Wszystko wskazuje na to, że Wielki Tydzień spędzę jako osoba bardzo pociągająca. Nosem, oczywiście! To chyba kara boska za mycie okna w Palmową Niedzielę...
Że tam z nosa kapie, to nic. Ale łzy płynące non stop to już zgroza! Ani poczytać, ani do krzyżówki zerknąć. W środę chcieliśmy wyskoczyć jeszcze na koncercik, ale w takim stanie? Bo i Małż współzakatarzony. Iść i w chustki trąbić, artystów zagłuszając, nie bardzo uchodzi!
Na zapowiedziane plotki do Hali też nie poszłam, by nie zawlec mimowolnie ciurkającej zarazy całej rodzinie. Za to piekarnik i wannę wyszorowałam, o! Też pożytek. Może i większy niż babskie pogaduszki, ale mniej przyjemny.
***
Dojrzałam do przewietrzenia linkowni. W ramach wiosennych porządków. Chyba nie ma co dłużej czekać, aż zreaktywują się ci, którzy milczą od roku czy dłużej. Żal, owszem, ale trudno! Postąpię trochę tak jak z garderobą. Co nienoszone od dawna, usuwam. To nie znaczy, oczywiście, że traktuję ludzi jak szmaty!
***
Grafik muszę sporządzić prac przedświątecznych. Niestety, przed Wielkanocą niewiele można przygotować z wyprzedzeniem. Więc maraton wielkosobotni kuchenny się szykuje... W czwartek mogę upiec mazurek, w piątek pasztet i przygotowanie święconki. W sobotę żurek, galaretka z indorka, jakaś sałatka. Niby niedużo, ale troszkę czasożernie...
Najważniejsze to pamiętać, co kiedy odmrozić!
Był taki Czechosłowacki serial komediowo-szpitalny. I z tego serialu między innymi pamiętam taką myśl, mniej więcej taką, „katar nieleczony trwa tydzień, a leczony 7 dni”. W każdy bądź razie chodziło o tego typu problemy zdrowotne!
OdpowiedzUsuńokna mam brudne, bo mróz, poza tym sąsiedzi palą jakimś dziadostwem, brud i czarny dym, to co będę myć?? poczekam,aż się sezon grzewczy skończy...
OdpowiedzUsuńserial Nemocnice na kraji mesta rozwalał mnie tekstem o gołębicy..chyba czas zacząć w gimnazjum stosować.
MY jak co roku apelujemy do żony - nie dużo tego żarcia i najwyżej dwa placki. Widzę jednak że teściowa nabiera rozpędu jak co roku. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZdrówka!:)
OdpowiedzUsuńNo t5o Wesołych Świąt bo do tego czasu Ci przejdzie - katar. Vale!
OdpowiedzUsuńOczywiście napisałam to. Nie wiem skąd to 5 wyszło...
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę! Na razie odpuściłam sobie mycie okien, żeby cosik się nie przyplątało na święta!
OdpowiedzUsuńMnie właśnie dziś z rana dorwał katar. Ale przytomnie zaraz po śniadaniu wypiłam efferalgan 500, więc mi już ciurkiem nie cieknie. Wieczorem zaaplikuję sobie na godzinę (domiejscowo) tampony nasączone sokiem z cebuli , popiję jeszcze dziś 2 razy efferalgan i mam nadzieję, że jutro już będę na chodzie., bo przecież muszę zrobić zakupy. Na wszelki wypadek jutro zrujnuje się na sudafet do łykania i chwatit. Dobrze, że coś mnie tknęło i kilka dni temu kupiłam ten efferalgan, bo nic już nie miałam w domu z tych "pierwszo-pomocowych" leków. Bo gdy miałam w domu to nie chorowałam i w końcu musiałam je wyrzucić, bo się przeterminowały. Jak wszystko wywaliłam to musiałam katar załapać. Myć okien nie mam zamiaru, przyplątał mi się katar, a nie totalna głupota.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Hmmm... Znam z autopsji bo i mnie przy katarze leje się i z nosa i z oczu...
OdpowiedzUsuńZgago kochana, a jak się usuwa i dodaje linki do blogów w tym nowym szablonie, bo patrzę na to od kilku miesięcy i nie mam zielonego pojęcia...
P.S. Zawzięłam się i już wiem co i gdzie ;)
OdpowiedzUsuńTo Ty jesteś jedną z tych kobiet, które myją okna przy minus trzynaście?!
OdpowiedzUsuńSprzątanie linkowni jest czasem konieczne, za jakiś czas może i ja się do tego zbiorę, jak wszędzie tak i tu konieczne jest czasem wysprzątanie kątów.
Zdrówka przede wszystkim na te święta :)!
iw
U mnie było ,,tylko'' minus pięć...
OdpowiedzUsuńJak się kobitka zaweźmie, to nie ma siły! Gratuluję.
OdpowiedzUsuńRano do apteki poczłapię po jakieś pomoce. Żeby mi katar się nie lał do menu świątecznego...
OdpowiedzUsuńDzięki, przyda się! A Ty mądrzejsza jesteś, i słusznie!
OdpowiedzUsuńPowinno przejść, bo nie chcę świętować z nosem buraczkowym:)
OdpowiedzUsuńDzięki...
OdpowiedzUsuńTeściowe tak mają. Nie zmienisz.
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że w gimnazjum gołębic sporo...
OdpowiedzUsuńPółtora roku temu miałam katar 4 miesiące. Tonę chusteczek zużyłam...
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę
OdpowiedzUsuńParacetamol Ci pomaga na katar???
OdpowiedzUsuńNie wiem, w życiu nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńDzięki, Kochana, już lepiej!
OdpowiedzUsuń