czwartek, 9 lutego 2017

Bilbo i maleństwo

Obawy pewne były przed pojawieniem się na świecie Igi, bo pies zdecydowanie był przez kilka lat oczkiem w głowie i ukochanym ,,synusiem'' Asi. Czy zdetronizowanie nie zaowocuje niechęcią czy wręcz agresją w stosunku do noworodka? Jak się ułożą wzajemne relacje?


Na szczęście obawy okazały się płonne. Początkowa obojętność ustąpiła bardzo szybko poczuciu obowiązku za bezpieczeństwo małej. Dziś miałam okazję to zaobserwować.


Gdy przyjechałam, Bilbuś mnie jak zwykle wylewnie przywitał, po czym położył się pod stołem. Mała leżała na kanapie. Gdy tylko Asia wyszła do kuchni zrobić herbatę, pies objął wartę przy Idze. Podszedł do kanapy, oparł łeb na brzegu i czuwał. Pod stół wrócił, gdy Asia weszła do pokoju.


Jakiś czas później przybyła pani instruktorka od chust i nosidełek. No, tu przywitanie nie było miłe! Zupełnie inny typ szczekania, zdecydowanie gniewny. Pod hasłem ,,intruz w domu''. Uspokojony przez Asię, Bilbo  przestał szczekać, ale wydawał z siebie gniewne pomruki. Gdy Asia wyszła zrobić pani kawę, a instruktorka zbliżyła się do leżącej Iguni, pies momentalnie znalazł się obok. Wiadomo, kontrola podstawą zaufania...


Ma więc mała dzielnego obrońcę! I dobrze...


***


Zima trzyma! Dziś pierwszy raz zamieniłam średnio ciepłą kurtkę na znacznie cieplejszy płaszczyk. Nie przepadam za nim, bo jest ciężkawy, a po drugie mam problemy z zamkiem. Zahacza się o podszewkę, pewnie nieco źle wszytą i o ile zapięcie jest łatwe, o tyle wyswobodzenie się natrafia trudności. Ale za to jak ciepło!



21 komentarzy:

  1. Przy Świętojańskiej, koło Pomnika Harcerza, nazywa sie Flying Tiger Copenhagen

    OdpowiedzUsuń
  2. Są na szczęście takie fajne psy, które reagują miłością, a nie agresją:) a zamek przy płaszczyku cieplejszym to równiez moja zmora:( niby taka firma z najwyższej półki, a co sie namęczę , żeby wyrwac ten kawałek materiału, który sie wsuwa w zamek...br niech przyjdzie wiosna!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pies, koty, i maleńkie dziecko, wymaga zawsze jednak bardzo ograniczone zaufanie do zwierzaka..Też miałam psy,koty i maleńkie dzieci. Moi dawni sąsiedzi mieli kiedyś takiego wilczura którego podobnie zresztą jak oni pozbyłabym się przed urodzeniem dziecka. Bezpieczeństwo dla dziecka przede wszystkim...bo zdarzają się tragedie..Zwierzęta także są zazdrosne, a to może być groźne...

    OdpowiedzUsuń
  4. Znam lekarkę, która po przyniesieniu swego maleństwa ze szpitala położyła je na kocyku na podłodze by jej pies mógł się przywitać z dzieckiem. Podziwiam ją, bo psisko było wielkości cielaka i nigdy bym aż tak psu nie zaufała. Ale psisko uznało dziecko za swoje i było najlepszą niańką pod słońcem.

    OdpowiedzUsuń
  5. ~Dreptak Zenon10 lutego 2017 13:34

    Z psami różnie bywa. Zależy jaki pies i jak wychowany? Niestety zawsze należy wykazać ogromna czujność i nieufność, bo to co pies uznaje np. za zwykłe "dyscyplinowanie", dla dziecka jest bardzo groźne. To nawet dla dorosłego bywa bardzo niemiłe, bo on to robi zębami! Wiele tez zależy od zachowania całej rodziny i samego dziecka. Nasza Kira przy pierwszym wnuku długi czas chodziła w kagańcu, a drugi niespecjalnie się szczypie i targa ja za ogon, uszy, poklepuje i ogólnie traktuje z duża swobodą. Kira schodzi mu z drogi. Jednak zdarza jej się zmarszczyć nos i błysnąć kłem - cały czas trzeba mieć baczenie!
    A swoją drogą, gratuluję dobrego wychowania psa! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bilbo też na dzień dobry małą powąchał i nawet polizał czółko.

    OdpowiedzUsuń
  7. Na pewno, tego też się mogliśmy obawiać...

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak jest, niech przyjdzie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzięki, nie sądziłam, że to aż w Gdyni. Chyba mi o tym samym sklepie coś opowiadała moja Asia.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mieliśmy ogromnego kocura, mama szyła nocami, brat spał w kołysce, ale zbudził się i rozpłakał, mama nie odrywała się od pracy, za to kot skoczył na kołyskę w poprzek i ją rozhuśtał. Zwierzęta są wspaniałe.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dokładnie tak samo reagowała nasz Nuka na mojego synka. Pilnowała jak najczulsza matka!

    OdpowiedzUsuń
  12. No proszę! A udzie takie bzdury o kotach opowiadają...

    OdpowiedzUsuń
  13. Bilbo jak odpowiedzialny ojciec w takim razie!

    OdpowiedzUsuń
  14. Nasz (duży) pies nie został wpuszczony do pokoju z naszym pierworodnym niemowlakiem, więc całą noc leżał pod drzwiami i wzdychał ciężko. Rano nie wytrzymałam i wpuściłam go do dziecka. Podszedł, wciągnął mocno powietrze, popatrzył z miną pt.: "i o TO było całe zamieszanie?" i poszedł sobie. Przez całą resztę życia kochał dzieci bezwarunkowo. Koty domowe też lubił. Może to był psi dziwak? :-)

    PS. Bardzo fajne zdjęcie rodzinne na fb. Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  15. To nie był dziwak zdecydowanie! Najnormalniejszy pies po prostu...

    OdpowiedzUsuń
  16. ~Klarka Mrozek14 lutego 2017 02:25

    piękna scenka:)
    dobry pies, dobra pani!

    OdpowiedzUsuń
  17. I dobre maleństwo?....:)))

    OdpowiedzUsuń
  18. ~Antoni Relski15 lutego 2017 04:06

    W temacie dzieci to boxery są bardzo opiekuńcze. Z tego co tu czytam to dotyczy psów jako takich. Fajnie

    OdpowiedzUsuń
  19. To komplement czy opinia?:)))

    OdpowiedzUsuń

Żyję,żyję

 Ale co to za życie... Moje trzydniowe chemie szpitalne, zakończone w kwietniu, nic nie dały. TK wykazało, że to co miało się zmniejszyć, ur...