środa, 22 maja 2013

,, Ja ci mówię, jest dobrze, jest dobrze, ale nie najgorzej jest''...

Tak jakoś powiało optymizmem...


Poszłam po śniadaniu do naszej dzielnicowej opieki społecznej w sprawie pośrednictwa w znalezieniu opieki dla Mamy. Pani Ewa się przez 3 tygodnie z hakiem nie odezwała, więc mam prawo uważać, że już znaku życia nie da.


Pani ,,społecznica'' zadeklarowała pomoc. Jeśli jednak i z tego nic nie wyjdzie, mam jeszcze jeden kontakt. Coś w końcu się musi udać!


***


Pod wieczór koncert dyplomowy Asi. Z biernym udziałem trzech par rodziców: naturalnych (my), przysposobionych (teściowie) i artystycznych (Ania i Wojtek, ex-właściciele Kawiarenki). Plus cała masa przyjaciół muzyków, głównie płci męskiej. W rozrzucie wiekowym od lat dwudziestu do niemal osiemdziesięciu...


Fajny taki dyplom na kompletnym luzie... Może na samym początku dziecko było nieco stremowane, ale z każdą kolejną piosenką górę brała swoboda i zwykła radość śpiewania. Element zaskoczenia - jako jedyny utwór po polsku Asia wybrała piosenkę, która otworzyła jej 10 lat temu furtkę do ,,kariery''. Oczywiście, tym razem zaśpiewała  bogaciej, z piękną improwizacją w środku...


Niestety, nie mogliśmy zostać na drugim dyplomowym recitalu,  asinego kolegi. U którego  na basie w zespole towarzyszącym gra  nasz Zięć ukochany. Mam nadzieję, że na jakiś koncert Billego i spółki uda się w końcu kiedyś wyrwać.


Jak nam donoszą ,,wróbelki'', oboje dyplomanci dzisiejsi otrzymali od komisji egzaminacyjnej możliwie najwyższą notę! Asiu, Billy, najszczersze gratulacje!

15 komentarzy:

  1. ~Antoni Relski22 maja 2013 22:39

    I moje gratulacje. To piękne chwile dla rodziców i tych własnych i tych przysposobionych. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. -- i ja się dołączam do tych gratulacji..... pozdrawiam...

    .... ps.. tak na marginesie.... serce matki raduje się najbardziej....

    OdpowiedzUsuń
  3. No pięknie, gratulacje! Zdolne dzieci.
    A za granicę wyjeżdżając - zależy za którą. Jak za wschodnią, to na białe niedźwiedzie uważać. Jak za zachodnią - na kieszonkowców.

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratulacje!:)
    i żeby dobra opiekunka znalazła się jak najprędzej!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratulacje dla Asi , a dla Was pochwała,że nie stanęliście talentowi na drodze. Bo niestety to się często zdarza. Myślę, że może wreszcie ktoś się do pomocy znajdzie- oby tylko ktoś sensowny.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj
    Cudnie, ale musisz być dumna :)
    Pozdrawiam najserdeczniej po krótkiej przerwie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie zaprzeczam, jestem dumna!

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba nie będzie łatwo z tą odpowiednią osobą. Ale wierzę, że gdzieś jest!

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj, żeby, żeby!

    OdpowiedzUsuń
  10. I co tu wybrać? Może jednak niedźwiedzia, przynajmniej nie okradnie!

    OdpowiedzUsuń
  11. Serce ojca też, ale ojciec udaje twardziela, którego byle co nie rusza. I dopiero w domu zaczyna się rozpływać w zachwytach...

    OdpowiedzUsuń
  12. Wszystkie trzy matki się odrobinkę wzruszyły!

    OdpowiedzUsuń
  13. Z pewnością, wszystko ułoży się po twojej myśli!

    OdpowiedzUsuń

Żyję,żyję

 Ale co to za życie... Moje trzydniowe chemie szpitalne, zakończone w kwietniu, nic nie dały. TK wykazało, że to co miało się zmniejszyć, ur...