Dla osoby, która jak ja, przemieszcza się generalnie autem w roli pasażera obok kierowcy, każda wyprawa samodzielna publicznym środkiem lokomocji - to swoiste wyzwanie!
Wyjazd do wsi gminnej celem krwi utoczenia zajął mi dziś niespełna godzinę, ale poprzedziła go noc pełna stresu i rozterek. No bo tak: autobus do ośrodka mam o 7.58, na miejscu winien być 8.05. Powrotny do osobistego grajdołka 8.33. Dwadzieścia osiem minut na uporanie się ze sprawą. Bardzo niewiele w przypadku kolejki... A kolejny pekaes? 11.22! Konia z rzędem temu, kto wskaże pomysł na zagospodarowanie tych trzech godzin pomiędzy... Pozostaje więc opcja numer dwa - marsz ,,z kapcia'', niecałe cztery kilometry szosą... Mało komfortowo!
Przygotowałam się jednak na tę drugą ewentualność, wkładając najwygodniejsze ,,cichobiegi''. Co tam elegancja, gdy widmo tuptania przed oczami!
Jednak widocznie jestem tym głupim, któremu szczęście sprzyja! Kolejki nie było żadnej, weszłam z marszu, zdążyłam jeszcze zajść do ulubionego ,,Domu Mody'' u pani Kasi i nabyć uroczy stanik (wraz z daniem obietnicy, że gdy ruszę w piątek po wyniki, rozejrzę się dokładniej i coś jeszcze zakupię), a potem siedem kolejnych bratków-miniaturek w kwiaciarni tuż przy przystanku.
W piątek wyjazd na luzie, bo mam ponad godzinkę do dyspozycji. I to lubię!
***
Zaślepieni tak wczesną wiosną chyba zbyt szybko wystawiliśmy na taras oba oleandry... Dziś w nocy było minus pięć i większy okaz nieco ucierpiał! Najmłodsze listki pociemniały i oklapły... No, zobaczymy, co będzie dalej.
Przy okazji pytanko: czy ktoś z Was ma w ogródku morwę białą? Jeśli tak, czy to łatwa w uprawie roślina? Ciekawi mnie ze względu na właściwości antycukrzycowe... Małż zażywa czasem apteczny preparat, gdy zdarzy się zjeść coś niedozwolonego. Podobno świeże owoce są smaczne... I przetwory można robić.
...morwy nie hodujemy, jednak rośnie jej pełno przy drodze i kiedy owocuje to istna mordęga tamtędy iść...
OdpowiedzUsuńPrzy okazji można hodować jedwabniki
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tu masz poradnik podróżowania :-)
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=SOHHXWxZ7L0
Pozdrawiam
Moja mama na podobne Reisefieber cierpi, gdy tylko musi sama wyrudzyć środkami komunikacji :)
OdpowiedzUsuńA rower by Ci się nie przydał?
Witam,
OdpowiedzUsuńpo latach podczytywania pozwalam sobie "skrobnąć" ;)
suszone owoce morwy białej kupiłam wlaśnie dziś, nieco ponad 40 zł/kg, Mam nadzieję, że w stanie suszonym ma tez te swoje wlaściwości.
W każdym razie pyszna.
pozdrawiam
Zawsze masz tyle zmartwień bez powodu? A wiesz, że od martwienia się na zapas boli kręgosłup? Trzeba było się raczej pomartwić, że jeśli Ci szybko wszystko pójdzie to ominie Cię marsz dla zdrowia i urody:)))
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
-- i ja Ci w tym temacie niewiele pomogę, co prawda , przy wjeździe w podwórko rośnie morwa, ale nigdy jakoś z jej właściwości nie korzystałam...
OdpowiedzUsuń-- pozdrawiam.... :)
A duża to roślina? Raczej drzewo, czy bardziej krzew?
OdpowiedzUsuńUrojone problemy to moja specjalność!le skoro od tego bolą plecki, to muszę zrewidować swoją psyche...:)
OdpowiedzUsuńWitaj! Te owoce podobno bardzo słodkie? Ciekawe, jak w takim razie regulują poziom cukru w organizmie...
OdpowiedzUsuńDobre pytanie! W życiu nie próbowałam korzystać z tego pojazdu, chyba za późno...
OdpowiedzUsuńDzięki! Jak to jednak zawsze można liczyć na blogowych kumpli!:)
OdpowiedzUsuńI potem odziać się we własnoręcznie tkany jedwab. Ach...
OdpowiedzUsuńDlaczego? Czyżby zapach mało przyjemny?
OdpowiedzUsuń