poniedziałek, 1 lipca 2013

Nie wiem, nie orientuję się, zarobiona jestem...

Po leniwej niedzieli demon pracy się uaktywnił! Wstałam bladym świtem, białym rankiem, albowiem fachowcy od nieczynnego internetu przybyć mieli między ósmą a dziesiątą. Kto kiedykolwiek tak czekał, wie doskonale, że przybycie nastąpiło tuż przed jedenastą!...


Coś trzeba było robić podczas oczekiwania, więc:


- najpierw porządki w bieliźniarce (rajstopy, skarpetki, podkolanówki, staniki, niewymowne itp.)


- potem przegląd szafy z wieszakami


- i półki z drobnicą galanteryjną (bluzeczki, podkoszulki, topy).


Dwa worki do Caritasu stoją obok szafy.


Potem obiadek. Tradycyjnie, jak zawsze po powrocie skądkolwiek - rosół. Po zielone udałam się do Sołtysa, zawsze mam dostęp do ogródka. Mogę rwać liście pietruszki, koperku, selera, do woli.


Co przysiadłam, jakiś mus gnał do roboty. Więc jeszcze do ogródka, chwasty co większe powyrywać, odsłonić co zarośnięte, pokrzywy wyeliminować itp. Półtorej godzinki.


Wreszcie nagroda za trudy - imieniny Halinki! Trzy godzinki rozkosznych ploteczek w tercecie Betty-Halina-ja. Jak dawniej, w epoce przed-gdyńskiej... Zabrakło Dorotki i Grazi, bo już wcześniej ,,zaatakowały'' Solenizantkę. Ale umawiamy się na przyszły tydzień na klasyczny zlocik!


Jutro do odgruzowania łazienka! Powoli wyłania się z półtorarocznych ruin moje ,,normalne'' mieszkanie... Maluczko, a ujrzę je!

12 komentarzy:

  1. Zazdroszczę tego demona akcji! U mnie od dłuższego czasu demon lenia i nijak się go pozbyć nie mogę:(

    OdpowiedzUsuń
  2. ...z jaką werwą ruszyłaś do pracy, u mnie pracy sporo i tylko oczy się boją...

    ...pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  3. oj jak ja bym tak chciała! niestety Krwiopijcy skupili się na "nowym" i lekko mówiąc mają w d... nosie co dzieje się tu, gdzie JESZCZE uczestniczą:(

    OdpowiedzUsuń
  4. ~Antoni Relski2 lipca 2013 05:59

    Zawsze jest czas na babskie pogaduchy. To fenomenalne.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. - widać energia aż Cię rozpiera, a ręce do pracy się rwą... no ale po takim odpoczynku, to wręcz wskazane,...powrót do normalności ... pozdrawiam... :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mieszkanie przez ponad półtora roku tylko ,,wizytowane'' przy bliższym oglądzie okazuje się mocno zapuszczone. Więc trzeba rękawki zakasać...

    OdpowiedzUsuń
  7. Na małe męskie przyjemności chyba też?...

    OdpowiedzUsuń
  8. Może za to szybciej nastąpi ewakuacja? Przecież wtedy odsapniesz! Jeszcze troszkę...

    OdpowiedzUsuń
  9. Na swoim to i robić się chce!

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie leniwy demon zastąpił właśnie wczorajszego. Na jak długo? Zobaczymy...

    OdpowiedzUsuń
  11. Też muszę się użerać zaległościami przez chorobę moją. Słaba straszliwie przy tym jestem i idzie mi to jak krew z nosa. Ale od czego balkon i leżak. Dłuuuugie przerwy sobie robię. Pozdrawiam serdecznie-;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Właśnie - leżak! W piwnicy ciągle, a ja na twardym krześle tkwię na tarasie. Muszę wysłać Małża, by przytargał.

    OdpowiedzUsuń

Żyję,żyję

 Ale co to za życie... Moje trzydniowe chemie szpitalne, zakończone w kwietniu, nic nie dały. TK wykazało, że to co miało się zmniejszyć, ur...