24 listopada zamówiliśmy w firmie X. nowe blaty do kuchni. Na stronie firmy widniała informacja, że na dostawę będziemy czekać do 38 dni...
Czekaliśmy cierpliwie. Ale gdzieś tak w połowie stycznia uznaliśmy, że chyba powoli pora na realizację zamówienia. Bo nawet odliczając czas świąteczny, termin zbliżał się ku końcowi. Więc telefon do firmy. - Przykro nam, wciąż czekamy na dostawę od producenta...
Ok. Kolejne tygodnie mijają, wieści żadnych. Więc znów wymiana maili, odpowiedź analogiczna. A 1300 zł nie nasze...
Wreszcie jakieś zielone światełko zamrugało. W sobotę dostaliśmy elementy wykończeniowe. Blaty maja nadejść jutro lub pojutrze, bo podobno już spakowane do wysyłki! Teraz jeszcze pytanie zasadnicze: czy odpowiednio zostały wycięte otwory? Drżę na myśl, co będzie, jeśli nie?!...
Jakby co, podam nazwę firmy do publicznej wiadomości, by ostrzec ewentualnych chętnych...