czwartek, 9 stycznia 2014

Wspominek garstka

Zawahałam się dziś, czy brać się za czytanie wspomnień o trójmiejskiej bohemie lat 60-tych, czy za wspomnienia Jacka Fedorowicza?  Dzieła z pewnością w jakiś sposób kompatybilne, wszak pan F. rozpoczynał karierę właśnie tu i wtedy...


Przy okazji pojawiły się refleksje i obrazki sprzed lat. Z czasów, gdy w telewizorach był li i jedynie jeden program. W związku z czym oglądalność, o którą teraz tak walczą wszelkie stacje, wynosiła niemal 100 procent!


W dni powszednie emisja rozpoczynała się coś około szesnastej-siedemnastej. Gdy ,,lud pracujący miast i wsi'' odpracował już swoje szychty. Nie pamiętam, czy na początku też był obowiązkowo hymn, na końcu programu (ok. 23.00) na pewno! Kilka stacji regionalnych (Warszawa, Łódź, Gdańsk, Kraków itp...) miało swoje indywidualne sygnały dźwiękowe. Do dziś je pamiętam...


W niedzielę program zaczynał się znacznie wcześniej,  już około dziewiątej rano. O jakiejś wczesnopopołudniowej  porze zaliczaliśmy całą rodziną  przeznaczony dla dzieci ,,Teatrzyk Wiolinek''. W czwartki ulice pustoszały totalnie przed emisją ,,Kobry''. Jakież to były na owe czasy nowoczesne spektakle! Często-gęsto ukazujące ,,zgniły Zachód''! Z zagranicznymi samochodami, trunkami, strojami... Ilustrację muzyczną stanowiły czasem nawet utwory Beatlesów, lub innych mega-gwiazd tamtych czasów!


Ogromną popularnością cieszyły się rozrywkowe programy z udziałem Fedorowicza, Gruzy i Łazuki - ,,Poznajmy się'', potem ,,Małżeństwo doskonałe'' itp. To były męskie gwiazdy, co się zowie!


W tych samych latach w Trójmieście działał studencki teatr ,,Bim-Bom''. Wśród bywalców tegoż  znalazł się i Kobiela, i Cybulski... Postacie niemal kultowe, choć takiego pojęcia nikt jeszcze nie znał, i nie używał.


W moim rodzinnym domu, w zakładowym bloku na drugim piętrze, mieszkała pani inżynier Ela. Któregoś dnia Tato nadmienił, że jest ona związana z ,,Bim-Bomem''. Nie dociekałam, w jaki sposób. Coś się mówiło o jej roli jako kostiumolożki. Grunt, że pani Ela stała się dla mnie rodzajem guru! Boże! Przecież ona widywała z bliska ,,polskiego Jamesa Deana''! Czyli Cybulskiego. Rozmawiała jak równy z równym z Afanasjewem! Do Fedorowicza mówiła : Jacku!


Pani Ela do dziś jest postacią nietuzinkową! Wiosenek już dobrze ponad 80, a żywotność niezwykła. O opinii wśród blokowych sąsiadek nie napomknę, wszak od dawna kobita na cenzurowanym! Moherowa społeczność damska nie była nigdy w stanie znieść tak kolorowego ptaka...


 

 

14 komentarzy:

  1. Moim dzieciom trudno uwierzyć w świat bez komputerów. Telewizja z jednym programem i to dopiero od 16 brzmi dla nich jak jakaś bajka i to dla niegrzecznych dzieciaków.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z łezką w oku wspominam tamtą telewizję...

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgago najmilejsza a co wyscie tak cieci na mohery? Mohery tez ludzie i zyc im nalezy pozwolic w imie tolerancji ktora w koncu nie jest Ci obca. Mnie w koncu tolerujesz, chociaz pewnie wg tabelek i szufladek "lewicowej tolerancyjnosci" moher jestem jak sie patrzy...

    Co do TV to u na po tej stronie swiata, prad wylacono na caly tydzien polowie miasta. Co ja sie nasluchalem o problemach z dziecmi i podrostkami po tym jak baterie ise wyladowaly i Ipady Iphony i inne tablety przestaly dzialac...w moich stronach, jakop ze mieszkam na wsi odleglej od miast o jakies 30 km (nazywa sie to ladnie suburbia) prad byl wiec i zadnych sensacji nie zauwazylem. Junior zreszta zbyt maly chociaz i on oglada i wysluchuje na necie "Pieski male dwa" czy "My jestesmy krasnoludki". Dla rownowagi leci tez cos chinskiego o angielskich Piec Malpek w wersji rockowej badz jazzowej ktora lubi najlepiej.

    pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  4. Ty moherem? A to pyszne... Proszę się nie podszywać! Dla mnie mohery to ci, którzy nie byli nigdy ,,młodymi gniewnymi'', za to teraz są ,,starymi wkur..onymi''. Na wszystko generalnie. O tolerancji nijakiego pojęcia nie mają... Nie mam zapędów, by ich zaraz eksterminować. Ale lubić nie muszę, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  5. Coś w tym było. Niby zgrzebnie, skromnie, ale poza programami typowo ,,po linii i na bazie'' reszta prezentowała całkiem wysoki poziom.

    OdpowiedzUsuń
  6. Patrz, a moje pokolenie przeżyło mimo to...:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Moherem - bo tak mnie kwalifikuja moi polscy znajomi (PO nie lubie, postkomuna gardze, blizej mi PISowi niz jakiemu innemu ugrupowaniu, Kosciol szanuje, gardze pozorem i szanuje naturalnosc szarych zapracowanych)

    a gniewnym choc juz nie mlodym to jestem nadal. Tym razem buntuje sie przeciw bucie lewego zamordyzmu :)

    ale z usmiechem.

    A moherow to lubic nie musisz, tak jak nie musisz lubic zezowatych, piegowatych czy rudych. Lubic to tylko musisz gejow i multikulti tu nie ma wyboru.


    Tu zaczeluy sie roztopy. Musze pojechac do sklepu...sniegu po pachy, a pod nim rwace potoki.

    Bywaj

    OdpowiedzUsuń
  8. Miruś, Ty się na razie skup na odśnieżaniu!

    OdpowiedzUsuń
  9. wlasnie wrocilem z odsniezania.

    Zara polece znowu zgodnie z poleceniem :)


    Pozdrowienia od Soltysa i Juniora

    PS Zadzwonie o ile mi pozwolisz, to sobie pogadamy

    OdpowiedzUsuń
  10. Wprawdzie dość wcześnie miałam odbiornik TV, ale oglądałam tylko niektóre programy.Oczywiście obowiązkowo "Teatr Sensacji", poniedziałkowy teatr TV, Kabaret Starszych Panów. W tych "dawnych czasach" TV nie miała żadnej misji, ale pewnie dzięki temu powstawały całkiem ciekawe i ambitne filmy popularno naukowe.Teraz mój kontakt z TV ogranicza się do 4 programów Discovery, Planete+, History i kanałów Eurosportu. Jestem zupełnie niezorientowana w stanie aktualnych celebrytów czy też "gwiazd", co oburza niektóre moje znajome panie. Jak to, nie oglądasz? i tu padają jakieś tytuły programów zupełnie mi obcych.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nawet kiedy założyliśmy satelitarna woleliśmy tą polską TV . Teraz u mnie jest przykro ale odwrotnie

    OdpowiedzUsuń
  12. U mnie też... Z nielicznymi wyjątkami.

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja z racji uprawianego zawodu i potrzeby kontaktu z młodzieżą, musiałam wiedzieć, co w celebryckiej trawie piszczy. I coś mi z tego zostało...

    OdpowiedzUsuń
  14. OK, może w niedzielę, powinnam być prawie cały dzień w domu. Wyskoczę może tylko gdzieś na godzinkę w okolicy 12-13-tej, ale Ty będziesz się wtedy dopiero budził...

    OdpowiedzUsuń

Żyję,żyję

 Ale co to za życie... Moje trzydniowe chemie szpitalne, zakończone w kwietniu, nic nie dały. TK wykazało, że to co miało się zmniejszyć, ur...