niedziela, 7 sierpnia 2016

W pieleszach już

W nie bardzo sprzyjającej aurze, za to w towarzystwie doborowym, pięć dni minęło jak chwilka...


Dni pod znakiem deszczu, za to wieczory suche na tyle, by dało się rozpalić ognisko. Trzy gitary szły w ruch i choć głosy już nie te, a i pamięć nieco w zwrotkach mieszała, dało się odtworzyć to i owo. Pieśni przeplatane były gęsto dykteryjkami i wspominkami, czas szybko mijał i co się na zegarek spojrzało, to już druga, trzecia w nocy...


Grzybobraliśmy tylko raz, bez wielkiego sukcesu, ale do jajecznicy na rano starczyło. Sprawy aprowizacyjne pominę milczeniem, aczkolwiek na pewno nie wykazywaliśmy wstrzemięźliwości w jedzeniu i piciu...


Teraz cztery tygodnie w domu, a potem z Magdą na kilka dni na Węgry. Już się cieszę...

8 komentarzy:

  1. ~Chorzowska Ewa7 sierpnia 2016 17:43

    Wszystko dobrze, ale jak ten prysznic zewnętrzny, jak się sprawdził?
    Super, ze mieliście grzybki na śniadanko... od Pilaszkowic nie uświadczyłam podgrzybka na Śląsku!
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Prysznic zawiódł na całej linii, ale trzech dzielnych inżynierów wymyśliło inny patent!

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, to szkoda, że trafiłaś na niezbyt miłą pogodę, ale grunt, że towarzystwo było "jak trza"!!! A mnie się coś obiło o uszy, że grzybów w bród, no ale grzyby to takie bardziej "terytorialne zjawisko", jak mawiał pewien gospodarz z Mazowsza.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdecydowanie terytorialne! W drodze powrotnej, już na naszych Kaszubach, przy drodze mnóstwo grzybiarzy z pełnymi koszami. A i straganików przydrożnych pełno...

    OdpowiedzUsuń
  5. ~Antoni Relski9 sierpnia 2016 02:42

    Uwaga ojczyzno Tokaja
    Nadchodzimy

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam urlopowo już !
    U Ciebie wesoło, towarzysko. Pogoda nieważna, jak wiara morowa!
    Ja dopiero 2 dzień na urlopie, zabrałam się za przetwory i nalewki.
    Ja do końca roku zero wyjazdów, bo za rok wesele, zatem trzeba trochę przyoszczędzić.
    Pozdrawiam mile i promyki słonka przesyłam, u nas upał:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tokaj akurat może spać spokojnie, bo go nie lubię. Ale inne wina owszem, zwłaszcza białe wytrawne. A tych tam w bród!

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie temperatura bez szaleństw, w sweterku dziś chodziłam...

    OdpowiedzUsuń

Żyję,żyję

 Ale co to za życie... Moje trzydniowe chemie szpitalne, zakończone w kwietniu, nic nie dały. TK wykazało, że to co miało się zmniejszyć, ur...