środa, 29 października 2014

Totolotek ZUS-owy

Powierzyłam dziś  owej ,,szacownej'' instytucji misję przeliczenia mojej belferskiej emerytury. Za circa miesiąc dowiem się, jaki efekt. W przypadku znajomych ex-nauczycielek było to od dwóch groszy(!) do mniej więcej dwustu złotych.


Jak znam życie, w moim przypadku zwycięży opcja dwugroszowa... Bo ja zawsze mam kolosalne szczęście w kwestiach finansowych!:) Może się nawet okazać, że bilans wypadnie in minus! Ale wtedy pozostanę przy dotychczasowej stawce, na szczęście.


***


Do ZUS-u udawałam się niemal biegiem, bo zaplanowana wczoraj wizyta u fryzjera mi się ,,przeciągła'' nieco. A niewiele miałam czasu do odjazdu jedynego w ramach dwóch godzin autobusu. Tym razem jednak wyjątkowy fart mi sprzyjał, kolejka zerowa! Ledwo weszłam, już mnie zawezwano... To pierwszy taki przypadek w moich zmaganiach z instancją... Oby po raz ostatni!


***


Po powrocie Małża jeszcze jeden wyjazd do powiatowego miasteczka. Po nowy dekoder do Cyfry+. Bo dostarczony nam miesiąc temu szwankował zdecydowanie. Wreszcie znów mam Kulturę i Kino Polska. Przy okazji nabyłam też zimowe obuwie w kolorze beżowym, pasującym  do zielonej kurtełki z Lidla.


Pruszczykowo  nasze totalnie rozkopane! Na wyścigi fachowcy zasuwają, by skończyć to i owo przed wyborami samorządowymi! Tu nowy chodnik, tam asfalt... Chodniczek nowiutki między innymi przed gabinetem doktora psiego. Gdzie mus się udać dziś. Ile znów nam z kieszeni doktor wyciągnie?... Who knows?


***


Plan na sobotę - zaliczamy od rana  we dwoje groby wejherowsko-redowe, potem obiad u Asi  i wszyscy razem ruszamy na grób Rodziców w Gdyni. Spacerkiem z Brodwina. Circa 30 minut. Z piesami, żeby się przy okazji przewietrzyły. Oczywiście,  z czworonogami na nekropolię wstęp wzbroniony, więc na raty pójdziemy. Najpierw my, potem dziecka...


Starsze stadło już dziś grób Dziadków odwiedziło, dopucowało po nas. Na wysoki połysk...





4 komentarze:

  1. Wielkie pucowanie teraz na cmentarzach i czas na komputer jak widać ma niewielu z nas. . Ale czy to dobry pomysł z tymi psami w pobliże cmentarza, mam tu moje wątpliwości Grażynko..

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprzeciw wejścia na cmentarz jest wielki trawnik, przez który ludzie nie chodzą, więc raczej nie ma obaw...

    OdpowiedzUsuń
  3. Tego dnia logistyka jest bardzo ważna
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Żyję,żyję

 Ale co to za życie... Moje trzydniowe chemie szpitalne, zakończone w kwietniu, nic nie dały. TK wykazało, że to co miało się zmniejszyć, ur...