sobota, 30 sierpnia 2014

Dożynki

Tak się składało, że od lat nie uczestniczyłam ani w sołeckich, ani gminnych dożynkach... Tym razem jednak obecna byłam na sołeckiej uroczystości duchem i ciałem, nawet z załącznikiem w postaci szarlotki!


Od szesnastej do północka. Najpierw dwie godziny organizacyjne. W ramach koła gospodyń. Trzeba było porozstawiać, ponakrywać, przygotować. Oficjalne rozpoczęcie o osiemnastej.


Impreza na polu! W miejscu, gdzie (oby!)  w ciągu dwóch lat stanie wiejska świetlica! I gdzie wreszcie będziemy mogły się spotykać, gotować i przechowywać trofea z licznych konkursów, zdeponowane na razie na strychu u ,,Matki''.


Frekwencja zaskoczyła nas bardzo pozytywnie! Chyba to dzięki sprzyjającej aurze częściowo. Wszystkie stoły zostały ,,obsiądnięte''. Nie powiem w tym momencie, ile zarobiłyśmy. Nieważne zresztą, bo istotniejsze, żeby się społeczność związała z miejscem. I skojarzyła, że to tu właśnie będzie się działo w przyszłości!


Sporo prywatnych spotkań z niewidzianymi od dawna... Sentymentalnie!... I  gorąco!


***


Wrześniowa trasa urlopowa uległa generalnemu przewartościowaniu! Jeszcze w piątek planowaliśmy jeden nocleg w Szczecinie, jeden w Zielonej  Górze, jeden w Świeradowie Zdroju. Tak jakoś w drodze z ryneczku pruszczańskiego do domu się okazało, że Świeradów pociąga nas jednak najbardziej!  Bo w okolicy liczne zamki dolnośląskie, niedaleko do czeskiego Frydlantu itp... I w ogóle, nie ma, jak Karkonosze! Więc w efekcie trzy zabukowane noclegi świeradowskie....


Na pewno jeden dzień Małż mnie pogoni w góry... Trudno, wytrzymam! Byle potem do Harrachowa na mamucią skocznię dał namiar! Bo niedaleko...






10 komentarzy:

  1. W Harrachowie, w tym samym kierunku, co skocznie, jest przepiękny wodospad-Mumlowski. Podejście do niego krótkie i łagodne. Widok-przepiękny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świeradów jako baza wypadowa - bardzo popieram. Zajrzyjcie koniecznie do zamku Świecie i opowiedz, bo jestem bardzo ciekawa, jak sobie radzą nowi właściciele, czy nie opuścił ich entuzjazm.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dożynki kojarzą mi się ze sławetną imprezą w czasie naszej praktyki studenckiej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świecie bez celulozy brzmi zachęcająco! Spróbujemy odwiedzić...

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki za sugestię!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nazwa "dożynki" zawsze kojarzy mi się z końcową fazą jakiejś bitwy, gdy się dobija rannych i ich ograbia. Dobry pomysł z ograniczeniem wypadu do Świeradowa i okolic.
    Miłego,;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Całkiem sensowne skojarzenie...:)

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja znalazłem informację że w Krakowie urządzają miejskie dożynki
    Z czego będzie wieniec? Z balkonowych pelargonii?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Kto wie? Krakusy na pewno coś wymyślą...

    OdpowiedzUsuń

Żyję,żyję

 Ale co to za życie... Moje trzydniowe chemie szpitalne, zakończone w kwietniu, nic nie dały. TK wykazało, że to co miało się zmniejszyć, ur...