Jeśli jutro nie będzie jakiejś pogodowej niespodzianki z cyklu ,,śnieg i mróz'', to na same imieniny zakwitnie mi pierwszy tulipan! To chyba kolejny rekord... Oczywiście inna ,,drobnica'' już od ponad tygodnia kolorkami cieszy - żonkile miniaturowe, cebulice, pierwiosnki, ranniki, jakieś małe białaski i okazały ciemiernik. Ale jakoś zawsze czekam szczególnie na pierwszego tulipana...
***
W szkole mojej dziś pożegnano panią dyrektor. Smutne to, bo bez żalu... Zaczynało się bardzo sympatycznie, a potem jak u Przybory: ,,gdy już fasada rozpada się z trzaskiem, i gdy z niej wyjdzie, jak d..a z pokrzywy pysk zły i obrzydliwy i pryśnie cały blef''...
Może trochę za ostro pojechałam z cytatem, ale bezmiar rozczarowania osobą boli... Mnie też, choć po dziewięciu latach patrzenia już niejako z zewnątrz, mogłabym mieć to w głębokim poważaniu. A jednak to wciąż ,,moja'' szkoła i moi w niej bliscy sercu ludzie.
Poza tym pewne postawy, zachowania, a zwłaszcza słowa, nie przystoją stanowczo pedagogowi z ponad 30-letnim stażem. I już!
***
Udaliśmy się dziś z sunią do doktorka, bo już dzień w dzień bidula, mimo leków, nie panuje nad fizjologią. Sprzątamy kałuże na bieżąco, ale trochę obawiamy się o przyszłość podłóg... Niestety, trafiliśmy na jakiś poważny zabieg bez końca, więc po godzinie opuściliśmy poczekalnię. Nabyliśmy natomiast kilka psich pampersów, by przetrwać jakoś Święta w gościach. Ciekawe, jak się te cuda sprawdzą w praktyce?
***
Ostateczny bilans naszego udziału w Jarmarku niezgorszy. Na czysto zarobiłyśmy trochę ponad tysiąc złotych. I mamy nadzieję, że to nie ostatnia taka okazja w bieżącym roku. Musimy przecież nazbierać na kolejny wyjazd. Mamy już nawet ustalone nowe miejsce i plus-minus termin...
***
I na koniec się trochę pochwalę, a co tam. W tym roku Asia nieco niżej w ankiecie ,,Twojego Bluesa'', bo czwarta, ale i to miejsce, pierwsze poza podium, bardzo cieszy dumną matkę!