piątek, 6 stycznia 2017

Jak dobrze...

... że dziś nie trzeba było opuszczać ciepłego mieszkanka! Gdy na zewnątrz ze 30 cm śniegu, a na termometrze wciąż zimniej i zimniej... Po piętnastej było już minus dziewiętnaście i zaczęłam się zastanawiać, czy aby nie mieszkam w Suwałkach? Teraz minus ,,oczko''!


Sobota to tradycyjnie nasz dzień zakupowy. Czy da się tym razem zrealizować? Z głodu wprawdzie nie umrzemy, ale w warzywach i owocach pustostan absolutny... Na pewno późnym popołudniem udamy się z kolejną wizytą do Asi i maleństwa, tu nic nam nie przeszkodzi.


Wczoraj cieszyliśmy się, że Sister i Szwagier odlecieli bez problemu swoim pierwszym lotem, do Kopenhagi, podczas gdy większość samolotów z Gdańska była ,,canceled''. Niestety, radość nasza  była o tyle przedwczesna, że utknęli w Waszyngtonie! Prawdopodobnie na noc... O rzut beretem od domu. Ot, ironia losu!



15 komentarzy:

  1. A u mnie przed godzina( o 17 ) bylo 40 stopni w cieniu.Na jakis czas chetnie zamienilabym sie na ten mroz, bo tu nosa na zewnatrz wytknac sie nie da--nie mozna oddychac wprost.Siedze z wlaczona klimatyzacja i zaslonietymi oknami.Przed chwila w wiadomosciach nas pocieszono--noca temperatura spadnie do 28 stopni--czyli ta klimatyzacja bedzie takze noca pracowac.Nadzieja na troche normalnosci jest od poniedzialku na kilka dni ponizej 30 stopni nawet.A potem zacznie sie pewnie to samo.
    Gdyby tak mozna sie bylo zamienic !

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczerze mówiąc jestem zdegustowana tą zimą. W tej chwili mam -15, a wczoraj około północy było -18.
    Żadna siła mnie dziś i jutro nie ruszy z domu, ale we wtorek muszę niestety opuścić domowe pielesze.Wg prognozy takie zimno utrzyma się aż do połowy tygodnia.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nareszcie mamy naszą polska prawdziwą zimę he he. Nie muszę wychodzić z domu, w domu mam ciepło więc nie narzekam. Gorzej będzie w poniedziałek jak znów do Onkologii mam się stawiać i nie wiem czym dojadę. Ale jeszcze jest czas może cos się znajdzie, a jak nie to taksówka..

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze ci. Ja wczoraj musiałam się ubrać po zęby i drylować do roboty, nie ma że boli, nie ma, że święto. Łopata przed siebie i jedziemy do pracy. Droga przed sobą w miarę czyta, a jaka gmina zadowolona! I 10 godzin siedzenia na tyłku i zastanawiania się nad tym, co ja tu do choinki robię.
    U mnie za to same owoce, bo nie miałam kiedy skoczyć po zakupy, a wysyłając męża, mogę liczyć tylko na karton mleka, dwie suche bułki i banana. Czasem mam wrażenie, że on tylko to ma w swoim obszarze widzenia. Chociaż w sumie bułka na mleku z bananem? Hm.

    OdpowiedzUsuń
  5. To współczuję przymusu pracy w święto...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja dopiero w czwartek na kolejną chemię, może do tej pory mrozy odpuszczą... Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  7. Stanowczo wolę mróz niż 40 stopni upału,więc jeśli zamiana, to nie ze mną, niestety... ,,Chłodno'' pozdrawiam, może Cię nieco ostudzę... Buziaki przesyłam na antypody!

    OdpowiedzUsuń
  8. To tylko chwilowy poryw, miejmy nadzieję!

    OdpowiedzUsuń
  9. Witaj
    Zimę wytrzymuję, bo nie takie mrozy i śniegi przeżyłam.
    Dobre wiadomości miło czytać:)
    Pozdrawiam cieplutko na udany nowy tydzień:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Też niejedną ,,prawdziwą'' zimę mam za sobą... Miłego!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja w sobotę zrezygnowałem z zakupów tłumacząc żónie że tylko żeglowanie jest rzeczą konieczną
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Spoznione gratulacje dla Rodziców oraz Dziadków!

    A tu na Polnocy odwilz i snieg zmienil sie w lod, cwiczenia jazdy figurowej za darmo :)

    OdpowiedzUsuń
  13. W tym przypadku na bojerach tylko...

    OdpowiedzUsuń
  14. I tak źle, i tak niedobrze, śliskości się boję okropnie!

    OdpowiedzUsuń

Żyję,żyję

 Ale co to za życie... Moje trzydniowe chemie szpitalne, zakończone w kwietniu, nic nie dały. TK wykazało, że to co miało się zmniejszyć, ur...