Łazienka lśni bielusieńkim sufitem!
Po drodze nie obyło się bez maleńkiej katastrofki ekologicznej... Metraż naszego ,,salonu kąpielowego'' skromniutki, więc w pewnej chwili Małż niebacznie potrącił drabinkę, na której stała puszka z farbą! I pooooszło... Najwięcej na malarza! Ale i na podłogę sporo, na szczęście folia tamże zalegała.
W takich chwilach połowica malarza nieszczęśliwego musi wykazać maksimum taktu i dyplomacji, by nie zostać kolejną ofiarą... Toteż, gdy od łupania orzechów oderwało mnie ,,grube'' słowo, wykrzyczane bardzo dobitnie, odczekałam dziesięć sekund, potem bardzo delikatnie zapytałam: - Co się stało, kochanie? Jesteś cały? - Tak, cały! W farbie!!!
Nadal z pokoju, bo lepiej nie podchodzić, pytam: - Mogę ci w czymś pomóc? - Przynieś mi ręcznik papierowy!
Ze wzrokiem wbitym w podłogę podałam, nie chcąc spojrzeć na ufarbowanego osobnika, by przypadkiem nie parsknąć śmiechem. I natychmiast odwrót! Trochę tam jeszcze pomstował, ale coraz mniej. Po chwili wszedł do pokoju w częściowym dezabilu i już ze śmiechem zapytał, czy mąż-albinos mi się jeszcze nada do czegokolwiek... Potwierdziłam, że jak najbardziej i było po burzy!
Potem już razem sprzątaliśmy, co było do posprzątania. Nie powracając do incydentu.
***
U Sister w Ohio spadł pierwszy śnieg! Leżał chwilkę tylko, ale jednak. Śmiejemy się, że pogody u nas zawsze przeciwpołożne. KIedy u nas zimno, tam Basia chodzi na bosaka i w krótkim rękawku. Tymczasem, gdy u nas ładna, ciepła jesień, tam chłód i zapowiedź zimy...
***
Tylu ludzi narzeka, że w kraju naszym ciemnota kwitnie. Być może, ale u mnie wręcz przeciwnie - na skalniaku pięknie zakwitła JASNOTA!
--u mnie zaś kwitną stokrotki i pierwiosnki....dziwne troszeczkę to wszystko.... ale..... piękne...
OdpowiedzUsuń-- pozdrawiam ciepluteńko.....
dobrze,że folia była...
OdpowiedzUsuńja powoli będę przygotowywać się do malowania sufitu w łazience,całego jednego pokoju, części pokoju Zu..
o pogodzie nie nie rzeknę, u nas upał, oszaleć idzie,ja o tej porze roku chcę chłodu..
Ależ Ty jesteś opanowana!:) I sprytnie to wszystko ogarniasz...ja tak niestety nie potrafię...
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to cała zima może być taka jak jesień obecnie!:)
Witaj :)
OdpowiedzUsuńPogoda iście wiosenna, jak Twój nastrój :)
Pozdrawiam mile :)
Chyba się ta cudna jesień kończy, właśnie nadeszła wichura...
OdpowiedzUsuńOpanowanie opanowałam gdzieś po 30 latach wspólnego życia! :)
OdpowiedzUsuńNo nie, o upałach u nas mowy nie ma. Ale jest przyjemnie...
OdpowiedzUsuńJeden pierwiosnek też się niebieszczy na klombie. Co by to mogło znaczyć? Pewnie najstarsi Kaszubi wiedzą, ja nie!
OdpowiedzUsuń...ostatnio taki pech dopadł mnie przy malowaniu drzwi od garażu, nie mogłem otworzyć farby ale jak już mi się udało to cały w niej pływałem...
OdpowiedzUsuń...złośliwośc rzeczy martwych, grubsze słowo wskazane...
Złośliwe te farby ostatnio...:)
OdpowiedzUsuńPocieszyłaś się i mam nadzieję w takim razie, że i ja opanuję po takim czasie:)
OdpowiedzUsuń