było na poziomie. A już obsługa kelnerska  z najwyższej półki. Wręcz nie do wiary, że można spotkać taki ewenement w, co tu dużo mówić, prowincjonalnym grajdołku... Akcent przystojnego młodzieńca wskazywał na niepolski rodowód, i rzeczywiście, okazało się, że to Ukrainiec, od siedmiu miesięcy pracujący w Polsce. Przyznał się nam, że ma wciąż wielki kłopot z odmianą liczebników i rzeczowników: czy dobrze jest ,,dwom paniam'' na przykład...


Jedzenie było pyszne i pięknie podane, Basia nawet zdjęcia zrobiła talerzom przed konsumpcją. Moje pierogi z karkówką i sosem z borowików były niewiarygodne! Chyba pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się mruczeć z rozkoszy przy jedzeniu... I spróbowałam (kolejny debiut) przepiórki, którą nasi panowie wzięli na przystawkę... Tak zaszaleliśmy! Odrobina luksusu przy okazji goszczenia ,,Amerykanów''!



7 komentarzy:

  1. Gdzie to tak dobrze dają zjeść?

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj
    Maleńkiej zdróweczka:)
    Miłe spotkania, to chyba Twoja stałość bytu:)
    Pozdrawiam najserdeczniej:)

    OdpowiedzUsuń
  3. W ,,Cedrowym Dworze'' w Cedrach Wielkich.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fakt, że na brak miłych spotkań nie narzekam, choć bywają okresy posuchy...

    OdpowiedzUsuń
  5. ~Chorzowska Ewa5 stycznia 2017 14:47

    Najważniejsze, że Asia i Igunia w porządku, Dziewczyny sobie poradzą!A Ty mi się trzymaj Dziewczyno też :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Od wczoraj moje panny w domu! Wreszcie się Asia wyspała...

    OdpowiedzUsuń

Żyję,żyję

 Ale co to za życie... Moje trzydniowe chemie szpitalne, zakończone w kwietniu, nic nie dały. TK wykazało, że to co miało się zmniejszyć, ur...