Moja suka na stare lata zgłupiała ewidentnie! Może psy też cierpią na Alzheimera...
Od szczeniaka biegała luzem po naszym podwórku. Owszem, pogoniła nieraz młyńskiego kotka, poderwała do lotu stadko gołębi pani sąsiadki. Jednak to wszystko raczej w ramach ćwiczeń fizycznych. Bez morderczych intencji...
Dziś domagała się koło szesnastej wyjścia z tarasu. Otworzyłam furtkę. Pokręciła się koło kwiatków, potem pognała pod młyn. Nagle zobaczyłam, że goni kurę należącą do takiego ni to sąsiada, ni to miejscowego aferzysty i zawołanego pieniacza. Obiegłam budynek nasz wkoło, by od owego gonienia kury powstrzymać Erę. Niestety! Pod kuchennym oknem zastałam obrazek z horroru. Suka stała, dysząc, nad kurzym zewłokiem... Bardzo zadowolona!
Rozdygotana kompletnie nie wiedziałam, co robić. Fakt, że sąsiad nie umie zapobiec wydostawaniu się kur z opłotków (z powodu nieszczelnego płotu) to żadne usprawiedliwienie. Mój pies, luzem puszczony, zawinił! Świadków wprawdzie nie ma, ale wyrzut sumienia owszem... Istnieje!
Era martwą kurę w pysku zaniosła na taras, nadal cała zachwycona sobą. Schowałam ptaka do reklamówki, przerzuciłam przez barierkę. I czekam na Małża. By poradził, co dalej...
Przybył, relacji mej wysłuchał, corpus delicti zakopał. I poradził, by aferzyście bez bicia przyznać się i zaproponować ekwiwalent pieniężny. Jeżeli na ryneczku kura już oskubana i wypatroszona stoi po 30, to sąsiadowi można zaproponować dwie dychy. Szczególnie, że osobnik był bardzo mikrej postury...
Martwi mnie jednakowoż agresywność psicy. Do tej pory nijakich podobnych przejawów nie było... Starcza gorliwość?!
zdarza się psu na starość tracić słuch, wzrok czy węch i z tego powodu nie czują się już tak pewnie, dlatego atakują.
OdpowiedzUsuńMoże ta kura na zawał zeszła, ze strachu, a nie od psich zębów :-)
OdpowiedzUsuńMojej suce tylko raz zdarzyło się gonić kurę, luzem biegającą po okolicy. Pogoniła za nią w krzaki, a kiedy stamtąd wyszła z kurą w zębach, ja myślałam, że zemdleję! Pies miał minę pt. ojejku, coś mi wpadło do pyska ;-) Na mój krzyk, kura została uwolniona i otrzepawszy się, odeszła z godnością.
-- dla mnie to trochę dziwne, a i już się obawiam, bo mój pies też jest wiekowy i chodzi luzem... pozostaje tylko wierzyć , ze to będzie spokojna starość dla mojego psa... pozdrawiam serdecznie...
OdpowiedzUsuńMoże kura podskakiwała jej, może nawymyślała..... Kura dla psa to mięsko - tymczasowo żywe, ale ...
OdpowiedzUsuńMoje kochane cockerki były grzeczne jak anioły - przy nodze bez smyczy, aport i grzeczne czekanie w miejscu - ale na widok kaczki czy kury diabeł w nie wstępował. Nawet nie ganiały, nie szczekały - one tyralierą osaczały - i dziab - z cichacza. . Na wsi obowiązkowo na smyczy - wszędzie mogłam puścić, tylko nie tam. Co ciekawe - nigdy nie zaatakowały białej kury czy kaczki - tylko te dziko wygladające kolorowe. Raz tylko łabędź je pogonił, to na plaży do tych sporych gęsi miały szacun i nie próbowały polowania. Instynkt, moja droga!!
...upsss...
OdpowiedzUsuńUśmiałam się, bo sobie wyobraziłam Ciebie deliberującą nad tymi kurzymi
OdpowiedzUsuńresztkami. Psy, tak samo jak ludzie, miewają na starość różne zaburzenia i pomysły od czuba. Robią się nieposłuszne bo znacznie gorzej słyszą, o zmierzchu gorzej widzą i często robią się agresywne, bo mają zakodowane, że najlepszą obroną jest ...atak. Mój zaczął głuchnąć około 14 roku życia, co miało tę dobrą stronę,że wreszcie nie reagował na grzmoty i strzały w czasie sylwestra. Dość długo nie zorientowałam się, że
traci słuch, bo on zawsze udawał,że jest głuchy, poza tymi okolicznościami, gdy mówiłam,że jedziemy do lasu.
Miłego, ;)
Psy są niezwykle sprytne!
OdpowiedzUsuńNo, niestety! Na razie sąsiad-pieniacz się chyba nie dorachował braku...
OdpowiedzUsuńAle żeby się ten instynkt obudził w dziesiątym roku życia? Od szczeniaka miała na podwórku gołębie, kury, koty. Goniła zawsze, ale nigdy nie atakowała...
OdpowiedzUsuńWiesz, jak to mówią? Psu i chłopu niewiara!
OdpowiedzUsuńNajgorsza była ta duma na pysku, gdy już kurę doniosła na taras! Jedną łapę na tej biduli położyła i pewnie czekała na pana, żeby się pochwalić...
OdpowiedzUsuńNie opłacił się suce ten numer, za karę wszędzie na smyczy!
OdpowiedzUsuń..a może spełniła marzenie dzieciństwa? Własne kury - to nie obcy agresor na horyzoncie. Obroniła? Obroniła!!! Pochwała się należy.
OdpowiedzUsuń-- przyznam rozbawiło mnie to powiedzonko... bo chłopa zostawiłam..... no.... ostał mi się ino pies..... hi hi---- pogodnego weekendu... :)
OdpowiedzUsuńczy zaglądasz czasem do spamu? dziś zajrzałam u siebie i..350 komentarzy, w tym wiele nie będących spamem, a zrobiłam to, bo dzwonił ktoś z informacją, że kolejny raz znika mu komentarz, który chce u mnie dodać a wyświetla mu się komunikat "już to napisałeś"
OdpowiedzUsuńOby sąsiad krów nie hodował... ;-)
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie ma takiego w najbliższej okolicy! :)))
OdpowiedzUsuńA jak się zagląda do spamu?
OdpowiedzUsuńNawzajem!
OdpowiedzUsuńMówisz?.. Sąsiad chyba coś zajarzył, bo od przedwczoraj żadna kolejna się na podwórku nie pokazuje. Może w końcu płot uszczelnił?"
OdpowiedzUsuńkolejno - kokpit, na pasku z boku masz przycisk komentarze, otwierasz, u góry masz na pasku - wszystkie, oczekujące, zatwierdzone, spam, kosz,
OdpowiedzUsuńU mnie w tych nawiasach wszędzie zero!
OdpowiedzUsuń