poniedziałek, 12 września 2016

Szynkowa

Niemal naprzeciw domu Madzi znajduje się sklepik o wdzięcznej nazwie ,,Gosposia''. Tamże garnki, chemia gospodarcza, plastiki, słoiki, wiosną i jesienią nasiona i cebulki do sadzenia w ogródkach, słowem prawie wszystko.


Parę tygodni temu przyjaciółka moja serdeczna mi opowiada: - Weszłam do sklepu, a przede mną jakiś pan pyta: - Jest szynkowa? - Jest, oczywiście! - odpowiada ekspedientka.


Magda poczuła się jak w słynnej scenie z  ,,Misia'': ,,tu jest kiosk ,,Ruchu'', tu się mięso sprzedaje!'' . Zaciekawiona patrzy, kiedy klient ową szynkową otrzyma. A tu zamiast wędliny do rąk nabywcy wędruje niewielki kartonik. I okazało się, że to nie szynkowa, a szynkowaR. Maszyna nieskomplikowana do domowej produkcji wykwintnej (ponoć) wędliny.


Zaintrygowana i zachęcona ceną niewygórowaną Madzia sprzęt nabyła, po czym obdarowała i mnie przedmiotem analogicznym. Dziś podjęłam próbę wytworzenia domowej szyneczki. Procedura trwa circa dwie-trzy doby, więc o efekcie będzie następnym razem. Bardzo jestem ciekawa... W razie porażki strata niewielka, mięso bowiem w promocji było.


Najtrudniejsze teraz to czekanie...


10 komentarzy:

  1. Bardzo dobry prezent! I bardzo dobre szyneczki z niego wychodzą, tylko odrobinę wprawy trzeba i odpowiednio dopasowanych woreczków.
    Też jestem ciekaw! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmm... ja tu jeszcze nigdy nic nie napisałem??? :shock: :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przymierzałam się do kupna szynkowaru, ale na przymiarkach się skończyło, gdy poczytałam ile z tym zawracania głowy. Jakoś nie wiem gdzie i kiedy, ale ulotnił się gdzieś mój zapał do pichcenia.Co najwyżej piekę normalnie mięso i potem część wykorzystuję "do chleba", którego nie jem, bo bezglutenowe chleby to paskudztwo. Ostatnio kupuję w sklepie wspaniała szynkę- jest taka jaką zapamiętałam z dzieciństwa, gdy była gotowana w domu- wiesz, taka wielka, wędzona ,z kością. I nie jest nawet obłędnie droga, 34 zł/kg.Ale koniecznie napisz jak Ci szynka lub szynkowa wyszła.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Napiszę, napiszę, ale dopiero jutro, bo na razie procedura trwa.

    OdpowiedzUsuń
  5. Też nie rozumiem - dlaczego?:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawość zostanie zaspokojona .

    OdpowiedzUsuń
  7. Przystanąłem sobie i zerkam, co tam słychać w Zgagolandzie... a to nie tylko słychać, ale i czuć... i denerwować podróżnika zapachem :-) ech, powolutku do domu zmierzam, więc może i mnie się jaka szynkowa u celu podróży trafi

    OdpowiedzUsuń
  8. Na pewno się trafi, a gdyby nie, zapraszam...

    OdpowiedzUsuń
  9. Chyba pod innym nickiem? :D

    OdpowiedzUsuń

Żyję,żyję

 Ale co to za życie... Moje trzydniowe chemie szpitalne, zakończone w kwietniu, nic nie dały. TK wykazało, że to co miało się zmniejszyć, ur...