Do i tak napiętego panu dnia, doszły zadania nagłe a niespodziewane. A wszystko przez mamine przywiązanie do tego, by było jak dawniej...
Pisałam tu kiedyś, iż Mamidło nigdy nie zaprzyjaźniło się z wynalazkiem w postaci rajstop, tylko uporczywie nosi pas i pończochy. I właśnie o pas dziś poszło. Wzięłam do prania, bo mus był. Sezon grzewczy się skończył, na dworze od trzech dni mokro, nic nie schnie ekspresowo. Więc wzmiankowany element garderoby był mokry.
- Ja tak nie chcę, nie mogę! - wykrzykiwała Mama pasa pozbawiona, przez co pończochy wciąż opadały. Przeszukałam po raz nie wiadomo który zasoby bieliźniane, zastępczego egzemplarza nie znalazłam. Coś mi wprawdzie świtało, że w początkach moich ,,rządów'' w Gdyni widziałam jeszcze jedną sztukę. Ale z drugiej strony Mama wciąż coś wyrzucała, bo ,,brzydkie''...
- Dobra, jadę do miasta, spróbuję ci kupić! - zdecydowałam. Ha! Szukaj wiatru w polu... Obeszłam całą halę, dwa sklepy chińskie, nic! W końcu do ulubionego z rajstopami, pończochami, skarpetkami itp. Tu MUSI przecież być!
No, był... Ale zdecydowanie model na mocno seksowną randkę dla niewiasty niekoniecznie 87-letniej! Wąziutki, z koroneczki. W wersji czarnej lub białej. Naprawdę ładny, ale... Cztery razy mniejszy niż starożytne ,,chomąto'' mamine! Wyobraziłam sobie jej minę, gdybym coś takiego próbowała jej ubrać. Wypowiedzieć by się nie wypowiedziała, ale wymowne spojrzenie mogłoby mnie zabić!
W efekcie zwydatkowałam się solidnie na dwie pary samonośnych pończoch, droższych 6 razy niż te, które zwykle kupuję. Szału radości też nie było...Ale przynajmniej tak gwałtownie nie opadają!
Muszę pozasięgać języka, może jakieś panie gorseciarki robią jeszcze ,,antyki''...
Dwie godziny mi zabrały te bezowocne poszukiwania. W siąpiącym deszczu! Plan się zachwiał nieco, ale dałam radę. Jestem prawie spakowana. Jeszcze tylko czekam, by wyschło parę drobniejszych sztuk garderoby. Może się uda? Najlepiej byłoby mieć wszystko z polaru, bo ten schnie błyskawicznie!
***
A teraz, Kochani, udzielam Wam siedmiu dni bezpłatnego urlopu. Ode mnie! Wykorzystajcie ten czas, bo w przyszły piątek znów wrócę i zacznę sprawdzać obecność!