sobota, 28 grudnia 2013

Jeszcze i to...

Kiedy niecałe dwa lata temu odszedł Tatko, wszystkie formalności szły gładko i sprawnie. Teraz? Ciągle pod górkę... Część problemów wynika z naszej niewiedzy, inne z powodu kuriozalnych przepisów.


Przeciwko nam jest też obecny  okres okołoświąteczny, oczywiście. Jak nie weekend, to kolejne święto.Dni roboczych po drodze jak na lekarstwo.


Najsmutniejsze jest to, że na pogrzeb Mamy nie zdoła przylecieć moja Sister. Fakt, który tak cieszył ich półtora miesiąca temu, czyli otrzymanie obywatelstwa, teraz się obrócił przeciwko! Albowiem Basia nie ma jeszcze amerykańskiego paszportu! Z polskim może wyjechać, ale nie zostanie wpuszczona z powrotem do nowej ,,ojczyzny''... Ot, ironia losu! I wielka przykrość.


***


Po życzliwej obojętności, z jaką obsługują osoby w naszej sytuacji pracownicy szpitala, USC i zakładów pogrzebowych, naprawdę szczere współczucie i bezmiar empatii uzyskaliśmy w Domu Seniora. Ze strony i pań opiekunek,  i samego kierownika... To było naprawdę niezwykłe miejsce! Ze wszech miar godne polecenia...


38 komentarzy:

  1. Zgago, przyjmij proszę wyrazy współczucia, właśnie przeczytałam o Waszej tragedii.

    OdpowiedzUsuń
  2. - oby już z tym załatwianiem nie było pod górkę...
    -- pozdrawiam i przytulam....

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyrazy współczucia . Myślami jestem z tobą i staram się wysyłać jak najwięcej pozytywnej energii.

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo serdeczne wyrazy współczucia...

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety czas świąteczno-noworoczny nie sprzyja załatwianiu jakichkolwiek spraw...trzymam kciuki, żeby już teraz poszło wszystko bez problemów...
    Szkoda, że przepisy amerykańskie przeszkodzą w dotarciu siostrze:( ehhhh, to życie....

    OdpowiedzUsuń
  6. Smutne to i przykre wielce... Z serca współczuję...
    Kłaniam nisko

    OdpowiedzUsuń
  7. ~matka-dzieciom29 grudnia 2013 03:30

    Miałam ten sam problem z angielską sister - w efekcie pogrzeby były dwa - kremacja - w ścisłym gronie najbliższych (ja i mąż oraz córki)- i oficjalny pogrzeb ze dwa trzy tygodnie potem. Ale cały stres w takiej sytuacji się przedłuża...
    Obyś pokonała zasieki - teraz najgorszy czas, ale latanie za sprawami pomaga znieść ból. Przynajmniej mi pomogło.... Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja ci życzę, żeby Twoje dzieci nie postąpiły z Tobą jak Ty z matką.
    Byle jaki przytułek, nawet w szpitalu nikt z nią nie był.
    A Ty domyślałaś się, że Matka umiera i nie zostałaś do końca?
    Żeby choć za rękę potrzymać w ostatniej chwili życia.
    Podle Zgago, pozbyłaś się kłopotu.
    Pewnie moderujesz i nie opublikujesz mojego komentarza.
    Ale przeczytasz i mam nadzieją,że dobrze Ci z tym nie będzie.
    Zeby nie było, ze wpadłam przypadkowo. Czytam tego bloga od kilku lat.
    Kiedyś mi się podobał. Do czasu Kiedy Zgaga przemianowała się na Egoistkę!

    OdpowiedzUsuń
  9. Masz prawo tak myśleć. Nie usunę Twojego komentarza. Mało mnie znasz... Ale życzę Ci, abyś nie stanęła wobec podobnych problemów. Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono! I jeszcze jedno: słowami ,,byle jaki przytułek'' bardzo krzywdzisz grupę ciepłych, porządnych i oddanych ludzi!

    OdpowiedzUsuń
  10. To rzeczywiście działa terapeutycznie...

    OdpowiedzUsuń
  11. ~matka-dzieciom=>eliza29 grudnia 2013 15:37

    Dom opieki to nie przytułek, a profesjonalna całodobowa troska i opieka (oczywiście, że są i gorsze i lepsze takie placówki, ale to kwestia wyboru i sprawdzenia opinii) nad osoba, której w domu nijak nie da się upilnować z racji demencji czy alzheimera. Wiem co mówie - moja Mama miała demencję. jak upilnujesz człowieka żeby sobie krzywdy nie zrobił jak masz kuchenke gazową, jak upilnujesz żeby się nie poparzyła w kapieli bo wstała właśnie o 4 rano i puściła gorącą wodę, jak upilnujesz kiedy może wyjść z domu i zaginąć na najbliższej ulicy - moja mama stała naprzeciw wejścia i nie umiała poznac okolicy. Dobrze, ze ubrana - bo potrafiła nie ubrac się i wychodzić... Gorzej - poszła do innego pokoju i mieszkanie nagle stało się obce!
    Jak upilnować, kiedy osoba nie poznaje nikogo - czasem bywa agresywna, czasem nie dba o higienę, a obcych nie toleruje.. Jak wyrzuca przez okno jedzenie, abo i gorzej. Do łóżka przywiążesz? Zamkniesz? I to postępuje i nic nie możesz poradzić. I tak naprawdę w domu opieki masz pewność że ktoś czuwa cały czas - bo są dyżury - a ty musisz usnąć czasem. I nawet nie wie, ze jest gdzie indziej... Elizo - łatwo wydawać osądy. Obyś sama nie musiała przed takim wyborem stać, bo to zawsze trudno. I powiem ci, ze moim córkom zapowiedziałam, że jakby co - to niech mi fajny - jak to określasz - przytułek znajdą. Byle dużo książek było (ale po co jak czytanie odchodzi najpierw). Oj, Elizo... zero empatii...

    OdpowiedzUsuń
  12. Serdecznie ci współczuję.
    I chyba, cóż, 'życzliwa obojętność' to czasem nie takie najgorsze,co może nas spotkać ze strony urzędniczej. Ale mam widać wyjątkowo złe doświadczenia po zeszłorocznym pogrzebie w rodzinie.
    Trzymaj się ciepło. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Zawsze zastanawia mnie, po co ludzie pisza takie rzeczy?
    Elizo, uwazasz, ze Ty nie postapilas podle wyglaszajac tu swoje opinie wlasnie w tym momencie?
    Tak sie sklada, ze opiekuje sie swoja Mama, w domu. Nie moge pracowac, ba, nie moge zostawic jej samej dluzej niz na kilka minut (doslownie kilka). I jest mi trudno. Jednak wiem, ze Mama zle czulaby sie gdziekolwiek poza domem. Mialam probke podczas jej pobytow w szpitalu.
    Ale nie osmielilabym sie oceniac decyzji Zgagi i jej rodziny. Poza tym z jej relacji wynikalo, ze jej Mama czula sie dobrze w Domu Seniora (byle jaki przytulek??? pojechalas po bandzie). A nie sadze, zeby Zgaga mijala sie w tych relacjach z prawda.
    Elizo, moim to Ty zachowalas sie egoistycznie piszac swoj komentarz tu i teraz.
    A moglas przeciez zachowac swoja opinie dla siebie. Ale nie, Ty musialas, co?

    OdpowiedzUsuń
  14. Kim jesteś Elizo i jak śmiesz tak Kogoś oceniać? Jakim PRAWEM?
    Ulżyło Ci, wypisałaś się, oceniłaś, wyszydziłaś pewnie Ci lepiej!
    To teraz ja Ci życzę, żeby Ci rozumek wrócił, bo ten wpis dodała Idiotka, i to nie jest obelga, lecz diagnoza:)))
    Od.... się od Zgagi!!!
    Jak nie wiesz, to się nie ODZYWAJ!!!
    Podlaska Ewa

    OdpowiedzUsuń
  15. ~Klarka Mrozek29 grudnia 2013 23:54

    oby każdy z nas umiał i chciał poświęcić się tak rodzicom, jak Zgaga, którą podaję za przykład. Nie tłumaczmy się elizie plującej jadem bo nie ma co poświęcać jej czasu. W tak trudnych chwilach wspierajmy autorkę bloga.
    Zgago, jesteśmy z Tobą myślami w ten trudny czas i nie pozwolimy Cię nikomu obrażać.

    OdpowiedzUsuń
  16. Jakim trzeba być człowiekiem żeby coś takiego napisać, w dodatku w takiej chwili?

    OdpowiedzUsuń
  17. ~Antoni Relski30 grudnia 2013 00:09

    I u mnie szykuje się pożegnanie matki mojej bardzo dobrej znajomej. Pogrzeb wyznaczono na 3 stycznia i te wszystkie problemy organizacyjne podobne.Podobne problemy z chorobą matki w domu, przenosiny do domu seniora. Znam to bardzo dobrze i powiem uczciwie że w pełni rozumiem Zgagę

    OdpowiedzUsuń
  18. Cztery miesiące temu odszedł mój dziadek - miał raka płuc. Walczył z nim osiem miesięcy i musiał uznać jego wyższość. Zmarł w szpitalu. Kochaliśmy go wszyscy, ale nikt z nas nie był przy jego odejściu, bo on tego nie chciał. Prosił moja mamę o to, żeby poszła stamtąd i nie patrzyła na niego, tak, jak prosił Boga w głośnych modlitwach o śmierć. Uszanowała to i my - jego wnuki też.
    Nie oceniaj, bo nie wiesz, jak będzie wyglądało twoje pożegnanie z najbliższymi wówczas, kiedy przyjdzie na to czas. Nie oceniaj, bo nie wiesz, czy będziesz mogła im towarzyszyć do samego końca. Nie oceniaj, bo nie wiesz przed jakimi wyborami przyjdzie ci w życiu stanąć.

    OdpowiedzUsuń
  19. Istnieje rowniez opinia ze dla ODCHODZACEGO jest lepiej gdy pozostaje SAM...w tym wlasnie momencie. Mozna prowadzic dyskusje, pozostac i trzymac za reke, czy pojsc do domu? Tyle ilu ludzi tyle i opini. NIE mozna jednak NIKOGO osadzac!
    Moj sp. Tata zmarl w szpitalu, sam... Moja Mama nie zdazyla dojechac, a juz dzien wczesniej czula ze tak moze wlasnie sie stac. Nas - dzieci rowniez nie bylo, urlop, praca za granica. Na pewne zdarzenia nie mamy wplywu...
    Przykre, ze Twoja Siostra nie dotrze, tak czasami zycie przeplata sie z przepisami...
    Trzymaj sie Zgago...

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo współczuję. Wiem co przeżywasz.
    Przytulam bardzo,bardzo mocno.

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni... Nie wiadomo,czy lepiej być i trzymać za rękę ,czy też nie... Ten ,kto odchodzi i tak jest sam ze swoim odejściem... To nam wydaje się że lepiej być,bo może nam będzie z tym łatwiej... Eliza chyba zbyt mocno i egoistycznie zapędziła się w swoich osądach... Trzymaj się Zgago! Współczuję serdecznie ,myślami jestem z Tobą .:)

    OdpowiedzUsuń
  22. ~Vulpian de Noulancourt30 grudnia 2013 05:41

    1. Co począć... Wyrazy współczucia.
    2. Zawsze znajdą się tacy, którzy z chęcia rzucą kamieniem, uważając samych siebie za bez grzechu. Jest regułą, że im mniej wiedzą, tym chętniej wybierają coraz cięższe kamienie. Ignoruj ich.

    OdpowiedzUsuń
  23. Przytulam Zgago, tylko tyle moge...

    OdpowiedzUsuń
  24. A ja Cię, Zgago, podziwiałam za decyzję umieszczenia Mamy w Domu Seniora. Miała tam całodobową opiekę i troskę. Byłaś wspaniałą Córką!

    OdpowiedzUsuń
  25. ~matka-dzieciom30 grudnia 2013 06:56

    Skasowało - niby przyjęło mój wpis, ale go nie ma. Może i dobrze - bo wczoraj podeszłam emocjonalnie do pani e. A nie ma sensu.

    OdpowiedzUsuń
  26. Grażynko, rozumiem Twój ból i bardzo Ci współczuję. Trzy lata wstecz ja przeżywałam to samo.
    To co napisała Eliza jest podłe, bezduszne wręćz okrutne i bezpodstawne. Zadając Tobie ból chce się kobieta dowartościować. Wstydź się Elizo.
    Zgaguniu, przytulam Cię do serducha.

    OdpowiedzUsuń
  27. Drogie panie!
    Zrobiłyście tu jarmark i jazgot. Ja tylko napisałam co myślę. Nic więcej. Nie jestem ani niedowartościowana, Azalio, nie jestem idiotką, Ewo P.
    Swoich bliskich pochowałam już dawno.
    Klarko? Ja pluję jadem? Chyba już zapomniałaś jak to wygląda.
    Nie pisałam po to, żeby wywołać awanturę.
    Napisałam do Zgagi, mam wrażenie, że ona nie potrzebuje kółka różańcowego. Da sobie sama radę.
    Jak zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  28. Elizo, nie zabieralam wczesniej glosu w sprawie Twojego komentarza, ale teraz nie potrafie sie powstrzymac.
    Naprawde nie widzisz w tym nic zlego?
    Ktos piszac bloga, w dodatku tak osobistego jak Zgaga otwiera przed Toba swoj dom, swoje serce, powierza czytelnikom swoje zycie takim jakie ono jest, a Ty to wykorzystalas w najbardziej niecny sposob.
    Chcialas napisac do Zgagi co o tym myslisz? Moglas to zrobic prywatnie a nie na forum blogowym. Moglas odczekac chociaz do pogrzebu jesli nie przez szacunek do Zgagi to przez szacunek do jej zmarlej Matki, skoro mienisz sie byc jej adwokatem.
    Kopanie lezacego naprawde nie jest czynem szlachetnym, ale skoro lubisz?

    OdpowiedzUsuń
  29. ...do elizy (Wiem, imiona piszemy wielką literą)
    Zdiagnozowałam, nie obraziłam. Okazuje się, że słusznie. Gdybyś miała odrobinę rozumu-milczałabyś, zachowując resztki honoru.
    Broniąc się, obraziłaś kilka innych osób, jednocześnie "odwracając kota ogonem"-może kiedyś jakaś sytuacja zweryfikuje Twoje poglądy.
    A tymczasem: Życzę Ci, skoro nie potrzebujesz rozumu- braku dostępu do Internetu, tak będzie najzdrowiej.
    To jest mój ostatni wpis do osoby, która bezpodstawnie obraża Bliską Mi Autorkę Bloga.

    OdpowiedzUsuń
  30. Opiekowałam się taka chorą osoba przez cale 10 lat w moim domu wspólnie z moim jeszcze młodocianym synem i wierzcie mi, że patrząc na to z dzisiejszej perspektywy czasu, myślę, że dziś zrobiłabym to samo co zrobiła Zgaga. I to bez najmniejszych wyrzutów sumienia.

    OdpowiedzUsuń
  31. Eliza, jak nie masz nic mądrego do powiedzenia to się zamknij

    OdpowiedzUsuń
  32. ... "powiedziała, co wiedziała", bo "czasem człowiek musi, inaczej się udusi"! - a jakim prawem od razu takie "pobożne" życzenia? - wszyscy wiedzą, że takie oskarżycieelskie tony rzucać dość łatwo niektórym. A co Eliza wie o Alzheimerze? A co wie na temat możliwości umieszczenia chorego w omawianym ośrodku? A co wie na ten temat, gdy nie uda się ... z ośrodkiem? - PRZEDE WSZYSTKIM nie będzie właściwej pomocy pry tym schorzeniu, a samym sercem niestety niewiele da się zrobić! - wiem, przechodziłam "tematy" i nam się nie udało załatwić pomocy ośrodka. Pomagaliśmy właśnie sercem, czyli tylko po omacku, co dla chorego nie było już najlepsze, to wiem teraz już po chłodnej analizie.
    - A co do samej Zgagi... też zbyt szybko Ją zaszufladkowałaś.. i jaka spryciula! - Wiele osób, nawet zwierzając się, stosuje tzw. śmiech przez łzy.

    OdpowiedzUsuń
  33. Nie było mnie kilka dni, teraz (02/01/2014) przeglądasm te wpisy. Miałam skomentować na końcu, ale twoje BEZMÓZGOWIE I CHAMSTWO mnie poraża.
    Ludzie chorzy na alzheimeta, demencję itp. wymagają CAŁODOBOWEJ FACHOWEJ opieki.Jestem pełna podziwu dla Zgagi, bo wg mnie, powinna była zapewnic Mamie taką opiekę wczesniej.Dobrze że nie załamała się w międzyczasie..
    Jej cierpliwość i zdrowie i tak było ZA DŁUGO wystawione na ciężką próbę.
    ELIZO - TOBIE WYWALA CHORE EGO.
    Zacznij pracowac nad sobą.Życze znalezienia fachowca psychologa, bo inaczej kiepsko widzę dalszą twoją przyszłość.Przestań brać przykład z niektórych polityków !!!!

    OdpowiedzUsuń
  34. Tosia z Uroczyska5 stycznia 2014 05:12

    Mój ojciec zmarła na raka płuc w szpitalu. Tydzień wcześniej, już było widać, że jest źle - był otępiały, ciągle było mu duszno. W końcu sam poprosił, żebym już poszła, bo nie ma siły na rozmowę. W kolejnym tygodniu odwiedzała go mama (to był kwiecień, ja chodziłam do szkoły, miałam "gorący okres"). Ojciec zmarł w sobotę ok. 6 rano. Nie zadzwoniono do nas ze szpitala natychmiast, bo - jak stwierdzili: "wiedzieli, że i tak tego dnia przyjdziemy". Efekt? O śmierci ojca dowiedziałyśmy się 8 godzin po fakcie!

    OdpowiedzUsuń
  35. Taki fakt może być bez znaczenia dla kogoś obcego. Ale nie dla najbliższych. Dziwne ,,metody''...

    OdpowiedzUsuń

Żyję,żyję

 Ale co to za życie... Moje trzydniowe chemie szpitalne, zakończone w kwietniu, nic nie dały. TK wykazało, że to co miało się zmniejszyć, ur...