środa, 1 kwietnia 2015

Damą być...

nigdy jakoś nie zamierzałam, bo ja taka trochę chłopo-baba. Dla kolegów licznych raczej kumpela niż obiekt westchnień, niestety! Taka jednostka, co to wszystkiemu radę da, myszki ni pająka się nie wystraszy itp.


Tymczasem po latach Małż najwyraźniej  dostrzegł we mnie istotę płci zdecydowanie  żeńskiej. Dobrze, że choć na starość! Rok temu dostałam na imieniny przepiękną srebrną bransoletkę. Niestety, zaginęła bez wieści gdzieś między czerwcem a wrześniem... Ni to w Andrychowie, ni to w wojażach zagramanicznych...


Tym razem, moi drodzy, ,,pałucziłam'' najprawdziwsze, oryginalne perfumy Chanell! Gdzie ja się tym popsikam, nie mam pojęcia bladego... Bo raczej zapach zdecydowanie wieczorowy. Piękny skądinąd ....


Do prawdziwej damy tak mi daleko ,,jako cynowym misom do miesiąca'' mniej więcej. Gest jednakowoż doceniam bardzo... Tym bardziej, że tym razem Małż nie korzystał wyjątkowo z porad Asi, a sam osobiście udał się do perfumerii Douglas.


Jutro, a właściwie dziś, bo przecie już po północy, zaczynam działania okołopasztetowe. Mięska z zamrażarki wyjęłam, niech się ocieplają. Jaja od zaprzyjaźnionego wytwórcy dotarły, przydadzą się między innymi do pasztetu właśnie. Mazurek niemal  klasyczny wykonany. Kajmak się trochę buntuje przeciw zakrzepnięciu, w  lodówce zasłuży na laury, mam nadzieję...


Tymczasem wichura robi swoje....



11 komentarzy:

  1. No proszę, ci nasi panowie całkiem fajni są, co? Mój przynosi mi kwiatki co tydzień, takie z supermarketu, ale to akurat wcale mi nie przeszkadza, tym bardziej, że uwielbiam tulipany.

    OdpowiedzUsuń
  2. Popsikasz się wieczorem, użyjesz ich zamiast nudnej nocnej koszulki lub piżamy. To najbardziej sexy nocna bielizna.
    Damą być - to straszliwie niewygodna rzecz - moi sobie ręce urobili po łokcie ale trafili na wyjątkowo oporną materię. Od pieluch niemal byłam tresowana w tym kierunku i co? Osiągnęli to, że mi do dziś obojętne co kto o mnie myśli lub mówi.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny gest Męża! Super facet! :)

    Anabell ma rację, używaj ich jako nocnej bielizny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja sobie sama kupuję w Lidlu, tulipanki, a przedtem goździki, które uwielbiam...

    OdpowiedzUsuń
  5. Dama chyba generalnie ma dość nudne życie? I ciągle trzeba uważać, by gaf nie strzelać, zero luzu. To nie dla mnie!

    OdpowiedzUsuń
  6. No to spróbuję...:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fantastyczny prezent!

    OdpowiedzUsuń
  8. Szczęściara z Ciebie. Taki mąż i takie perfumy, tylko pozazdrościć..!!

    OdpowiedzUsuń
  9. To pierwszy raz taki niezwykły prezent, od 38 lat...

    OdpowiedzUsuń
  10. Poniewaz oryginalne perfumy sa z reguly mocne to na noc psiknij delikatnie raz na palec a nastepnie potrzyj za obydwoma uszami. Zapach bedzie przyjemnie i delikatnie wyczuwalny jak maz sie przytuli. :)

    OdpowiedzUsuń

Żyję,żyję

 Ale co to za życie... Moje trzydniowe chemie szpitalne, zakończone w kwietniu, nic nie dały. TK wykazało, że to co miało się zmniejszyć, ur...