środa, 20 lutego 2013

Czasu marnowanie

Nakarmiwszy Małża i Mamidło pożywnym śniadankiem udałam się w miasto w celu dwojakim: zrealizowania recepty na maminy Donecept (zamówiony w poniedziałek) i uzyskania wypisu chłopa ze szpitala.


W aptece mnie poinformowano, że lek, owszem, będzie, ale po czternastej. Wobec takiego dictum oświadczyłam, że przyjdę jutro. I udałam się do szpitala. Dotarłam parę minut przed dwunastą w południe. Na drzwiach właściwych widniał napis: Wydawanie wypisów i zwolnień lekarskich w godzinach 13.00-15.00.  Lekko mnie trzepnęło, ale trudno...


Zaliczyłam wizytę w Rosmanie, a potem postanowiłam wstąpić na kawkę do takiej kawiarnio-księgarni w pobliżu. Bardzo miło spędziłam trzy kwadranse. Jeszcze wstąpiłam do okolicznego ciucholandu i o 13.03 stanęłam ponownie pod drzwiami sekretariatu. I tam zastałam karteczkę o treści następującej: W dniu 20.02. z powodu zebrania sekretarek wydawanie wypisów od 13.30. Prosimy o zrozumienie. (?!)


Może i zrozumiałam, ale bez euforii. Na zewnątrz śnieżna zamieć, ale wyszłam znów się pokręcić po okolicy. Po powrocie zastałam już kilkuosobowy ogonek. Mocno zdenerwowany ogonek. O 13.38 na horyzoncie ukazał się pan ordynator oddziału chirurgii ogólnej. Na uwagę jednego z ogonkowiczów rzucił krótkie: - Proszę napisać skargę! - i zniknął w swoim gabinecie.


Dziesięć minut później zjawiła się właściwa osoba. Weszłam jako piąta. I... dowiedziałam się, że wypisu nie otrzymam, ponieważ ów posiada jakąś nieścisłość, w związku z czym pan ordynator nie podpisze. A pani doktor prowadząca Małża ma  dziś jedną operację po drugiej, więc nieścisłości nie ma kiedy sprostować! Zatem: - Proszę przyjść jutro!


Trzy godzinki w plecy w nierównej walce z naszą ulubioną ,,służbą'' zdrowia...


***


Małż cierpi. Srodze. Najgorzej, gdy przychodzi odkaszlnąć... Problemem jest też spanie, a raczej układanie się do snu i wstawanie. Jęczy bidny, a mnie aż ciarki przechodzą... No i mam teraz wieczorem dwójkę do odkąpania!


Chuchać i dmuchać muszę  na siebie. Bo jakby co, to aż strach pomyśleć!


 

17 komentarzy:

  1. ~Antoni Relski21 lutego 2013 00:36

    Skąd ja to znam?
    A w razie czego proszę napisać skargę. Uczą tego chyba na szkoleniach.
    albo już na studiach.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. A skarge to on sam rozpatrzy:))) I ma odpowiednie szablony w kompie, wiec wklei odpowiedz, jaka odetnie Ci dalsza droge walki, niestety. A mezusiowi zyczymy, zeby Zona miala duzo sily:))) Pozdrawiam Ona
    (http://niespokojna-niecierpliwa.bloog.pl/)

    OdpowiedzUsuń
  3. Strasznie dużo teraz masz na swojej głowie Grażynko kochana. Jesteś bardzo dzielną osobą . Mąż i Mama maja prawdziwe szczęście że ciebie mają. Oby ci sił nie zabrakło. Przydałaby się tobie jeszcze jakas dodatkowa pomoc. Pozdrawiam serdecznie-;))

    OdpowiedzUsuń
  4. To ja z kolei tak walczę z bankiem ostatnio. I tracę mnóstwo czasu...

    OdpowiedzUsuń
  5. Dużo sił dla Ciebie na ogarnięcie wszystkiego:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj, duzo sily zycze w opiece na chorymi a walki z sluzba zdrowia nie polecam, szkoda sil, bo te lachudry to sobie krzywdy nie dadza zrobic, a krew dodatkowo wypija. Powodzenia Ona
    http://niespokojna-niecierpliwa.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj
    Pozdrawiam Was gorąco i zdróweczka i sił życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Aż się prosi, by sięgnąć do słów Mistrza:

    "O wtedy chociaż się pragniesz powściągać
    nie nasobaczyć i nie naurągać
    Choć inwektywą żywą nie chcesz chlustać
    To same twe usta wykrzykną tobie wbrew"

    Mam nadzieję, że mimo okolicznosci nie wykrzykiwałaś nic :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Aż się chce sięgnąć po słowa Mistrza:

    "O wtedy chociaż się pragniesz powściągać
    nie nasobaczyć i nie naurągać
    Choć inwektywą żywą nie chcesz chlustać
    To same twe usta wykrzykną tobie wbrew:":

    Mam nadzieje, ze mimo okoliczności, nie wykrzykiwałaś :))

    OdpowiedzUsuń
  10. ,,Powstrzymałam swoją emocjonalność''!

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzięki, wszystko się teraz przyda! I siły, i zdrowie...

    OdpowiedzUsuń
  12. Mimo wszystko na tyle szanuję pracę lekarzy i pielęgniarek, że o byle co się nie awanturuję.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ogarnę! Albo przyjdzie mi ,,na dnie z honorem lec''...

    OdpowiedzUsuń
  14. Do banków nie mam wyrozumiałości. Walczyłam kiedyś pół roku z Milenium. Ale wygrałam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Jakiś test to chyba na mojej skromnej osobie. Jak badanie wytrzymałości materiału...

    OdpowiedzUsuń
  16. Na razie, dziękować, krzepy starcza!

    OdpowiedzUsuń
  17. Polak statystyczny mało piśmienny jest. Więc i ochota na takie dictum odchodzi...

    OdpowiedzUsuń

Żyję,żyję

 Ale co to za życie... Moje trzydniowe chemie szpitalne, zakończone w kwietniu, nic nie dały. TK wykazało, że to co miało się zmniejszyć, ur...