Vox populi, vox dei, więc skoro prosiliście, unaocznię, co jutro podam moim gościom.
Zupa-krem z białych warzyw została ugotowana na ćwiartce z kurczaka, a w skład zasadniczy weszły: dwie spore pietruszki, cukinia bez skórki, prawie cały seler i 5-6 sporych ziemniaków. Ponieważ po niemal godzinie gotowania smak był raczej bezpłciowy, dodałam jeszcze kalarepkę. W końcu też prawie biała. Przyprawy: naturalna jarzynka, pieprz, lubczyk suszony i płaska łyżeczka imbiru. Zaprawiłam zupkę dwoma serkami topionymi, a na koniec wcisnęłam jeszcze sok z połowy cytryny. Podam z posiekanym koperkiem i mini-grzankami. Marzy mi się jeszcze na środek każdej porcji taki bekonowy chips, ale bekonu nie posiadam, może się coś uda z szynki szwarcwaldzkiej...
Na drugie danie kotleciki z przepisu znalezionego na opakowaniu z Lidla. Z czterech pojedynczych piersi kurzych wycinam kotleciki, rozklepuję, posolę, popieprzę. Potem każdy w mąkę, jajko i płatki migdałowe (jakieś 150 g). Przyklepać trochę trzeba, by się przykleiły. Smażę na maśle klarowanym, usmażone odkładam do garnuszka, by nie wystygły. Do resztek na patelni wlewam sok wyciśnięty z 3-4 pomarańczy. Gotuję chwilę, by się sos zredukował. Potem na kilka minut wrzucam do sosu połówki winogron bez pestek i podduszam. Dodatkiem będzie puree z ziemniaków i selera oraz miks sałat.
Deser robi Asia, nie ujawniła mi, co to będzie. Niespodzianka!
Kotleciki zgłosiłam kwadrans temu na konkurs kulinarny 28 czerwca. Może się uda zdobyć jakieś laury?...
***
Jestem już prawie spakowana na poniedziałkowy wyjazd. Pogoda zapowiada się dobra dla nas-staruchów. Nie za gorąco, ale i nie za chłodno. W sam raz na spacery lub zwiedzanie. Ewentualnie na łódki...
Hmmmm, cudownie to musi smakować! :) Kradnę zwłaszcza przepis na kotleciki ;)
OdpowiedzUsuńCudownego wyjazdu, udanej pogody i niezapomnianych wrażeń :)
Dziękuję! Do czwartku...
OdpowiedzUsuń