piątek, 11 stycznia 2019

Różności

Zbieram się do minireportażu zdjęciowego na temat moich najlepszych chwil z roku minionego. Zbieram się, oczywiście,  wraz z Małżem, jako technicznym. Tymczasem mój towarzysz życia tak zarobiony, że strach... Od rana do późnego wieczora maile, telefony itp. Z pracy ostatniej. 

Plan opiewał na pierwszego stycznia. Tymczasem już dekada minęła, a wciąż czasu brak.

Choróbska odpuszczają, na szczęście. Nawet dwumiesięcznego Jureczka nie ominęły, niestety. Jednak stopniowo idzie ku lepszemu!

Iga debiutuje w przedszkolu. Leśnym. Dla małych obywateli, którzy mają poznawać uroki natury. Zamiast najnowszych osiągnięć technologicznych. Na razie ,,wsiąka''  absolutnie, oby tak dalej!


Odkryliśmy z Małżem ,,kolorowe frytki'' w Lidlu. Z marchewki, kalarepki i fasolki. I już odczuwamy uzależnienie... Niby to dla dzieci...  Tak czy siak, jako seniorzy, a więc o krok od zdziecinnienia? Trzy razy w tygodniu pochłaniamy! Z ogromną przyjemnością.

I ptaszki dokarmiamy masowo. Dziś wydaliśmy sporą sumkę na słonecznik plus kulki tłuszczowe rozmaite. Wielka to frajda patrzeć, gdy się to skrzydlate towarzystwo zlatuje...




8 komentarzy:

  1. Warzywne frytki zyskują na popularności, ale ja zawsze ziemniaczara byłam, więc pozostanę przy tradycji.Rodzince zdrowia życzę w tym nowym roku jak najwięcej. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbować jednak warto, polecam!Za życzenia dziękuję i wzajemnie zdrowia życzę!

      Usuń
  2. A te warzywne sie tez smazy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, analogicznie jak ziemniaczane ze sklepu, czyli w piekarniku.

      Usuń
  3. Zachęciłaś mnie do tych frytek,muszę spróbować
    Ela z Gdanska

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też zachwycam się żerującym ptactwem. Już natłukłam 2 wiadra orzechów (kiepsko się obierają, ale sikorki dają radę wyłuskać co trzeba z potłuczonych), a jeszcze dwa worki w zapasie. Słonecznik kupuję luzem po 7-8 zł, więc im nie żałuję. A sroki i wróble częstuja sie karmą moich piesków. Pozdrawiam z Wielkopolski :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakoś nie robiłam żadnych podsumowań na koniec roku tylko wcześniej. Mam oczywiście trochę planów na nowy rok, te najważniejsze już realizuję, zostały mi ze dwa zakresy, nad którymi póki co staram się zapanować. Ogólnie dobrze mi się rok zaczął. Czego i Tobie życzę w nowym 2019!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rok się zaczął może dobrze, ale 13 stycznia wszystko runęło...

      Usuń

Żyję,żyję

 Ale co to za życie... Moje trzydniowe chemie szpitalne, zakończone w kwietniu, nic nie dały. TK wykazało, że to co miało się zmniejszyć, ur...