piątek, 5 września 2014

Takie pierdółki jakieś

Pomęczę Was nieco, mimo że postanowiłam sobie pisać co drugi dzień. Jednak we wtorek  wybywam i zamilknę, więc tak jakby teraz na zapas...


Dziecka mniejsze wróciły z wojażu po Italii. Zachwycone bardzo Florencją, nieco rozczarowane Pizą. Przetarły nam szlaki, bo my się wybieramy wiosną przyszłego roku. Jeśli jakiś tani przelot wynajdziemy.


,,Kwas komisyjno-socjalny'' został dziś zobojętniony. I pięknie, bo trudno byłoby niszczyć wieloletnią przyjaźń z jakiegoś bzdurnego powodu. Przy okazji wycyganiłam  od S. trochę jabłek i malin, więc znów dwie porcje sokownik przerobił...


Jutro w szkole, jak w całej Polsce, czytanie Sienkiewicza. Ciekawe, jak to wyjdzie, bo dzieci mamy malutkie przecież. Z tego, co się orientuję, nie będzie to Trylogia, tylko fragmenty ,,Krzyżaków''. Panie nauczycielki mają się stawić w kostiumach dam dworu, panowie w charakterze rycerzy. A wśród czytających m.in. nasz absolwent-wiceminister!


Muszę tu przy okazji swoistą laurkę zamieścić. Obserwuję B. od lat. Mimo pięcia się po szczeblach nigdy mu nie odwaliła ,,sodówa''. Zawsze miły i uprzejmy dla każdego, nie tylko dla elity. Na sobotnich dożynkach przywitał się i porozmawiał chwilkę praktycznie z każdym mieszkańcem wsi, niezależnie od jego (mieszkańca) statusu! Jeśli tylko czas pozwala, stawia się też na każdej szkolnej imprezie. Przy tym wzorowy mąż, ojciec i dziadek!


Maślakowe łapy już prawie-prawie czyste! Bez specjalnych wspomagaczy nawet, ot, po prostu co chwilę myję ręce. Jeszcze troszkę paznokcie trwają w uporze...


Ciuchy na wyjazd poprasowane, na wszelki wypadek i te letnie jeszcze, i te już jesienne. Wszak ponoć od poniedziałku załamanie pogody. Szkoda! Dziś przez cały dzień  tak piękne lato... I wieczór nawet ciepły.


Małż z roboty wrócił z szerokim ,,czizem'' na obliczu. Bo nie dość, że ,,dzięki Bogu już weekend'', to w zanadrzu dwa tygodnie ,,urlałpu''. Co prawda z jednym dniem pracującym w Gliwicach pośrodku, ale zawsze...


Jutro się spróbuję przedwyjazdowo skrócić o głowę, bo już mi szyja zarasta, czego nie znoszę... Jeśli się nie uda, to jeszcze szansa w poniedziałek. A we wtorek ruszamy!








4 komentarze:

  1. U mnie również od wtorku urlop. Korzystam z uprzejmości młodych, bo miejsce wolne w samochodzie. Chyba że jeszcze coś się zmieni bo u młodych nigdy do końca nic nie jest wiadome...

    OdpowiedzUsuń
  2. Tez się wybieram do Włoch:) i szukam tanich lotów, w październiku najtańsza Piza jest własnie

    OdpowiedzUsuń
  3. A w maju co? Bo my chyba dopiero na wiosnę...

    OdpowiedzUsuń
  4. Znam to doskonale...

    OdpowiedzUsuń

Żyję,żyję

 Ale co to za życie... Moje trzydniowe chemie szpitalne, zakończone w kwietniu, nic nie dały. TK wykazało, że to co miało się zmniejszyć, ur...