poniedziałek, 25 lutego 2013

O prywacie

Słowo użyte w tytule niezmiennie budzi mój uśmiech. W związku z pewnym ,,faktem autentycznym'' sprzed lat.


Kolega prowadził szkolny sklepik. Jako że często bywaliśmy z Małżem w sklepach i dużych i małych, pomagałam czasem w zaopatrzeniu. Któregoś dnia żona kolegi wręczyła mi listę zakupów z kilkunastoma pozycjami. Pod nimi przebiegała pozioma kreska, a poniżej zapisano: ,,ser feta - prywata, 1 sztuka.''


Listę zrealizowałam szybko i sprawnie, zostało tylko to, co pod kreską. Obeszłam cały lokal, szukałam, czytałam etykiety. Nic! W końcu znalazłam jakąś ekspedientkę i pytam: - Czy jest ser feta ,,Prywata''? - Nie ma! - usłyszałam.


Towar dostarczyliśmy, sumitując się, że ostatniej pozycji nie sposób było dostać, bo były wprawdzie jakieś fety, ale akurat ,,Prywaty'' brakowało.


Zupełnie nie mogliśmy zrozumieć przyczyny, dla której koleżanka zaczęła nagle radośnie kwiczeć ze śmiechu. Kolega dołączył, chichrali się i chichrali, a my jako te głąby staliśmy.


- Ty naprawdę nie skapowałaś, że to był zakup pozasklepikowy? Dla nas osobiście, czyli PRYWATNY!?


No, jakoś nie. W dodatku nie znałam jeszcze wtedy produktu, dziś tak powszechnego i w mojej kuchni...


***


To była dygresja, przydługa, wprowadzająca do tematu właściwego.


Małż dostał zalecenie wykonania rtg  kontrolnego 7 dni po opuszczeniu szpitala. Czyli jutro. Procedury takie, że najpierw się należy udać do lekarza rodzinnego po skierowanie, potem na zdjęcie i z tymże do chirurga. Doktory małżowe w Gdańsku, w pobliżu miejsca pracy. Niby niedaleko, ale jednak dotrzeć jakoś by trzeba, mimo kości połamanych. W dodatku wizja rozłożenia akcji na trzy dni mi zamajaczyła... Bo w wariant optymistyczny, że się ,,trzy w jednym'' da załatwić, trudno mi uwierzyć.


Wymyśliłam więc, że może by spróbować zrobić zdjęcie w ramach prywaty. W przychodni maminej powiedzieli, że u nich nie można, ale w centrum, na Armii Krajowej na pewno.  Niestety, tam też nie chcieli zarobić! A wydawałoby się, że każda forma doinwestowania ubogiej służby przyjęta będzie z przysłowiowym ręki pocałowaniem...


Wyprawa nas czeka państwowymi środkami lokomocji. Byle nie było ślisko!


 


 

20 komentarzy:

  1. Państwowymi środkami lokomocyjnymi, tylko, że podejrzewam, że pod kołami może się znaleźć odcinek prywatnej drogi:)

    OdpowiedzUsuń
  2. jak nie można?nie rozumiem,bo u nas tak....w kilku miejscach, płacisz i robią...czegoś zupełnie nie kumam...

    powiem też,że koleżanka lodowa w ferie zaliczyła upadek na głowę, od razu pojechała do lekarza, bez problemu przyjęli...po tygodniu pojawiły się zawroty głowy, znowu szpitali tomograf bez gadania,i za darmo!! z czekaniem na wyniki zajęło jej to trzy godziny..
    widać w każdym regionie inaczej służba zdrowia działa,zresztą, u nas robili cyrk z wyjęciem Poli szwów z kolana, uskuteczniłam wtedy prywatę...
    widać, zależy też na kogo się trafi..eh...

    OdpowiedzUsuń
  3. jak nie jak tak?! na Żwirki i Wigury w "pogotowiu" robią. Sama osobiście robiłam biodra parę tygodni temu. Jeśli nie, to sp-nia lekarska napewno:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ~Antoni Relski26 lutego 2013 00:51

    W Krakowie można uprawiać prywatę z RTG.
    Teraz jest telefon, więc mogę na bieżąco konsultować listę zakupów, kiedyś tez jak głupi nachodziłem się za tak zwanymi dopiskami i nie było.
    Znam więc ten ból. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Historia z serkiem świetna:D
    Powodzenia w załatwianiu! Naprawdę jest tak, że w każdym rejonie inaczej funkcjonuje służba zdrowia...od czego to zależy to nie wiem...u mnie na szczęście jest ta wersja optymistyczna dla pacjentów.

    OdpowiedzUsuń
  6. U nas ostatni RTG udało się załatwić Mamie w ciągu jednego dnia, ale ona była już umówiona z lekarzem, poczekała na skierowanie, w tymże samym szpitalu wykonała RTG i poszła na konsultację do tego samego lekarza, który tym razem nawet przyszedł nie po 5 godz.
    Współczuję jazdy z Małżem środkami lokomocji...
    Trzymaj się!
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdjęcie rentgenowskie z całą pewnością można zrobić prywatnie w Spółdzielni Lekarskiej przy Obrońców Wybrzeża w Gdyni-telefon podany w internecie. Współczuję podróży do Gdańska w takim stanie zdrowia i w taką pogodę...Pozdrawiam Choinka

    OdpowiedzUsuń
  8. ...i tu sprawdza się powiedzenie: żeby chorować trzeba być zdrowym...

    ...zdrówka i sił wam życzę...

    OdpowiedzUsuń
  9. No faktycznie, dziwne to. Jest zalecenie, bo wszak jest to chory a nie wielbiciel naświetlania się promieniami X! Podzwoń jeszcze w miejsca wskazane przrez komentatorów powyżej - może zaoszczędzicie drogi i zdrowia. Uściski pełne dla Ciebie i na pół gwizdka - z wiadomych powodów - dla Małża :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bo nawet na prywatne rtg. musi być skierowanie od lekarza, a nie ogólne zalecenie poszpitalne. Takie procedury. Mam wrażenie,że powinno się udać wszystko w 1 dzień załatwić, jeśli zaczniecie od świtu. Nie rozumiem tylko dlaczego nie można tego załatwić w szpitalu, tam gdzie mąż leżał. U nas to dostajesz takie skierowanie do rtg działającego przy szpitalu, w którym cię zatrzymali i wychodząc z niego od razu się rejestrujesz na prześwietlenie i zapisujesz do chirurga. Bo automatycznie stajesz się pacjentem przychodni przyszpitalnej.
    Miłego,;)
    P.S.
    Przypomniałaś mi jak koledzy szukali puszki "wątpie w pomidorach" i nigdzie nie było, a miały być wątróbki rybne w pomidorach, tylko im się coś pomajtoliło.

    OdpowiedzUsuń
  11. Tego nie wzięliśmy pod uwagę! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Na pewno, ale się już Małżowisko na ambit wzięło. I jedzie jutro! Sam.

    OdpowiedzUsuń
  13. W opisanych czasach znajomi jeszcze nie byli ,,skomórkowani''... Konsultacja bieżąca nie wchodziła zatem w grę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Chory na zwolnieniu czas posiada, więc niech się tuła! Przynajmniej tak się myśli w Pomorskiem...

    OdpowiedzUsuń
  15. Mama fuksa miała. I bardzo dobrze w Jej sytuacji... My, niestety, nie!

    OdpowiedzUsuń
  16. Można, rzeczywiście, o ile pacjent nie jest uparty na podobieństwo muła...

    OdpowiedzUsuń
  17. Dzięki! Przyda się spora doza cierpliwości mojej wobec dwojga uparciuchów domowych...

    OdpowiedzUsuń
  18. Na medyczne procedury już nawet znajomości niczego nie mogą wskórać... Uścisnę połowicznie, z lewej mańki.

    OdpowiedzUsuń
  19. Jeśli na wypisie ze szpitala jest zalecenie kontrolnego rtg, to powinno być równoznaczne ze skierowaniem. Tak na chłopski rozum. W końcu różne są zboczenia, ale nie słyszałam o maniakach pragnących się co i rusz naświetlać.

    OdpowiedzUsuń

Żyję,żyję

 Ale co to za życie... Moje trzydniowe chemie szpitalne, zakończone w kwietniu, nic nie dały. TK wykazało, że to co miało się zmniejszyć, ur...