czwartek, 9 kwietnia 2020

Małe plusiki czasu zarazy

Trudy i niedogodności przeważają, nie ma dyskusji. Ale...

Plusik pierwszy - mniej wydajemy. Bo teraz zamiast 2 razy w tygodniu, a czasem i 3, jeździmy do sklepu co 7-9 dni. Więc i paliwa mniej, a poza tym teraz lista szczegółowa, przemyślana, by jak najmniej czasu w placówce handlowej spędzić. Małż już nie buszuje w Lidlu w narzędziach, ja omijam ciuszki i tzw. pierdółki... 

Plusik drugi - Święta. Z jednej strony żal okrutny, że się z dzieckami i wnukami nie zobaczymy. Z drugiej jednak o ile mniej przygotowań, stania przy garnkach, bo cóż tam na nas dwoje trzeba? Przynajmniej plecki nie ucierpią!

Plusik trzeci - jak nie lubiłam specjalnie spacerków, tak teraz, gdy teoretycznie nie wolno, przemierzam naszą ,,dżunglę'' niemal codziennie. Więc zdrowo! Dzikiego parku nam nie zamknięto, zresztą to wciąż niby własność prywatna. Nie nasza, oczywiście...

Plusik czwarty - z nudów nawet sprzątanie staje się rozrywką, więc jak nigdy chatka ogarnięta...

O minusach, a może nawet minusiskach,  można by godzinami, ale po co się dołować?

5 komentarzy:

  1. I tak trzymac!Nie mamy wyboru wiec trzeba to przezyc,a narzekanie jeszcze nikomu w niczym nie pomoglo.Trzeba sie cieszyc tym, co jest dobre w tym siedzeniu w domu.Pozdrawiam z dolu globusa --Zdrowych Swiat!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, tak - zdrowych przede wszystkim! Teraz to nie banał, niestety...

      Usuń
  2. Jak miło poczytać o plusach, gdy wokół strach i przygnębienie. Niechaj to pozytywne nastawienie towarzyszy Wam na święta i długo potem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Staram się widzieć pozytywy, by nie zwariować... Jak najlepszych Świąt życzę!

    OdpowiedzUsuń

Żyję,żyję

 Ale co to za życie... Moje trzydniowe chemie szpitalne, zakończone w kwietniu, nic nie dały. TK wykazało, że to co miało się zmniejszyć, ur...