niedziela, 7 kwietnia 2019

Od kuchni, bo dawno nie było

Od pewnego czasu zmieniłam podejście do nowości kulinarnych. Pisałam tu kiedyś, że jeśli decyduję się na nowe danie lub wypiek, to tylko wtedy, gdy już to u kogoś jadłam. Albo wymyślam coś sama...

Na strony stricte kulinarne nie zaglądam, nie bardzo wiem dlaczego. Może z powodu zbytniego nagromadzenia materiału. Jednak od jakiegoś czasu trafiam na facebooku  na jakiś pojedynczy przepis, który wydaje się łatwy w realizacji i pozbawiony składników, których nie lubię. I wtedy postanawiam spróbować.

Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym  zawsze czegoś nie zmieniła... A te zmiany bywają różne w skutkach. Wynikają najczęściej z wrodzonego lenistwa i chęci skrócenia czasu przygotowania. 

Ostatnio wykonałam naprawdę pyszny sernik na zimno. W dodatku atrakcyjny zewnętrznie. Tyle tylko, że nie dało się go nijak pokroić! Dlaczego? Bo nie chciało mi się zrobić polewy czekoladowej zgodnie z zaleceniem, zastąpiłam ja ,,gotowcem'', który zastygł na kamień...  

Na Wielkanoc zrobię już ,,po bożemu''.



2 komentarze:

  1. Dałoby się, gdybyś nóż umoczyła we wrzątku . Ja na święta zrobię galaretkowiec, czyli kolorowe galaretki pogrążone w musie żelatynowym z bitej śmietany. Klękajcie narody jakie to dobre!!!
    Miłego,:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moczyłam we wrzątku, nóż się nie przedarł... Pozdrówki!

      Usuń

Żyję,żyję

 Ale co to za życie... Moje trzydniowe chemie szpitalne, zakończone w kwietniu, nic nie dały. TK wykazało, że to co miało się zmniejszyć, ur...