W pieleszach zastałam awizo. Że przesyłka polecona do odebrania... No właśnie! Tak nagryzmolił listonosz, że nijak dojść gdzie. Pierwsza litera to równie dobrze mogło być P jak Pszczółki, jak i S jak Suchy Dąb.. Podzwoniłam, okazało się, że to jednak było S. Na szczęście, bo chociaż dojazd jakiś jest.
Zapytałam przy okazji, skąd ten list. - Wydział Cywilny, znaczy z sądu - odrzekła pani poczciarka. I tu mnie mały szlag trafił. Czytać tam nie potrafią??? Wyraźnie w dokumentach złożonych podałam adres gdyński jako ten do korespondencji. Raz, że tam więcej dni spędzam, dwa, że pocztę mam tuż-tuż, bez konieczności podróżowania pekaesem.
I tak czeka mnie jutro wyprawa. Do plusów ujemnych wsi należy komunikacja państwowo-prywatna. Jeśli nic się nieprzewidzianego nie zdarzy, obrócę w godzinkę. Ale wystarczy, że się autobus spóźni ciutkę, a na poczcie będzie kolejka i mam półtorej godziny czekania na pojazd powrotny. W miejscowości, gdzie raptem trzy sklepy na krzyż, a pora roku nie nastraja do spacerów.
Dobrze chociaż (tu przepraszam dzieci szkolne i nauczycieli!), że się ferie skończyły, bo dziś jeszcze autobusy jeździły jak w niedzielę, tzn. mniej więcej jeden na cztery godziny... Jeśli dane mi będzie wrócić do grajdołka na stałe, to chyba na stare lata nabędę sobie skuter!
A swoją drogą bardzo mnie ciekawi, co też wymiar sprawiedliwości ma mi do powiedzenia w tym liście. Pewnie tyle, że dokumenty przyjęto (bądź też brakuje jeszcze jakiegoś świstka) i ,,procedury ruszyły''. Bo w konkrety żadne nie wierzę, za szybko. Wszak sądy nasze, podobnie jak młyny boże, mielą powoli...
***
Wreszcie dotarłam na ploteczki do Hali. W sobotę mocno będę kciuki trzymać za występ naszych gospodyń na wojewódzkich finałach konkursu. Konie mają WKKW, a wiejskie kobity WKKGW (Wszechstronny Konkurs Kół Gospodyń Wiejskich). Nie wystarczy tu pogotować, trzeba śpiewać, tańczyć itp. Dziewczyny z jednej strony dumne, że wygrały etap powiatowy, z drugiej bardzo przejęte!
Wg"mojej wiedzy" Sąd wszelkie dokumenty wysyła wyłącznie tam gdzie jest się zameldowanym....
OdpowiedzUsuńKoła Gospodyń Wiejskich są wszechstronne. Za dawnych PRL-owskich czasów mówiło się, że takie koło to :
OdpowiedzUsuńŚpiewa, tańczy, przytupuje, daje d..y i gotuje.
Krawaty wiąże i usuwa ciąże.
Wrażliwych oczywiście przepraszam, wszystkich pozdrawiam
podejrzewam, że "pindy z poczty" mają specjalistyczne szkolenia z zakresu doprowadzania petentów do szału
OdpowiedzUsuńOd pewnego czasu goszczę się u Ciebie. Trochu po cichu, ale jednak. ;). Zawsze z wielką przyjemnością. Z uśmiechem. Refleksją. Ach i ta Gdynia! Mój NAJmłodszy braciszek tam mieszka a ja nigdy nie mam czasu by go choć raz porządnie odwiedzić (oficer po AMW). Uwielbiam wybrzeże a Gdynia to już w ogóle moja ukochana odkąd pierwszy raz tam zawitałam.
OdpowiedzUsuńTwój blog jest świetny - Zgago ;-). Piszesz - jak dla mnie - super-extra-strong ;-).
Pozdrawiam z Podlasia bliskiego Mazurom i Suwalszczyźnie.
Współczuję tego jeżdżenia na pocztę.
OdpowiedzUsuńChyba niewiele jest urzędów pocztowych, które lubię.
Mój osobisty jest do bani, prawie zawsze się naczekam, albo daję spokój i przychodzę następnego dnia, bo nie znoszę stać w kolejce.
Pozdrowienia serdeczne!
Ją zawsze trochę się boję takich pism. Może zbyt często byłem wzywany do sądu.
OdpowiedzUsuń"...Wyraźnie w dokumentach złożonych podałam adres gdyński jako ten do korespondencji. Raz, że tam więcej dni spędzam..."
OdpowiedzUsuńTo dla tego jestes telefonicznie nie osiagalna. Jak wiesz mam tylko Twoj "wiejski" numer telefonu.
Witaj
OdpowiedzUsuńMnie zmartwiła wiadomość, że syn w Anglii nie odebrał na czas listu- przesyłki. Kto zawinił? nie wiadomo, ale oplata słoną była.
Jak najmniej niemiłych niespodzianek życzę i pozdrawiam serdecznie ;)
Od poczty zawsze można się spodziewać niespodzianek...
OdpowiedzUsuńBywam w grajdołku od wieczora w niedzielę do popołudnia we wtorek. Zapraszam na pogaduchy!
OdpowiedzUsuńJa dopiero debiutuję, a też strach!
OdpowiedzUsuńU mnie kolejek zero, ale dostęp za to utrudniony.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Podlasie, z którym wiele sentymentów mnie łączy...
OdpowiedzUsuńPoczta, jak się okazuje, to jeszcze nic w porównaniu z sądem!
OdpowiedzUsuńZakres ,,obowiązków'' KGW chyba się aktualnie powiększył. O ile to w ogóle możliwe...
OdpowiedzUsuńNiestety...
OdpowiedzUsuń