Od kilku dni notorycznie przypalam. Nie, nie trawkę, ale garnki. W piątek przypaliłam mus brzoskwiniowy, w poniedziałek dżem z antonówek. Dziś osiągnęłam ,,najwyższy stopień wtajemniczenia'' - przypaliłam... wodę! Na najniższym piętrze sokownika.
Mówi się, że to specjalność mężczyzn. Niestety, od dziś i moja. Ponoć przesalanie potraw to skutek uboczny zakochania. A jak się rzecz ma z przypalaniem? Jakieś propozycje? Inne niż Alzheimer?...
A to nic, to tylko za szybkie parowanie.
OdpowiedzUsuńZ ilością wody w podstawie sokownika trudno trafić- producent powinien zaznaczyć "linię wodną", żeby nie było ani nadmiaru, ani niedomiaru wody.
OdpowiedzUsuńPrzypaliłaś, bo miałaś czymś innym zajętą uwagę. Odkąd zmobilizowałam się, by wszystko co robię robić z uwagą i myśleć dokładnie o tym co robię, a nie o 150 innych sprawach, przestałam przypalać garnki, wracać się i sprawdzać czy zamknęłam mieszkanie na klucz i nie zostawiam otwartego samochodu.
Miłego;)
Oj tam, pewnie zaabsorbowana byłaś myśleniem o czymś innym. Dżemy i musy przypalają się wszystkim (no chyba że ktoś nie ma nic ciekawszego do roboty i stoi czujnie nad kuchenką cały czas, ale jaka to nuda !). Może faktycznie trzeba byłoby zacząć się koncentrować na jednej czynności i nie mieć poczucia traconego w ten sposób czasu, hmmm... Nawiasem mówiąc. mnie się kiedyś udało przypalić gotowane jajka, pół bloku to poczuło :-(
OdpowiedzUsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńTo wszystko wina upałów, woda szybko wyparowuje!
Nie martw się, głowa do góry!
Pozdrówka:)
O, to jest dobre wyjasnienie!
OdpowiedzUsuńOczywiście jajeczka też mi się zdarzyło gotować godzinę, aż do całkowitego zniknięcia wody. Ale wybuchu nie było...
OdpowiedzUsuńZ wrodzonego lenistwa zawsze robię kilka rzeczy naraz i już się chyba tego nie oduczę. Ale podziwiam, że Ty potrafisz się skoncentrować na jednym zadaniu.
OdpowiedzUsuńNa pewno|!:)))
OdpowiedzUsuńlaptop włączony garnek spalony ;)
OdpowiedzUsuńW moim przypadku nie laptop, a krzyżówka....
OdpowiedzUsuńPowideł i garnków szkoda. Przecież to nie Twoja wina, że takie ciekawe krzyżówki dają do rozwiązania. Też je lubię. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMoja Mam probowala kiedys gotowac jajka na suficie - a moze to o serwowanie z sufitu chodzilo? To jest dopiero sztuka. Niewielu ja opanowalo ;)
OdpowiedzUsuńgarnek - rzecz nabyta, szkoda płakać nad nim, gorzej z tym mlekiem rozlanym, nie dość, że jedzonko znika, to jeszcze posprzątać trzeba.
OdpowiedzUsuńjakoś te kuchenne naczynia mało odporne na temperaturę. A może to gaz teraz płonie intensywniej? więcej węgla w składzie, albo oktanów?
Czuję się ,,rozgrzeszona''! :)))
OdpowiedzUsuńKażde podejrzenie jednako prawdopodobne. I racja, że najgorsze to sprzątanie ...
OdpowiedzUsuń