środa, 18 grudnia 2013

Takie tam...

Asia, obciążona dziedzicznie po kądzieli! Mimo nawału zajęć wszelakich... Już drugi raz dziś pośpiewa kolędy z seniorami, w placówce, gdzie Mama. W sobotę na naszej szkolnej imprezce zagościła za frico, bo sentymenty. A w piątek najbliższy w szeroko pojętym okolicznym liceum, gdzie przyszywana ciotka ubłagała o pomoc, wszak ,,zaklepanej na zicher '' artystce coś wypadło...

***

Tak niewiele mam do roboty na Święta, że aż nic mi się nie chce! Zazwyczaj był poważny ,,garb''.  Barszcz, pierogi, ryba, groch, kapusta, makowce, ryba po grecku itp. A tu? Nawet z pierogów mnie wykolegowano... Dziwnie jakoś!

Pewnie powinnam się cieszyć. Pewnie... Tymczasem czuję się zbędna! Stara i niepotrzebna nikomu, buuu! Wykolegowana z racji wieku! Najstarsza starowinka?

***

No, dobra, ,,zamiast w karty grać, zamiast wódkę pić'', jestem gotowa na przyjęcie na klatę materiału od ,, sweet formation''...

 

12 komentarzy:

  1. ~Antoni Relski18 grudnia 2013 23:54

    Pozostaje Ci rola krytyka kulinarnego. To ważna i odpowiedzialna funkcja i do tego topowa
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Droga Zgago ,ciesz się ,że nie musisz tego wszystkiego robić, bo to oznacza,że dobrze wychowałaś następne pokolenie dobrych ludzi, takich, którzy nie czekają na gotowe tylko sami zakasują rękawy...Pozdrawiam przedświątecznie Renia

    OdpowiedzUsuń
  3. ~Klarka Mrozek19 grudnia 2013 00:11

    sama radość, kręgosłup odpocznie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiem co czujesz ja tak mam już od lat,a zamiast się cieszyć także jakiś dyskomfort czuję. Nawet te moje małe wnuki przez święta nie widzę bo w innych miejscach świętują.A honorna jestem i nikomu sama wpraszać się nie mam zamiaru...więc jedynie starszy syn i u niego już dorosłe już teraz wnuki..

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgaguniu, wiem o czym piszesz, ale ja już przywykłam do nicnierobienia i dobrze mi z tym. Ileż można tyrać? Zmiana pałeczki i tyle. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. W zyciu jest odpowiedni czas na wszystko, a wiec teraz jest czas na bycie gosciem to sie ciesz:)

    OdpowiedzUsuń
  7. No dobrze, znajdę w tym aspekt pozytywny!

    OdpowiedzUsuń
  8. Zwykła rzeczy kolej, a jakoś doskwiera.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kręgosłup na pewno!

    OdpowiedzUsuń
  10. Czyli to nagroda, a nie kara?

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzięki, Antoni! To mnie rzeczywiście podnosi na duchu. Szkoda tylko, że nie będzie wypadało głośno pogrymasić...

    OdpowiedzUsuń

Żyję,żyję

 Ale co to za życie... Moje trzydniowe chemie szpitalne, zakończone w kwietniu, nic nie dały. TK wykazało, że to co miało się zmniejszyć, ur...