wtorek, 9 lipca 2019

Wybór

Lipiec wprawdzie jak listopad, ale przynajmniej teoretycznie nadal mamy lato. A ponieważ od kilku lat wyjeżdżamy na kilka dni trzy razy w sezonie, przyszła pora na decyzję, gdzie teraz.

Zawsze dwa wyjazdy indywidualne w maju i wrześniu, plus, oczywiście Piernikalia. Te ostatnie kiedyś w sierpniu, teraz na przełomie czerwca i lipca, bo cieplej i dzień dłuższy. Resztę lipca i cały sierpień siedzimy w pieleszach, by nie dokładać swoich skromnych dwóch osób do ogólnonarodowego letniego szaleństwa poprzez zagęszczanie...

Po dłuższym namyśle wybór padł na ojczysty region południowo-wschodni. Chciałoby się znów do Zamościa, ale tam już wyzwiedzaliśmy wszystko, co w pobliżu. Tym rzem wybraliśmy Sanok. Samo miasto niebrzydkie, oferta noclegowa zachęcająca, a w promieniu 50-70 kilometrów sporo do obejrzenia. I kolejna rzeka (San) do minispływu, takiego na kilka godzin zaledwie, bo jednak siły już nie te...

Spanie zabukowane, w samym centrum, cena zupełnie okazyjna. Dziś gdzieś wyczytałam, że jeśli lipiec deszczowy, to lato będzie długie. Więc pewnie zahaczy o początek września?...

*** 

Tymczasem mamy dwa tygodnie pod znakiem medycyny. Wybadani więc będziemy przed podróżą na lewo i prawo. Na razie jest dobrze! U obojga. Płucka, serducha itp. w jak najlepszej formie. Nawet cholesterole przyzwoite...

7 komentarzy:

  1. My spędziliśmy weekend w Łańcucie i w Krasiczynie. Daleko macie do Sanoka, więc wyjazd pewnie dużo dłuższy będzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie Łańcut mamy w planie, Krasiczyn może też. Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Oba zamki godne uwagi,przepiękne, otoczone pięknymi parkami. Jedyny feler to remont dziedzińca i ogrodu różanego (oba wyłączone ze zwiedzania), i niektórych alejek w parku w Łańcucie. Utrudnia to trochę spacery.Za to rośliny w storczykarni rekompensują te niedogodności.

      Usuń
  2. Przejedźcie się po wielkiej bieszczadzkiej pętli. Bieszczady o tej porze roku pełne są zapachu łąk, widokowo też w porządku. Wpadnijcie też do Łańcuta, warto.Nie wiem jak jest teraz, ale kiedyś 26 lipca zawsze bywały w Łańcucie, w pałacu, "bale dla Anny", co właściwie było wspaniałym koncertem. No i nad Solinę też wyskoczcie. My kilka razy z rzędu byliśmy w Ośrodku Wczasowym Fabryki Firanek "Visan" w okolicach Baligrodu.Mankamentem był fakt, ze trzeba było rezerwować domki z rocznym wyprzedzeniem;) No i można się wybrać szlakiem cerkiewek, tylko mało która bywa otwarta.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pętlę znamy, w Bieszczadach bywalismy lata temu. Cerkiewek chwilowo mam dość, po Gruzji... Buziaki!

      Usuń
  3. Dobre zdrowie bardzo cieszy, nie pozostaje więc nic innego, jak życzyć udanego pobytu w Sanoku.

    OdpowiedzUsuń

Żyję,żyję

 Ale co to za życie... Moje trzydniowe chemie szpitalne, zakończone w kwietniu, nic nie dały. TK wykazało, że to co miało się zmniejszyć, ur...