Wskutek ostatnich zdarzeń losowych nie wyrobiłam tygodniowej normy czytelniczej. Od czwartku do czwartku zamiast sześciu książek pochłonęłam tylko cztery i pół. No, w tak zwanym międzyczasie jeszcze kolejna ,,Agatha R.'' się wprawdzie przytrafiła, poza kolejnością.
Gdybym jednak była w stanie te 6 tygodniowo zaliczać, to przez rok wyszłoby 52X6, czyli 312. Jeśli 40 % Rodaków czyta jedną pozycję rocznie, jak wskazują badania, to osobiście zwalniałabym z ,,przykrego obowiązku'' sporą część populacji! W takim razie może by jakieś odznaczenie państwowe?...
***
Piątek upłynął pod znakiem pichcenia i wizyt. Mam już zamrożony surowy pasztet na Wielkanoc. W Wielką Sobotę tylko rozmrożę i upiekę!
W gości najpierw wpadła Asia, jak zawsze - jak po ogień! Potem pani psycholog do Mamidła, a na koniec dziecka większe z przychówkiem. Przychówek z początku był nie w humorze, bo się bąble pospały w samochodzie i z nagła obudzone beczały na zmianę. Ale dość szybko odzyskały normalną formę, znaczy - było głośno! Zakaz wspinaczki po Dziadku Stasinek uszanował bez problemu. Zastępczo trochę zmaltretował Babcię.
Mamidło po wizycie prawnuków padło jak kawka. Zasnęła bidula przy włączonym telewizorze i zapalonym świetle... Zajrzałam, by do kąpieli zawołać, a tu tylko chrapanie się rozlegało. Nic to, odkąpiemy rano!
Dziecka dzielnie trwają przy diecie, odpiły tylko gorzką kawkę i herbatkę oraz pożywiły się własnym jogurtem. Hania dziś pięknie wyglądała na buzi. Może to już skutek zmiany w odżywianiu... A Pierworodnemu dość wyraźnie zmalał brzuszek. Cieszę się, że zabrali się do odgrubiania wspólnie, podwójna szansa na sukces!
Odznaczenie jak najbardziej i to takie najwyższe.
OdpowiedzUsuńOdznaczenie jak najbardziej!:)
OdpowiedzUsuńNiesamowite ilości pochłaniasz, też jestem molem książkowym ale takiej normy nie jestem w stanie przeczytać, ze względów czasowych pewnie.
Odkąpiemy,odpiły....co to za dziwolągi językowe?
OdpowiedzUsuńTo i ja poproszę o odznaczenie ;) Pochłaniam ilości hurtowe niemalże - mąż się śmieje, że lepiej mnie żywić i ubierać niż wpuścić do księgarni. Jestem maniaczką tanich księgarni i wychodzę z nich z pełnymi reklamówkami :p Do tego codzienne czytanie synkowi i jego nowe książki :) A jeśli jest nas kilka takich czytelniczek to już wiadomo skąd średnia ;)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam ,ale mam pytanie czy miała pani problem z chęcią Mamy do kąpieli.Ja opiekuję się Ciocią od 3 miesięcy i jak dobrze pójdzie ( a idzie nie bardzo) to dzisiaj będzie dopiero szósta kąpiel.A wody z kranu w umywalce też nie używa.Ciocia jest sprawna fizycznie ale ma początki alzheimera.
OdpowiedzUsuńJestem za odznaczeniem, ale populacja to niech sama nauczy się czytać!
OdpowiedzUsuńJakby znudziła Ci się Agatha R., to właśnie ukazał się pierwszy tom "Hamisha Macbetha" tej samej autorki :)
O, dzięki! Na pewno ,,pędem nabędę''...
OdpowiedzUsuńCzy są u Mamy chęci? Nie wiem. Po prostu pewnego dnia oznajmiłam, że idziemy się kapać, protestów nie było i od tej pory praktycznie codziennie bez problemu rytuał się odbywa. Wiem jednak, że u wielu osób chorych występuje niechęć nie do przezwyciężenia. Czasem trzeba być bardzo stanowczym, wręcz zmusić. Można i podstępem, że lekarz kazał, albo jakiś smakołyk obiecać w nagrodę... Próbuj! Życzę powodzenia!
OdpowiedzUsuńJa już ograniczam kupowanie, bo mi się książki nie mieszczą. Zaczęłam nawet zapełniać nieliczne luki w bibliotece po Tacie, a i tu już z miejscem krucho...
OdpowiedzUsuńMój blog, moje dziwolągi! Jeśli Cię rażą, nie czytaj. Proste, prawda? Ja lubię się bawić słowami, a to nie jest zabronione...
OdpowiedzUsuńPrzy Mamie na razie nie ma tak dużo pracy, więc czasu mi nie brak. Napady czytelnicze przeplatają mi się z krzyżówkowymi. Kiedyś jeszcze robótki na drutach zapełniały czas wolny, ale jakoś odwykłam...
OdpowiedzUsuńSporo nas, więc niech mennica i medaliernia ruszają pełną parą!:)
OdpowiedzUsuńJa pochłaniam "tylko" 6 miesięcznie - 3 z jednej biblioteki i po ok. 2 tygodniach 3 z drugiej. Jeśli zdarzy się, że nie zdążę wymienić na czas, przejawiam typowe objawy głodu narkotykowego i zespołu abstynencji. Myślałam, że czas się leczyć, ale widzę po Tobie, że nie jest jeszcze tak źle.
OdpowiedzUsuńTo akurat bardzo pozytywne uzależnienie i broń Boże leczenia nie wymaga. Pozdrowienie czytającym!
OdpowiedzUsuń