wtorek, 22 grudnia 2020

Inne Święta

 Zapewne takie będą w tym roku przez zarazę...

Może trochę smutniejsze przez ograniczony limit osób przy stole, może przez to, że właśnie covid kogoś zabrał  lub unieruchomił gdzieś w świecie i nie pozwolił przybyć. No i ta ohydna aura, dodatkowy ,,bonus''. 

U nas też dylematy rozmaite, ale mimo to cieszymy się perspektywą spotkania, choinki, potraw, na które się cały rok czeka itp. A największa radość to patrzenie na wnuki, ich zachwyty nad prezentami, fascynację ozdobami na drzewku i licznymi dekoracjami, które są dziełem mojej uzdolnionej Synowej.

Cieszy mnie też, że mimo pewnego osłabienia i konieczności ciągłych rajdów między szpitalami, udało mi się przygotować wszystko jak zawsze, zgodnie z rodzinną tradycją. Jeszcze jutro kilka zadań kuchennych do realizacji, ale to w gruncie rzeczy drobiazgi, więc nie męczące.

Kochani! Niech i Was jak najbardziej cieszą te święta 2020, mimo że tak  nietypowe!

wtorek, 8 grudnia 2020

Ruszyło!

Wreszcie się doczekałam konsylium i początku terapii...

Łyżką dziegciu jest tu niewątpliwie fakt, że chyba jeszcze przed świętami czeka mnie  kilkudniowe zapakowanie do szpitala, ale nic to, byle wypuścili na Wigilię... Jutro mam nadzieję dowiedzieć się więcej o tym, co mi tym razem nakapie do żyły. Zdaje się, że coś nowego, bo podpisałam zgodę na program pilotażowy. Cokolwiek to jest, przyjmę z dobrodziejstwem inwentarza, wierząc że pomoże! 

Jakoś tylko muszę poukładać sobie sprawy świąteczne, by pogodzić wszystko. Myślę, że się uda...

Żyję,żyję

 Ale co to za życie... Moje trzydniowe chemie szpitalne, zakończone w kwietniu, nic nie dały. TK wykazało, że to co miało się zmniejszyć, ur...