Wczoraj w drodze na kontrolę w szpitalu. Dojeżdżamy do Sopotu, jesteśmy na wysokości Aquaparku. Zbliżamy się do skrzyżowania. Patrzę, a tu z naprzeciwka jedzie rowerzysta. Niby nic nadzwyczajnego, gdyby nie...
Pan w wieku circa 35 lat pedałuje odziany li i jedynie w buty, czapkę z daszkiem i ... króciutkie spodenki! Generalnie rzec by można, niemal goły. A tu duje wiatr, co chwilę rzęsiście pada, temperatura ok. 5 stopni...
Może to wynik jakiegoś zakładu z kolegami? Albo ów pan to mors w drodze na plażę, by kąpieli zażyć? A może po prostu rodak z fantazją?...
Może pan prosto z basenu na plażę sobie jechał? Mors, jak sama napisałaś ;)
OdpowiedzUsuńMoże?...
OdpowiedzUsuńGdyby to był efekt zakładu, facet byłby w goglach ale za to bez spodenek. C'est la vie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No tak, nie pomyslałam... Miło,że się odezwałeś!
OdpowiedzUsuńMoże demencja go po prostu dopadła.Zdarza się - mamusia mojej koleżanki wybrała się do przychodni w samych rajstopach, zapomniała o założeniu spódnicy. A w przychodni podejrzewała, że spódnicę pewnie zgubiła po drodze.
OdpowiedzUsuńNa demencję ów pan był jednak nieco zbyt młody... A co do starszych osób - Mama pod koniec ubierała po 3 spódnice jedna na drugą, a biustonosz zakładała na sweter. Taka moda!
OdpowiedzUsuńPostępowania młodzieńca wytłumaczyć nie potrafię, więc tylko pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam również!
OdpowiedzUsuń