poniedziałek, 25 marca 2013

Wielki Tydzień z katarem w tle

Wszystko wskazuje na to, że Wielki Tydzień spędzę jako osoba bardzo pociągająca. Nosem, oczywiście! To chyba kara boska za mycie okna w Palmową Niedzielę...


Że tam z nosa kapie, to nic. Ale łzy płynące non stop to już zgroza! Ani poczytać, ani do krzyżówki zerknąć. W środę chcieliśmy wyskoczyć jeszcze na koncercik, ale w takim stanie? Bo i Małż współzakatarzony. Iść i w chustki trąbić, artystów zagłuszając, nie bardzo uchodzi!


Na zapowiedziane plotki do Hali też nie poszłam, by nie zawlec mimowolnie ciurkającej zarazy całej rodzinie. Za to piekarnik i wannę wyszorowałam, o! Też pożytek. Może i większy niż babskie pogaduszki, ale mniej przyjemny.


***


Dojrzałam do przewietrzenia linkowni. W ramach wiosennych porządków. Chyba nie ma co dłużej czekać, aż zreaktywują się ci, którzy milczą od roku czy dłużej. Żal, owszem, ale trudno! Postąpię trochę tak jak z garderobą. Co nienoszone od dawna, usuwam. To nie znaczy, oczywiście, że traktuję ludzi jak szmatyZakłopotanie!


***


Grafik muszę sporządzić prac przedświątecznych. Niestety, przed Wielkanocą niewiele można przygotować z wyprzedzeniem. Więc maraton wielkosobotni kuchenny się szykuje... W czwartek mogę upiec mazurek, w piątek pasztet i przygotowanie święconki. W sobotę żurek, galaretka z indorka, jakaś sałatka. Niby niedużo, ale troszkę czasożernie...


Najważniejsze to pamiętać, co kiedy odmrozić!

24 komentarze:

  1. Był taki Czechosłowacki serial komediowo-szpitalny. I z tego serialu między innymi pamiętam taką myśl, mniej więcej taką, „katar nieleczony trwa tydzień, a leczony 7 dni”. W każdy bądź razie chodziło o tego typu problemy zdrowotne!

    OdpowiedzUsuń
  2. okna mam brudne, bo mróz, poza tym sąsiedzi palą jakimś dziadostwem, brud i czarny dym, to co będę myć?? poczekam,aż się sezon grzewczy skończy...

    serial Nemocnice na kraji mesta rozwalał mnie tekstem o gołębicy..chyba czas zacząć w gimnazjum stosować.

    OdpowiedzUsuń
  3. ~Antoni Relski26 marca 2013 02:00

    MY jak co roku apelujemy do żony - nie dużo tego żarcia i najwyżej dwa placki. Widzę jednak że teściowa nabiera rozpędu jak co roku. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. ~andante spianato26 marca 2013 03:19

    No t5o Wesołych Świąt bo do tego czasu Ci przejdzie - katar. Vale!

    OdpowiedzUsuń
  5. ~andante spianato26 marca 2013 03:22

    Oczywiście napisałam to. Nie wiem skąd to 5 wyszło...

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdrowia życzę! Na razie odpuściłam sobie mycie okien, żeby cosik się nie przyplątało na święta!

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie właśnie dziś z rana dorwał katar. Ale przytomnie zaraz po śniadaniu wypiłam efferalgan 500, więc mi już ciurkiem nie cieknie. Wieczorem zaaplikuję sobie na godzinę (domiejscowo) tampony nasączone sokiem z cebuli , popiję jeszcze dziś 2 razy efferalgan i mam nadzieję, że jutro już będę na chodzie., bo przecież muszę zrobić zakupy. Na wszelki wypadek jutro zrujnuje się na sudafet do łykania i chwatit. Dobrze, że coś mnie tknęło i kilka dni temu kupiłam ten efferalgan, bo nic już nie miałam w domu z tych "pierwszo-pomocowych" leków. Bo gdy miałam w domu to nie chorowałam i w końcu musiałam je wyrzucić, bo się przeterminowały. Jak wszystko wywaliłam to musiałam katar załapać. Myć okien nie mam zamiaru, przyplątał mi się katar, a nie totalna głupota.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmmm... Znam z autopsji bo i mnie przy katarze leje się i z nosa i z oczu...
    Zgago kochana, a jak się usuwa i dodaje linki do blogów w tym nowym szablonie, bo patrzę na to od kilku miesięcy i nie mam zielonego pojęcia...

    OdpowiedzUsuń
  9. P.S. Zawzięłam się i już wiem co i gdzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. To Ty jesteś jedną z tych kobiet, które myją okna przy minus trzynaście?!
    Sprzątanie linkowni jest czasem konieczne, za jakiś czas może i ja się do tego zbiorę, jak wszędzie tak i tu konieczne jest czasem wysprzątanie kątów.
    Zdrówka przede wszystkim na te święta :)!
    iw

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie było ,,tylko'' minus pięć...

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak się kobitka zaweźmie, to nie ma siły! Gratuluję.

    OdpowiedzUsuń
  13. Rano do apteki poczłapię po jakieś pomoce. Żeby mi katar się nie lał do menu świątecznego...

    OdpowiedzUsuń
  14. Dzięki, przyda się! A Ty mądrzejsza jesteś, i słusznie!

    OdpowiedzUsuń
  15. Powinno przejść, bo nie chcę świętować z nosem buraczkowym:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Teściowe tak mają. Nie zmienisz.

    OdpowiedzUsuń
  17. Podejrzewam, że w gimnazjum gołębic sporo...

    OdpowiedzUsuń
  18. Półtora roku temu miałam katar 4 miesiące. Tonę chusteczek zużyłam...

    OdpowiedzUsuń
  19. Zdrowia życzę

    OdpowiedzUsuń
  20. Paracetamol Ci pomaga na katar???

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie wiem, w życiu nie próbowałam.

    OdpowiedzUsuń
  22. Dzięki, Kochana, już lepiej!

    OdpowiedzUsuń

Żyję,żyję

 Ale co to za życie... Moje trzydniowe chemie szpitalne, zakończone w kwietniu, nic nie dały. TK wykazało, że to co miało się zmniejszyć, ur...